Stoczkiewicz: Rozbudowa Opola szkodliwa dla gospodarki. W zamian OZE i mikrogeneracja

13 listopada 2013, 08:49 Energetyka

ClientEarth domaga się wycofania projektu rozbudowy Elektrowni Opole. Dlaczego? Co proponuje w zamian? Pytamy o to członka zarządu organizacji.

– Być może jesteśmy jedną z pierwszych organizacji w Polsce, która domaga się na drodze prawnej wdrożenia prawa ochrony środowiska i stąd takie zamieszanie medialne wokół naszej działalności. Na Zachodzie podobnych instytucji są dziesiątki. Ochrona środowiska nie może być uznana za działanie na szkodę państwa. Jeżeli ktoś domaga się przestrzegania prawa to jest to działalność w interesie publicznym – ocenia dr Marcin Stoczkiewicz, członek zarządu ClientEarth Polska w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Zauważyliśmy, że duże inwestycje węglowe w Polsce są przygotowane z naruszeniem prawa. To efekt bałaganu. W tym zakresie domagamy się przestrzegania tego prawa. W przekonaniu wielu organizacji, nie tyko naszej, projekt opolski jest szkodliwy dla naszej gospodarki. My wskazujemy na naruszenia prawa. Wady prawne Opola to swego rodzaju grzechy pierworodne. Ten projekt od początku był przygotowany niezgodnie z dyrektywą CCS. Próba zmiany sytuacji wiązałaby się z pisaniem go na nowo – dodaje.

– Uważamy, że projekt Elektrowni Opole w obecnym kształcie nie powinien być realizowany. Istnieje wystarczająca moc OZE oraz mikrogeneracji czekająca na podłączenie, która może uzupełnić spodziewany ubytek dostępnych mocy energii elektrycznej w Polsce. Zwracaliśmy uwagę w apelu do pana premiera, że dążenie na siłę do realizacji rozbudowy Opola wymagałaby podwyżek cen prądu, zastosowania pomocy publicznej w postaci kontraktów długoterminowych lub rynku mocy za co zapłacą podatnicy. Ten projekt nie ma uzasadnienia ekonomicznego i ma wady prawne, na które przede wszystkim wskazujemy – mówi ekspert.

– Proponujemy, by inwestować w energetykę odnawialną i mikrogenerację obywatelską. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że cała polska energetyka nie może nagle przestawić się na OZE. To powinien być powolny, ale konsekwentny proces odchodzenia od energetyki węglowej – podkreśla Stoczkiewicz. – Polski rząd zmierza w przeciwnym kierunku i chce zwiększyć uzależnienie naszego kraju od energetyki opartej na węglu.