icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Aktywiści surowo oceniają stan powietrza we Wrocławiu

Aktywiści zarzucają administracji Wrocławia nienależyte dbanie o jakość powietrza. Według ich informacji miasto ma zaległości w wymianie starych pieców.

EKO-Unia, bazując na informacjach Dolnośląskiego Alarmu Smogowego i Ruchu Rodzice dla Klimatu, oceniła negatywnie stan powietrza we Wrocławiu. Aktywiści zauważyli, że od 2018 roku na mocy uchwały antysmogowej miasto powinno zlikwidować tzw. kopciuchy, piece niespełniające norm klasy trzeciej, z domów i mieszkań do pierwszego lipca 2024 roku. EKO-Unia powołuje się na dane udostępnione Dolnośląskiemu Alarmowi Smogowemu przez Urząd Miejski Wrocławia i wskazuje, że w lutym 2024 roku było 5117 lokali należących do gminy i zaopatrzonych w kopciuchy.

– Miasto wiedziało o konieczności likwidacji pieców we własnych lokalach od listopada 2017 roku. To wstyd, że zostało jeszcze tyle do zrobienia, a czasu mamy niecałe trzy miesiące. Dajemy dzisiaj władzom miasta czerwoną kartkę. Skala zapóźnień jest olbrzymia, tym bardziej że 1318 mieszkań z kopciuchami jest w kamienicach w 100 procentach gminnych, gdzie tylko od gminy zależy niezbędny remont – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego cytowany przez EKO-Unie.

Aktywiści powołują się również na ranking najlepszych miast do życia przygotowany przez Business Insider, w którym Wrocław spadł z czwartego na dziesiąte miejsce. Według autorów zestawienia jedną z dwóch przyczyn, która na to wpłynęła jest jakoś powietrza.

Według danych zebranych przez EKO-Unie, w trakcie trwania sezonu grzewczego we Wrocławiu przez 48 dni była przekroczona norma stężenia pyłów PM 2,5. Według norm, które mają obowiązywać od 2035 roku byłoby to 154 dni.

– To stanowczo zbyt dużo, potrzebujemy pilnych działań dla poprawy jakości powietrza – ocenia Sabina Lubaczewska z Fundacji EkoRozwoju. – Sześć lat nie wystarczyło miastu by usunąć piece kopciuchy z własnych lokali, teraz tylko 6 lat zostałoby dopasować się do standardów unijnych dotyczących jakości powietrza. Dlatego wzywamy przed wyborami do kandydatów o wskazanie konkretnych działań, które dla poprawy jakości powietrza podejmą w następnej kadencji. – apeluje Lubaczewska. To dla naszego wspólnego zdrowia – dodaje.

Eko-Unia / Business Insider / Marcin Karwowski

Kloc: Dyrektywa budynkowa to atak na cywilizację

Aktywiści zarzucają administracji Wrocławia nienależyte dbanie o jakość powietrza. Według ich informacji miasto ma zaległości w wymianie starych pieców.

EKO-Unia, bazując na informacjach Dolnośląskiego Alarmu Smogowego i Ruchu Rodzice dla Klimatu, oceniła negatywnie stan powietrza we Wrocławiu. Aktywiści zauważyli, że od 2018 roku na mocy uchwały antysmogowej miasto powinno zlikwidować tzw. kopciuchy, piece niespełniające norm klasy trzeciej, z domów i mieszkań do pierwszego lipca 2024 roku. EKO-Unia powołuje się na dane udostępnione Dolnośląskiemu Alarmowi Smogowemu przez Urząd Miejski Wrocławia i wskazuje, że w lutym 2024 roku było 5117 lokali należących do gminy i zaopatrzonych w kopciuchy.

– Miasto wiedziało o konieczności likwidacji pieców we własnych lokalach od listopada 2017 roku. To wstyd, że zostało jeszcze tyle do zrobienia, a czasu mamy niecałe trzy miesiące. Dajemy dzisiaj władzom miasta czerwoną kartkę. Skala zapóźnień jest olbrzymia, tym bardziej że 1318 mieszkań z kopciuchami jest w kamienicach w 100 procentach gminnych, gdzie tylko od gminy zależy niezbędny remont – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego cytowany przez EKO-Unie.

Aktywiści powołują się również na ranking najlepszych miast do życia przygotowany przez Business Insider, w którym Wrocław spadł z czwartego na dziesiąte miejsce. Według autorów zestawienia jedną z dwóch przyczyn, która na to wpłynęła jest jakoś powietrza.

Według danych zebranych przez EKO-Unie, w trakcie trwania sezonu grzewczego we Wrocławiu przez 48 dni była przekroczona norma stężenia pyłów PM 2,5. Według norm, które mają obowiązywać od 2035 roku byłoby to 154 dni.

– To stanowczo zbyt dużo, potrzebujemy pilnych działań dla poprawy jakości powietrza – ocenia Sabina Lubaczewska z Fundacji EkoRozwoju. – Sześć lat nie wystarczyło miastu by usunąć piece kopciuchy z własnych lokali, teraz tylko 6 lat zostałoby dopasować się do standardów unijnych dotyczących jakości powietrza. Dlatego wzywamy przed wyborami do kandydatów o wskazanie konkretnych działań, które dla poprawy jakości powietrza podejmą w następnej kadencji. – apeluje Lubaczewska. To dla naszego wspólnego zdrowia – dodaje.

Eko-Unia / Business Insider / Marcin Karwowski

Kloc: Dyrektywa budynkowa to atak na cywilizację

Najnowsze artykuły