icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Stępiński: Dokonać niemożliwego czyli rosyjskie gazociągi do Chin

KOMENTARZ

Piotr Stępiński

Współpracownik BiznesAlert.pl 

Kampania propagandowa Kremla wokół wschodnich inwestycji gazowych nie słabnie. Wczoraj agencja Interfax  poinformowała, iż fakt podpisania kolejnej umowy z CNPC jest ,,prawie pewny” i ma nastąpić już w przyszłym roku. (zob. szerzej Altai pipeline will go direct from Russia to China)  Na stole rozmów pojawił się bowiem projekt 30-letniego kontaktu na dostawy gazu za pośrednictwem gazociągu Ałtaj. Na dowód czego agencja przytacza wypowiedź przedstawiciela chińskiego koncernu Zhang Xin’a, który stwierdził, że ,,negocjacje nabierają tempa”. Wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak potwierdził, iż umowa na nowy gazociąg może zostać zawarta już w pierwszej połowie przyszłego roku. Co ciekawe oficjalnie tych rewelacji nie potwierdza samo CNPC. 

Na uwagę zasługuję fakt, że już w maju podpisano umowę dotyczącą trzydziestoletniego przesyłu do 38 mld m3 rosyjskiego surowca do chińskich odbiorców poprzez gazociąg ,,Siła Syberii”. Nie należy zapominać, że wspomniane wydarzenie było efektem dziesięcioletnich negocjacji pomiędzy obydwiema stronami. Jak zauważa cytowany przez Interfax Zhang Xin ,,wówczas oferowana przez Rosję cena za gaz była dla Chin nie do przyjęcia. Od tamtej pory import gazu stał się bardziej dostępny i odpowiada zwiększonym zapotrzebowaniem na ten surowiec”.

Xin zwraca także uwagę, że kwestia gazociągu Ałtaj nie jest nowym projektem a zdobyte doświadczenie negocjacyjne przy Sile Syberii zwiększyło poziom wzajemnego zrozumienia oraz zaufania.  Tym samym zdaniem Interfax można przypuszczać, że tego typu deklaracje staną się przyczyną pozytywnego rozstrzygnięcia dla ałtajskiego projektu. W tej sprawie 9 października Gazprom oraz CNPC podpisały memorandum dotyczące dostaw gazu przez planowany gazociąg Ałtaj. Chodzi o dostawy do 30 mld m3 gazu z możliwością ich zwiększenia do poziomu 100 mld m3 rocznie. Co istotne żadna ze stron nie potwierdza możliwych cen za surowiec przesyłany przez planowaną magistralę.

Jednakże nagłe podniesienie w rozmowach kwestii Ałtaju może okazać się próbą ratowania wizerunku przez administrację Władimira Putina. Jak zauważa dziennik Vedomosti rosyjski prezydent już we wrześniu zapowiedział, że wstępne koszty budowy gazociągu są wpisane w przyszłoroczny budżet Gazpromu. Tego typu rewelacje zostały nieoficjalnie potwierdzone ,,we władzach koncernu”. Pytanie na ile można dać im wiarę?

O ile te doniesienia niosą w sobie choć odrobinę prawdy to można uznać, że w szaleństwie Moskwy znajduje się ,,ukryta metoda”. Negocjowana przez 10 lat umowa zostaje odłożona w czasie ze względu chociażby na duże nakłady inwestycyjne czy na brak zapewnienia odpowiedniej bazy surowcowej dla Siły Syberii (zob. szerzej Rosyjski niedźwiedź na usługach chińskiego smoka). Rosyjski dziennik powołując się na anonimowe źródła twierdzi, że Gazprom posiada już część przyszłej magistrali w regionie Górnego Ałtaju. Najtrudniejszym do wykonania ma okazać się 500-kilometrowy odcinek gazociągu mający biec na górzystych terenach. Ponadto Vedomosti stwierdzają, iż pojawiła się propozycja ominięcia tych trudności poprzez budowę magistrali przechodzącej przez terytorium Kazachstanu oraz Mongolii  co ograniczałoby szacowane na 363 mld rubli koszty (wycena z 2006 roku; dla porównania koszt Siły Syberii jest szacowany na 770 mld rubli (zob. szerzej «Газпром» может сделать ставку на трубопровод «Алтай» ) . Jednakże z różnych, nieokreślonych przyczyn CNPC i Gazprom zrezygnowały z tego typu rozwiązania.

Kreml stara się szukać innych rozwiązań, w obawie o ,,syberyjską kompromitację”. Nawet jeśli dojdzie do zrealizowania w pierwszej kolejności projektu Ałtaj to:

  • Po pierwsze Rosja straci na wizerunku partnera handlowego zobowiązującego się do rzeczy, których nie jest w stanie wykonać.
  • Po drugie może zostać obarczona dodatkowymi kosztami ze względu na niewywiązywanie się z postanowień kontraktu.

Ponadto o ile pomysł z Ałtajem przy innych okolicznościach mógłby się sprawdzić o tyle na chwile obecną poczynania Kremla w tym zakresie jawią się jako irracjonalne. Mając podpisaną umowę porusza się w sferze abstrakcji, deklaracji oraz nieoficjalnych informacji, które mogą okazać zgubne. Co więcej Moskwa chce dokonać niemożliwego czyli ustalić wszystkie szczegóły i podpisać wiążącą umowę w niecały rok mając za partnera do rozmów Chiny a nie uległą Unię Europejską. Po za tym żadna zmiana planów czy też głoszenie propagandowych deklaracji nie rozwiąże problemu w postaci zapewnienia odpowiedniego finansowania opartego na konkretnych dokumentach.

Jak zauważa słusznie Wojciech Jakóbik ,,Umowa w sprawie dostaw Gazociągiem Ałtaj jest kolejnym krokiem na drodze do uzależnienia Rosji od Chin. Ze względu na sankcje, Gazprom musi szukać finansowania projektów chińskich w bankach Państwa Środka. Tych jednak póki co nie znajduje.” (zob. Gazprom zabija jeden projekt chiński drugim ).

KOMENTARZ

Piotr Stępiński

Współpracownik BiznesAlert.pl 

Kampania propagandowa Kremla wokół wschodnich inwestycji gazowych nie słabnie. Wczoraj agencja Interfax  poinformowała, iż fakt podpisania kolejnej umowy z CNPC jest ,,prawie pewny” i ma nastąpić już w przyszłym roku. (zob. szerzej Altai pipeline will go direct from Russia to China)  Na stole rozmów pojawił się bowiem projekt 30-letniego kontaktu na dostawy gazu za pośrednictwem gazociągu Ałtaj. Na dowód czego agencja przytacza wypowiedź przedstawiciela chińskiego koncernu Zhang Xin’a, który stwierdził, że ,,negocjacje nabierają tempa”. Wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak potwierdził, iż umowa na nowy gazociąg może zostać zawarta już w pierwszej połowie przyszłego roku. Co ciekawe oficjalnie tych rewelacji nie potwierdza samo CNPC. 

Na uwagę zasługuję fakt, że już w maju podpisano umowę dotyczącą trzydziestoletniego przesyłu do 38 mld m3 rosyjskiego surowca do chińskich odbiorców poprzez gazociąg ,,Siła Syberii”. Nie należy zapominać, że wspomniane wydarzenie było efektem dziesięcioletnich negocjacji pomiędzy obydwiema stronami. Jak zauważa cytowany przez Interfax Zhang Xin ,,wówczas oferowana przez Rosję cena za gaz była dla Chin nie do przyjęcia. Od tamtej pory import gazu stał się bardziej dostępny i odpowiada zwiększonym zapotrzebowaniem na ten surowiec”.

Xin zwraca także uwagę, że kwestia gazociągu Ałtaj nie jest nowym projektem a zdobyte doświadczenie negocjacyjne przy Sile Syberii zwiększyło poziom wzajemnego zrozumienia oraz zaufania.  Tym samym zdaniem Interfax można przypuszczać, że tego typu deklaracje staną się przyczyną pozytywnego rozstrzygnięcia dla ałtajskiego projektu. W tej sprawie 9 października Gazprom oraz CNPC podpisały memorandum dotyczące dostaw gazu przez planowany gazociąg Ałtaj. Chodzi o dostawy do 30 mld m3 gazu z możliwością ich zwiększenia do poziomu 100 mld m3 rocznie. Co istotne żadna ze stron nie potwierdza możliwych cen za surowiec przesyłany przez planowaną magistralę.

Jednakże nagłe podniesienie w rozmowach kwestii Ałtaju może okazać się próbą ratowania wizerunku przez administrację Władimira Putina. Jak zauważa dziennik Vedomosti rosyjski prezydent już we wrześniu zapowiedział, że wstępne koszty budowy gazociągu są wpisane w przyszłoroczny budżet Gazpromu. Tego typu rewelacje zostały nieoficjalnie potwierdzone ,,we władzach koncernu”. Pytanie na ile można dać im wiarę?

O ile te doniesienia niosą w sobie choć odrobinę prawdy to można uznać, że w szaleństwie Moskwy znajduje się ,,ukryta metoda”. Negocjowana przez 10 lat umowa zostaje odłożona w czasie ze względu chociażby na duże nakłady inwestycyjne czy na brak zapewnienia odpowiedniej bazy surowcowej dla Siły Syberii (zob. szerzej Rosyjski niedźwiedź na usługach chińskiego smoka). Rosyjski dziennik powołując się na anonimowe źródła twierdzi, że Gazprom posiada już część przyszłej magistrali w regionie Górnego Ałtaju. Najtrudniejszym do wykonania ma okazać się 500-kilometrowy odcinek gazociągu mający biec na górzystych terenach. Ponadto Vedomosti stwierdzają, iż pojawiła się propozycja ominięcia tych trudności poprzez budowę magistrali przechodzącej przez terytorium Kazachstanu oraz Mongolii  co ograniczałoby szacowane na 363 mld rubli koszty (wycena z 2006 roku; dla porównania koszt Siły Syberii jest szacowany na 770 mld rubli (zob. szerzej «Газпром» может сделать ставку на трубопровод «Алтай» ) . Jednakże z różnych, nieokreślonych przyczyn CNPC i Gazprom zrezygnowały z tego typu rozwiązania.

Kreml stara się szukać innych rozwiązań, w obawie o ,,syberyjską kompromitację”. Nawet jeśli dojdzie do zrealizowania w pierwszej kolejności projektu Ałtaj to:

  • Po pierwsze Rosja straci na wizerunku partnera handlowego zobowiązującego się do rzeczy, których nie jest w stanie wykonać.
  • Po drugie może zostać obarczona dodatkowymi kosztami ze względu na niewywiązywanie się z postanowień kontraktu.

Ponadto o ile pomysł z Ałtajem przy innych okolicznościach mógłby się sprawdzić o tyle na chwile obecną poczynania Kremla w tym zakresie jawią się jako irracjonalne. Mając podpisaną umowę porusza się w sferze abstrakcji, deklaracji oraz nieoficjalnych informacji, które mogą okazać zgubne. Co więcej Moskwa chce dokonać niemożliwego czyli ustalić wszystkie szczegóły i podpisać wiążącą umowę w niecały rok mając za partnera do rozmów Chiny a nie uległą Unię Europejską. Po za tym żadna zmiana planów czy też głoszenie propagandowych deklaracji nie rozwiąże problemu w postaci zapewnienia odpowiedniego finansowania opartego na konkretnych dokumentach.

Jak zauważa słusznie Wojciech Jakóbik ,,Umowa w sprawie dostaw Gazociągiem Ałtaj jest kolejnym krokiem na drodze do uzależnienia Rosji od Chin. Ze względu na sankcje, Gazprom musi szukać finansowania projektów chińskich w bankach Państwa Środka. Tych jednak póki co nie znajduje.” (zob. Gazprom zabija jeden projekt chiński drugim ).

Najnowsze artykuły