Styliński: Administracja nie rozmawia z firmami budowlanymi

6 września 2013, 09:55 Drogi

– Nie ma gotowej recepty na poprawę sytuacji branży. Zmiany muszą być drastyczne i na pewno będą trudne. Konieczne jest rozpoczęcie dialogu pomiędzy biznesem a administracją – mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Jan Styliński.

W opinii prezesa PZPB administracja obecnie unika dialogu z branżą budowlaną.

– Mówienie, że nie ma kryzysu, bo część firm nie upadła, przypomina retorykę generała Jaruzelskiego, który mówił, że stan wojenny nie był taki zły, bo wiele milionów Polaków przeżyło – wskazuje Styliński.

Jego zdaniem, niezbędne jest wypracowanie wzorów dokumentacji przetargowych, łącznie z umowami. Obecnie np. PKP PLK i GDDKiA mają nie tylko odmienne standardy, ale do tego umowy na poszczególne inwestycje realizowane przez Generalną Dyrekcję nieraz istotnie różnią się od siebie.

Jan Styliński uważa, że przyznanie wykonawcom zaliczek do dobry krok, ale spóźniony co najmniej o trzy lata. Gdyby taka decyzja zapadła wcześniej to, jak ocenia, można było uniknąć kryzysu w budownictwie.

– Jeśli chodzi o roboty budowlane, to w 100 proc. decydować powinna cena – mówi Styliński, odnosząc się do odejścia od kryterium ceny jako jedynego kryterium w przetargach. – Pod warunkiem jednak, że do postępowania dopuszczone są tylko firmy, które są w stanie zrealizować zamówienie, co zostało przez zamawiającego sprawdzone, zweryfikowana została cena i dostarczony został dobry projekt budowlany.