– Polskę musi być stać na zbudowanie Konstytucji dla Klimatu! Polityka Energetyczna Polski i pozostałe sektorowe polityki muszą mieć odniesienie do tego najważniejszego dokumentu, którego niestety nie ma – przekonuje Stanisław Gawłowski, senator stojący na czele komisji do spraw klimatu Izby Wyższej.
BiznesAlert.pl: Czy polityka energetyczno-klimatyczna rządu RP jest przejrzysta i tworzona w oparciu o dialog społeczny?
Stanisław Gawłowski: Widział Pan jeden dokument, w którym jest zawarta pełna polityka energetyczno-klimatyczna rządu RP? Ja takiego dokumentu nie mogę znaleźć. Gorzej, mimo tego, że od długiego już czasu w Polsce jest ministerstwo klimatu, i dobrze, to nie doszukałem się jednego spójnego, rządowego dokumentu „Polityka Klimatyczna Polski”. Dokumentu, z którego jasno będą wynikać działania w różnych obszarach dotyczących przeciwdziałania zmianom klimatu, adaptacji do zmian klimatu, transformacji gospodarczej, ochrony powietrza, zmian w produkcji rolno-spożywczej, gospodarki wodnej, transformacji energetycznej wraz z terminami odchodzenia od węgla i decyzjami o nowym miksie energetycznym. Nie ma też, żadnego spójnego planu finansowania tych działań. Słychać tylko czasami o pomysłach dotyczących tworzenia różnego rodzaju funduszy, jak w przypadku Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Fundusz powstał w 2018 roku Zgromadzono tam blisko 600 mln zł. Tylko na wsparcie niskoemisyjnego transportu do dzisiaj wydano zero zł. A na koszty związane z utrzymaniem tego funduszu: już ok. milion zł. Dobra, spójna, akceptowana przez Polaków polityka klimatyczna musi być zbudowana w systemie partnerstwa publiczno-eksperckiego. Wymagana jest wiedza ekspertów, ale wszystkie projektowane działania muszą być zrozumiałe przez obywateli i akceptowane. Niestety dzisiaj tak nie jest.
Jak wpisać postulowaną Politykę Klimatyczna Polski w architekturę między Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku a Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu wraz z dokumentami regionalnymi?
Przeciwdziałanie zmianom klimatu jest celem samym w sobie. W związku z tym, wszystkie pozostałe działania muszą być temu podporządkowane. Polskę musi być stać na zbudowanie Konstytucji dla Klimatu! Polityka Energetyczna Polski i pozostałe sektorowe polityki muszą mieć odniesienie do tego najważniejszego dokumentu – Konstytucji dla Klimatu, którego niestety nie ma.
Rząd konsultuje politykę klimatyczną ze związkowcami górniczymi. Czy to dobry pomysł? Czy wystarczy konsultacja z tą grupą?
Konsultować powinien ze wszystkimi. Również ze związkami górniczymi. Gorzej, gdy ogranicza konsultacje do tej grupy zawodowej. Zmiany klimatu dotyczą wszystkich Polaków. Wszystkich grup zawodowych, mieszkańców miast i wsi, starszych i młodszych, kobiet i mężczyzn. Słowem wszystkich. Więc konsultacje muszą być prowadzone maksymalnie szeroko. Źle się dzieje, gdy rząd załatwia swoje doraźne interesy, ze szkodą dla wszystkich.
Jak uwzględnić stronę społeczną w pracach komisji?
To akurat nie jest trudne. Wystarczy zapraszać do udziału w pracach Komisji przedstawicieli organizacji pozarządowych. Zainteresowanych organizacji gospodarczych, przedstawicieli samorządów, ekspertów. Komisja musi być miejscem poważnej debaty o jednym z najważniejszych wyzwań przed którą stoi Polska.
Czy jest szansa na uzyskanie konsensusu politycznego wokół polityki klimatycznej Polski?
W tej sprawie ciężko znaleźć konsensus. Tylko, żeby tak się stało należy szeroko prowadzić dyskusje o zagrożeniach i szansach. Nazywać sprawy po imieniu. Nie zachowywać się kunktatorsko. Rozmawiać tylko z tymi, których lubię lub głosują na jakąś partię. To droga do katastrofy. Wierzę jednak, że przy otwartej debacie uda się osiągnąć konsensus polityczny.
Jakie tematy zostaną podjęte przez komisję klimatyczną w Senacie RP?
Już zwróciłem się do ministra klimatu Michała Kurtyki z prośbą o przekazanie Komisji informacji w sprawie polityki klimatycznej w Polsce. Myślę, że będzie to pierwsza otwarta debata w tej sprawie. Na najbliższym posiedzeniu zaproponuję również plan pracy Komisji do końca roku. Obejmować on będzie m.in. zapoznanie się z polityką klimatyczną UE, powiązaniem jej z nową perspektywą finansową, oceną funkcjonowania niektórych rządowych programów. Takich choćby jak Program „Czyste Powietrze”.
Jaki wkład w przejrzystość debaty o klimacie w Polsce może wnieść komisja pod kontrolą opozycji?
Komisja stanie się miejscem dyskusji wszystkich zainteresowanych stron. Nie tylko rządu i parlamentarzystów, ale również ekspertów, przedstawicieli NGO, samorządów. Mam nadzieję, że Komisja stanie się miejscem prawdziwej debaty o tak ważnej sprawie, jakim są zmiany klimatu. Myślę również, że Komisja może inicjować nowe rozwiązania ustawowe.
Jak komisja może pomóc w negocjacjach Polski odnośnie do celu neutralności klimatycznej i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji?
Myślę, że może. Dzisiaj ta dyskusja odbywa się na linii rząd – Komisja Europejska. Polacy, a nawet parlamentarzyści nie znają dokumentów opracowywanych w UE. Pierwsza w historii parlamentu w Polsce Komisja ds. Klimatu może i powinna być miejscem, w którym w sposób otwarty poznamy argumenty stron.
Jak ocenia Pan rolę Programu Polskiej Energetyki Jądrowej w polityce klimatycznej RP?
Ten program, jak mnie pamięć nie myli, został przyjęty jeszcze przez rząd PO-PSL. Od przyjęcia władzy przez PiS w tej sprawie nic się nie dzieje. Pewnie z wyjątkiem wysokich pensji pobieranych przez zarząd PGE EJ. Tylko nic nie słychać o efektach ich pięcioletniej pracy. Prezydent Duda przed wyborami podpisał w USA list intencyjny w sprawie budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Również i z tego listu niewiele wynika. Nie znamy żadnych szczegółów. Nie wiemy co, gdzie, kiedy? Raczej była to kampania wyborcza niż realne działanie na rzecz zmiany miksu energetycznego w Polsce. Nie wiem więc do czego mam się odnieść?
Rozmawiał Wojciech Jakóbik