Karwowski: Wsparli Grupę Wagnera w marszu na Moskwę. Prigożyn ich porzucił

29 czerwca 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

– Jednostka Storm Z miała być konkurencją dla Grupy Wagnera. Oddział złożony z byłych więźniów, oddelegowany na pierwszą linię, wierny MON-owi. Jaki był rezultat? Nie wykazali się skutecznością ani wiernością – pisze Marcin Karwowski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Władimir Putin i Jewgenij Prigożyn. Fot. Kremlin.ru.
Władimir Putin i Jewgenij Prigożyn. Fot. Kremlin.ru.

Ostatni pobór w Rosji nie okazał się dobrym pomysłem. Młodzi Rosjanie byli gotowi na wiele byle nie pójść do wojska, i walki. Ucieczka za granicę, łapówkarstwo. Ci którzy trafiali do wojska tworzyli jednostki o niskim potencjale bojowym. Kiepsko wyszkoleni, przestraszeni… Morale było czymś co widzieli u przeciwnika. Jak już pisaliśmy Kreml zwrócił się w stronę prywatnych grup, chociażby Potoku finansowanego przez Gazprom i składającego się z jego pracowników ochrony. Tego było jednak za mało, Rosja postanowiła sięgnąć po skazańców.

Amnestia nie takim złym pomysłem

Warto pamiętać, że użycie wojsk najemnych nie jest niczym dziwnym ani złym. To była, jest i będzie część prowadzenia operacji wojskowych. Od 1997 r. w stanach działa Academy, prywatna organizacja wojskowa, znana wcześniej jako Blackwater. Działała ona chociażby w Iraku. Również wszelkiego rodzaju amnestie, nie są niczym nowym. Więźniowie, w większości przypadków, są mało produktywni. Tym samym amnestia w porównaniu do poboru jest mniej destruktywna dla gospodarki i społeczeństwa. A wizje skrócenia wyroku może być kuszącą nagrodą. Zresztą Rosjanie korzystają z tej metody od jakiegoś czasu. Chociażby wśród (nie)sławnej Grupy Wagnera jest wielu skazańców.

Storm Z, jednostka złożona z skazańców, miała być odpowiedzią na jednostkę Prigożyna. Z tą różnicą, że kontrakty, podobnie jak w przypadku innych nowo powstałych grup, miały być podpisane z MONem. Informacja o tym jak Storm Z ma być sformowany i funkcjonować została udostępniona na twiterze @Tatarigami_UA, należącym do ukraińskiego oficera rezerwy. Institute for the Study of War, brytyjski think tank, określił te źródło jako: “wiarygodnego oficera rezerwy”. Według tych informacji były skazaniec miał otrzymać żołd w wysokości ok. 2500 USD miesięcznie. W ramach porównania, w styczniu podniesiono rosyjską płacę minimalną, do 16 242 rubli w przeliczeniu jest to ok. 195 dolarów. Miesięcznie. Wyciek tych informacji może tłumaczyć frustrację Wagnerowców wynagrodzeniem nowo powstałych oddziałów.

Dobrze opłacany najemnik, więc skuteczny. Niekoniecznie…

Jak już było wspomniane, “nabór” w rosyjskich więzieniach trwa od dłuższego czasu. Siłą rzeczy Storm Z miał wybór tylko spośród nowo osadzonych i osób odrzuconych przy poprzednim werbunku. Według wspomnianych źródeł szkolenie takiego najemnika miało trwać 10 do 15 dni. Oznacza to, że większa część Storm Z przeszła przez coś co można nazwać najwyżej przyśpieszoną unitarką. I trafiła na front.

Według ukraińskiego serwisu pravda.com.ua, powołującego się na ukraiński MON, w połowie czerwca padła decyzja o przeformowaniu Storm Z. Ku zdziwieniu dowództwa, jednostka złożona z odpadów więziennych, wykazywała znikomy potencjał bojowy. A w jej szeregach szerzył się alkoholizm, dezercje i szabrownictwo. Jeżeli źródła ukraińskie mają rację, to skala tej patologii musiała być olbrzymia, zważywszy na to z czego słynie rosyjska armia. Z jednostki miało zostać wyselekcjonowanych ok. 2000 żołnierzy, zdolnych do dalszej walki. Nad całą operacją miała czuwać komisja pod przewodnictwem generała Olega Polgueva.

(nie)wierni MONowi

25 czerwca na platformie Telegram znalazło się nagranie przedstawiające członków Storm Z. W emocjonalnym przesłaniu przyznali się do wsparcia Grupy Wagnera w jego buncie. Okazali zawiedzenie wycofaniem się Grupy Wagnera z “marszu” i przyjęcia przez nich amnestii. Wyraźnie uznają to za zdradę. Wspomniany filmik jest też dostępny na youtubie

https://www.youtube.com/watch?v=PB5S275CAeg

Podstawą Storm Z było założenie, że ma być konkurencją dla Grupy Wagnera. Zarówno jeżeli chodzi o zastosowanie jak i źródło rekrutacji. Nowo powstała jednostka miała wyróżniać się wiernością MONowi. Po tym jak okazała się niekompetentna przeszła na stronę swojej “konkurencji”, przez którą najwyraźniej została zdradzona.

Zaprezentowaliśmy kilka prawdopodobnych scenariuszy tego co może oznaczać “marsz” Wagnerowców. Niezależnie od tego jaka okaże się prawda wzmiankowany filmik sugeruje, że część żołnierzy poczuła się zdradzona. A to nie rokuje dobrze dla morale wojsk agresora.

Karwowski: Miał być milion rubli, jest Gruz 200