W rozmowie z BiznesAlert.pl dr Janusz Steinhoff ocenia obecne działania na rzecz ratowania górnictwa w Polsce i proponuje swoje rozwiązanie problem.
– Audyt oceniam jako wartościowy materiał, który powinien być podstawą rozmowy między obecnym zarządem Kompanii Węglowej a związkami zawodowymi. Restrukturyzacja, która jest potrzebna polskiemu górnictwu, powinna być przeprowadzona w warunkach spokoju społecznego. Dotychczas przesuwano w czasie podejmowanie trudnych decyzji. Wysoka cena węgla jaką mieliśmy na rynku przez ostatnie lata „maskowała” problemy sektora górniczego. W efekcie górnictwo generuje olbrzymie straty – uważa Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w rządzie premiera Jerzego Buzka.
Ekspert komentujący dla BiznesAlert.pl wyniki audytu wykonanego w Kompanii Węglowej uważa ponadto, że pomysł powołania Polskiej Grupy Górniczej nie jest rozwiązaniem problemu, a tylko działaniem prowizorycznym. Jego zdaniem z audytu wykonanego w Kompanii Węglowej (KW) wynika wprost, że występują przerosty zatrudnienia. Na ten fakt eksperci zajmujący się górnictwem wskazywali wielokrotnie. Ze względów politycznych unikano decyzji o likwidacji trwale nierentownych kopalń. A przecież o kontynuowaniu wydobycia w kopalni powinna decydować ekonomia oraz warunki geologiczne nie zaś przesłanki polityczne.
W audycie stwierdzono także, że w KW należy uruchomić program dobrowolnych odejść. To postulat racjonalny. Należy jednak pamiętać o rozwiązaniu pojawiających się wówczas problemów społecznych. Aby osiągnąć ten cel warto powielić rozwiązania, które były z powodzeniem realizowane w latach 1997-2001. – W tym okresie zatrudnienie w górnictwie węgla kamiennego zredukowano o 100 tys. osób. Nie zwalniając przymusowo ani jednego górnika – wskazuje nasz rozmówca.
– Obecnie w Kompanii Węglowej rentowne są jedynie kopalnie Marcel, Bolesław Śmiały oraz Chwałowice. Na progu opłacalności są KWK Ziemowit i KWK Piast ,pozostałe kopalnie generują straty od 41zł do 124zł na jednej tonie wydobytego węgla. Tymczasem w ostatnich latach utrzymywano trwale nierentowne kopalnie z pieniędzy dochodowych kopalń w których ograniczano nakłady na niezbędne inwestycje. W ten sposób doprowadzono do trudnej sytuacji całego sektora górniczego. Co więcej podejmowano decyzje o łączeniu kopalń, które nie dawały jakiegokolwiek efektu synergii. Przykładem takich nieracjonalnych decyzji było połączenie kopalń Sośnica i Makoszowy – mówi Steinhoff. – Potrzeba jest także dużo lepsza koordynacja eksploatacji graniczących pól wydobywczych. W audycje podano przykład kopalni Marcel i Jankowice ( w części marklowickiej), z tym trudno się nie zgodzić. Należy jednak pamiętać, że takie decyzje, zarząd KW mógł podejmować już wcześniej.
Ekspert szacuje, że likwidacja trwale nierentownych mocy wydobywczych umożliwi zwiększenie poziomu wydobycia w pozostałych kopalniach poprzez zmianę organizacji pracy i znaczące zwiększenie wydajności pracy. Nowy zarząd KW prezentuje program, który zakłada wzrost wydajności w ciągu 2 najbliższych lat do ponad 900 ton na dobę z 748 tys. ton wydobywanych obecnie . – To jest plan jak najbardziej oczywisty i racjonalny. Audyt sugeruje także zmianę organizacji pracy. Należy podążać w tym kierunku. Przykładem pozytywnych efektów ekonomicznych takich działań jest kopalnia Silesia, która radykalnie zmieniając organizację pracy obniżyła znacząco koszty wydobycia – mówi były wicepremier.
W audycie pojawiają się także zarzuty dotyczące korzystania przez Kompanię Węglową z usług firm doradczych i konsultingowych. Na tego typu usługi wydano w ciągu ostatnich 5 lat 5 mln zł. – Należy jednak pamiętać, że takie działania podejmuje większość firm obecnych na rynku. Podmiot zewnętrzny ma obiektywne spojrzenie na różne aspekty działalności spółki, min. na poziom zatrudnienia – podkreśla rozmówca BiznesAlert.pl. – Większość postulatów, które wynikają z przeprowadzonego audytu jest racjonalna. Wnioski z dokumentu powinny pozwolić na rzeczową rozmowę między zarządem Kompanii a związkami zawodowymi. Potrzebna polskiemu górnictwu restrukturyzacja powinna być prowadzona w warunkach spokoju społecznego. Dotychczas przesuwano w czasie podejmowanie trudnych decyzji. W efekcie, górnictwo generuje olbrzymie straty. W ubiegłym roku strata na sprzedaży węgla wyniosła 2,1 mld zł a poziom zadłużenia branży przekroczył 11,39 mld złotych!
Obecnie realizowany jest program zakładający powstanie Polskiej Grupy Górniczej. Zgodnie z planem udziały w niej objąć mają spółki elektroenergetyczne oraz poprzez swoje aktywa ciepłownicze PGNiG
– Warto jednak przeanalizować inne rozwiązanie – zachęca Janusz Steinhoff. – Po zrestrukturyzowaniu kopalń, powinny one trafić bezpośrednio do spółek energetycznych. To spółki decydowałyby o strategii funkcjonowania pozostających w ich strukturach kopalń które są bowiem zakładami nawęglania elektrowni. Każda spółka elektroenergetyczna powinna więc zadbać o racjonalny ekonomicznie dostęp do nośnika energii. Uzyskano by w ten sposób efekt synergii osiągając równocześnie niezbędny poziom bezpieczeństwa energetycznego. Rentowne kopalnie powinny być więc przejęte na warunkach rynkowych przez spółki elektroenergetyczne. W tym zakresie mamy dobre doświadczenia. Przykładem jest Enea, która przejęła Bogdankę oraz Tauron, w której strukturze funkcjonują trzy kopalnie.