Za rządowy pomysł, aby stworzyć Polską Grupę Górniczą, w którą zainwestują przymuszone do tego firmy energetyczne, zapłacą konsumenci. To także osłabienie konkurencyjności polskiej gospodarki.
PGG, która powstanie w maju, ma przejąć 11 kopalń od Kompanii Węglowej. Inwestorzy mają wnieść do tej spółki 1,6 mld zł. Kompania Węglowa to największy w Polsce producent węgla kamiennego. Zatrudnia ponad 34 tys. osób i wydobywa ok. 28 mln ton węgla rocznie. Udziałowcami PGG po przekazaniu do niej 11 kopalń i 4 zakładów KW mają być m.in. katowicki Węglokoks oraz inwestorzy z sektora finansowego i energetycznego. Spółki elektroenergetyczne nie są entuzjastycznie nastawione do takiej inwestycji, bo w ramach struktury PGG musiałyby utrzymywać nierentowne kopalnie. Jednak akcjonariuszem wielu z nich jest Skarb Państwa, który skutecznie może wywierać presję, także przez zmiany personalne w zarządach spółek.
-Spółki elektroenergetyczne konkurują ze sobą na rynku, nie widzę sensu, aby były współwłaścicielem wspólnego podmiotu – mówi w rozmowie z MarketNews24 Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Jeżeli Skarb Państwa nakłoni je do tego, to byłoby to przerzucanie kosztów górnictwa na energetykę, konsumenci zapłaciliby za funkcjonowanie słabych kopalń. Prowadziłoby to do wzrostu cen energii, a więc do obniżenia konkurencyjności polskiej gospodarki.
Straty w górnictwie w 2015 r. oceniane są na 2 mld zł. Kompania Węglowa według nieoficjalnych informacji miała stratę ponad 930 mln zł.