Do śmiertelnego wypadku doszło w niedzielę po południu 11 sierpnia w Libiążu, w należącej do spółki Tauron Wydobycie kopalni Janina.
Na popołudniowej zmianie zginął 36-letni pracownik, sztygar.
Na głębokości 300 m górnik przeprowadzał przegląd rozdzielni elektrycznej średniego napięcia. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach został porażony prądem.
W kopalni Janina trwają oględziny miejsca tragedii z udziałem przedstawicieli prokuratury oraz Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, w celu ustalenia dokładnych okoliczności wypadku.
To już 21. śmierć przy pracy w polskim górnictwie w tym roku (piętnastu górników zginęło w 2019 r. w kopalniach węgla kamiennego).
Do bardzo podobnej tragedii doszło przed prawie trzema laty w Brzeszczach, w tej samej spółce wydobywczej (do Taurona Wydobycie należą zakłady górnicze Janina, Sobieski i Brzeszcze). Również w niedzielę, 13 listopada 2016 r. na poziomie 640 m śmiertelnemu porażeniu prądem uległ 34-letni górnik, dokonujący przeglądu rozdzielni elektrycznej o napięciu 6 kV. Mimo natychmiastowej reanimacji elektromonter zmarł.
NETTG.PL/CIRE.PL