W dniach 24-25 czerwca wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak uczestniczy w spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Brukseli.
– Ministrowie obrony państw NATO postanowili zwiększyć liczebność Sił Odpowiedzi Sojuszu do 40 tysięcy żołnierzy oraz rozszerzyć je o komponenty lotniczy, morski i sił specjalnych – poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg w przerwie pierwszego dnia obrad ministrów obrony.
– Podejmujemy dalsze kroki, by przystosować Sojusz do zmienionej sytuacji i wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa – wyjaśnił J. Stoltenberg na konferencji prasowej.
– Zdecydowaliśmy o zwiększeniu liczebności i zdolności Sił Odpowiedzi NATO, w tym o ich komponentach lotniczym, morskim i sił specjalnych. Personel wzmocnionych Sił Odpowiedzi NATO będzie liczyć około 40 tys. osób. To znacząco więcej w porównaniu z poprzednim poziomem 13 tysięcy – dodał.
Jens Stoltenberg poinformował, że postanowiono przyśpieszyć proces podejmowania decyzji o użyciu żołnierzy, a także przyjęto nową koncepcję planowania. Ministrowie uzgodnili też szczegóły dotyczące utworzenia sześciu jednostek sztabowych, które powstaną w Bułgarii, Estonii, na Litwie, Łotwie, w Rumunii i w Polsce i mają przyśpieszyć przyjęcie sił tzw. „szpicy”. Personel jednostek ma liczyć ok. 40 osób.
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, że intensywność ostatnich ćwiczeń, m.in. Noble Jump oraz dzisiejsze decyzje ministrów obrony pokazują, że to, co postanowiono na szczycie w Walii jest realizowane.
Odnosząc się do decyzji USA o rozmieszczeniu amerykańskiego sprzętu wojskowego w Europie wschodniej powiedział, że decyzja ta – była poprzedzona rekonesansami i solidnymi przygotowaniami.
– Spodziewam się, że decyzja, gdzie ten sprzęt zostanie rozmieszczony jest kwestią tygodni – dodał szef MON. Minister podkreślił, że są to bardzo poważne decyzje i muszą być dobrze przygotowane, bo – są to decyzje na dziesięciolecia – podkreślił.
Szef MON zaznaczył, że Amerykanie bardzo dobrze znają i chwalą polską infrastrukturę wojskową, a szczególnie poligony.
Jak ocenił minister sojusznicy widzą w tej decyzji wolę silniejszego zaangażowania się USA w realizację zobowiązań z ostatniego szczytu NATO, który odbył się w ubiegłym roku w Walii.
– Będziemy zabiegali o to, żeby ta obecność NATO w Polsce, na wschodzie Europy była trwała i gwarantowała nam bezpieczeństwo – podkreślił szef MON.
Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej