Niewątpliwie jedną z najbardziej komentowanych nowelizacji pierwszego kwartału 2017 roku była nowela ustawy o ochronie przyrody. W parlamencie powoli dobiegają końca prace mające na celu doprecyzowanie przepisów tej ustawy w zakresie ograniczenia obowiązku uzyskania zezwolenia na wycinkę drzew przez osoby fizyczne – pisze Damian Staszewski, prawnik w Kancelarii Prawnej RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL & Partnerzy.
Na wstępie przypomnijmy czemu ustawa o ochronie przyrody, która podlegała dużej nowelizacji początkiem roku, znowu jest przedmiotem zainteresowania ustawodawcy. Wchodząca w życie z dniem 01.01.2017 r. nowelizacja m.in. przepisów ustawy o ochronie przyrody miała na celu zwiększyć uprawnienia właścicieli nieruchomości, na których rosną drzewa i krzewy, jak również uprościć regulacje dotyczące wycinki.
Niestety, skutek jednej ze zmian w przepisach przerósł oczekiwania ustawodawcy i szybko okazało się, iż wymagać on będzie odpowiedniej modyfikacji. Mowa o nowym wyjątku od obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów. Do katalogu wyjątków dodano bowiem usunięcie drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Motywy które kierowały autorami projektu wydają się być klarowane – danie właścicielom nieruchomości swobody w decydowaniu o zadrzewieniu ich gruntów, zgodnie z konstytucyjnym prawem do własności. Każdy właściciel nieruchomości, będący osobą fizyczną, ma prawo do usunięcia ze swojego gruntu wszelkich drzew i krzewów, niezależnie od ich wymiarów (z zastrzeżeniem, iż nie podlegają one ochronie na podstawie innych przepisów).
Niestety skutki nowego wyjątku okazały się dalej idące niż to przewidywano przed wejściem w życie nowelizacji. W efekcie media prześcigały się w doniesieniach o głośnych wycinkach drzew np. w centrum miast gdzie w wyniku reprywatyzacji kluczowe dla miasta tereny zielone trafiały w ręce osób fizycznych. Efektem nowelizacji były także pozorne działania polegające na „chwilowym” przenoszeniu własności nieruchomości przez deweloperów na rzecz osób fizycznych, które po dokonaniu wycinki z powrotem przenosiły własność nieruchomości na te podmioty. Z uwagi na hierarchię aktów prawnych, nawet brak zgodności z treścią miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego nie mógł powstrzymać właścicieli nieruchomości od usunięcia drzew, które zgodnie z planami winny zostać zachowane.
Przesłanka „na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej” także wydaje się być na tyle niejasna, że nie uchroniła terenów zielonych przed działaniami, o których mowa powyżej.
W efekcie, w parlamencie rozgorzała dyskusja na temat sposobów na ograniczenie „boom’u” na wycinkę drzew. Po procesie legislacyjnym w Sejmie, dnia 27.04.2017 r. Senat przegłosował poprawki do zaproponowanej nowelizacji ustawy. Wydaje się zatem, iż ta wersja projektu będzie tą która wejdzie w życie.
Nowelizacja przede wszystkim pozostawia wyżej omówione uprawnienie właścicieli nieruchomości do usunięcia z drzew z terenu ich nieruchomości. Jednakże w odniesieniu do drzew o większym obwodzie pnia wprowadza dodatkowy obowiązek zgłoszenia zamiaru wycinki do właściwego organu. Zgłoszenie takie ma nie podlegać żadnej dodatkowej opłacie; skutkować będzie jednak przeprowadzeniem przez pracowników odpowiedniego organu oględzin miejsca wycinki. Ma to na celu przede wszystkim prowadzenie ewidencji usuwanych drzew, co dotychczas nie miało miejsca.
Ponadto po dokonaniu oględzin organ będzie miał prawo wniesienia sprzeciwu od zamiaru wycinki. W innym przypadku właściciel będzie mógł swobodnie usunąć drzewa lub krzewy z terenu swojej nieruchomości. Wniesiony sprzeciw skutecznie jednak zablokuje wycinkę. Nowelizacja przewiduje następujące przesłanki wniesienia sprzeciwu:
- zakwalifikowaniu drzewa jako pomnik przyrody;
- lokalizacji drzewa na terenie nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków, objętej formami ochrony przyrody (np. na terenie parku narodowego czy krajobrazowego) jak również przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na zieleń lub w inny sposób chronionej w planie.
Powyższe na wstępie budzi pewne wątpliwości interpretacyjne w odniesieniu do potencjalnych postanowień miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przepis ten nie jest bowiem precyzyjny i może dać urzędom możliwość zablokowania wycinki drzew na terenach mieszkalnych, na których ma być zachowana odpowiednia proporcja terenów zielonych. Ponownie zatem brak zgłoszenia sprzeciwu może polegać na dyskrecjonalnej władzy organów lokalnych w zakresie usunięcia drzew z nieruchomości.
Przeprowadzony proces legislacyjny pozwala stwierdzić, iż projekt w wersji opracowanej przez Senat zostanie przyjęty i wejdzie w życie. Pozostaje mieć nadzieję, że duch pierwotnej nowelizacji nie zaginie przy korzystaniu przez urzędy z nowych uprawnień w postaci sprzeciwu wobec wycinki i jedynym celem nowelizacji będzie zakończenie pojawiających się z początkiem tego roku patologii w zakresie wycinki.