„Polska ma wielkie nadzieje, że wizyta Donalda Trumpa pomoże w zwiększeniu ambicji regionalnych” -pisze „Financial Times”. Z kolei BBC podaje pięć powodów, dla których Trump przylatuje do Polski. Rosjanie zaś przekonują, że Trump chce przeciągnąć na swoją stronę 12 krajów Europy Środkowo–Wschodniej. Amerykańska prasa pisze natomiast, że udając się nad Wisłę, Trump poszukuje przyjaciół na Starym Kontynencie.
Brytyjczycy o wizycie Trumpa w Polsce
„Financial Times” przypomina, że celem wizyty prezydenta Donalda Trumpa jest udział w inicjatywie państw Trójmorza. Grupa zmierza do zwiększenia integracji wśród krajów Europy Środkowej, między Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym. „Składa się ona z byłych 11 państw komunistycznych, obecnych członków UE. W epoce prezydenta George W. Busha, kraje te były nazywane krajami „nowej” Europy. Skład uzupełnia Austria” – czytamy w brytyjskim dzienniku.Biały Dom podkreśla, że wizyta oraz samo wydarzenie pokazuje, jak silne więzi łączą USA z Europą Środkową.
Zdaniem dziennika, Polska postrzega wizytę Trumpa jako danie jej „kredyt zaufania” jako liderowi regionu i inicjatorowi Trójmorza. „Działania rządzących w Warszawie zmierzają do przedstawiania Polski jako lidera centralnej i wschodniej części Europy, która w przeciwieństwie do Zachodu wybiera własną ścieżkę” – czytamy w „FT”. „Jest to próba wzmocnienia słabo rozwiniętej osi Północ-Południe w zakresie energii i transportu w Europie Środkowej, a nie tylko umacniania projektów na linii Wschód-Zachód, która dominowała od 1990 roku” – pisze dziennik.
Jeden z projektów dotyczy gazowego korytarza, który ma połączyć istniejący terminal LNG nad polskim Bałtykiem z planowanym terminalem na chorwackiej wyspie Krk na Adriatyku. „Polska w czerwcu odebrała pierwsze dostawy LNG z USA. Opracowanie takiej podstawy energetycznej może zwiększyć szanse na eksport gazu z USA do Europy, co jest jednym z priorytetów Trumpa” – pisze dziennik.
Podaje także, że może to stanowić alternatywę dla planowanego przez Rosję gazociągu Nord Stream 2, który ma dostarczać dodatkowe ilości gazu pod Bałtykiem do Niemiec, omijając Polskę i Ukrainę. Nowe sankcje, które chce nałożyć na Rosję amerykański Senat są przyjmowane z zadowoleniem przez Europę Środkową, ale spotkały się z ostrą krytyką Niemiec czy Francji.
„I tu leży potencjalnie głębsze znaczenie Trójmorza. Warszawa i inne stolice regionu widzą tę inicjatywę jako przeciwwagę dla francusko-niemieckiej dominacji w UE. Państwa Europy Środkowej obawiają się, że wybór Emmanuela Macrona na prezydenta Francji zacieśni współpracę Paryża z Berlinem, co może oznaczać głębszą integrację polityczną i fiskalną, co z kolei niepokoi część krajów Europy” – pisze „FT”.
Jak podkreśla dziennik, inicjatywa jest pozbawiona elementu bezpieczeństwa, która mogłaby skupiać kraje spoza UE i NATO, takie jak Ukraina, które najbardziej potrzebują sojuszu dotyczącego bezpieczeństwa. „Jednak niektóre inne państwa podejrzewają, że Warszawa chce, aby sojusz regionu nabrał bardziej wymiaru politycznego i obronnego” – pisze dziennik.
Z kolei BBC wymienia pięć powodów, z których Donald Trump przyjeżdża do Polski.
- „W Polsce Trump będzie miał – co jest niemal pewne – ciepłe przywitanie. W Hamburgu na szczycie G20, czeka zaś na niego ok. 100 tys. osób protestujących przeciwko jego polityce, w tym także alterglobaliści” – pisze BBC.
- ” Po tej samej stronie” – Jak podkreśla BBC, rządzący w Polsce oraz w USA są w „awangardzie populistycznego ruchu przeciwko liberalnym elitom, które zdominowały politykę Zachodu w ostatnich latach”.
- Wydatki na obronę. BBC przypomina, że wizyta Trumpa pozwoli na wskazanie i pochwalenie tych, którzy wśród państw NATO wydają 2 proc. na wydatki obronne. Prawdopodobnie Trump pochwali Polskę jako jednego z nielicznych członków NATO, wywiązujących się z tego zobowiązania.
- Afront w stosunku do UE? Podczas swojej podróży, Donald Trump będzie gościem szczytu Trójmorza. – Szczyt jest częścią wysiłków na rzecz przedstawienia Polski „jako regionalnego lidera” poza francusko-niemiecką dominacją w UE – powiedział BBC Aleks Szczerbiak z University of Sussex. Jego zdaniem wizyta Trumpa może być odebrana jako błogosławieństwo dla projektu, na który dyplomaci UE patrzą z podejrzliwością.
- Gaz. BBC przypomina, że polski rząd stara się uniezależnić energetycznie od dostaw gazu z Rosji. „Dla człowieka interesu jakim jest Trump to kolejna korzystna perspektywa. Polska i inne kraje Europy Wschodniej mają strategiczny imperatyw dla dywersyfikacji źródeł energii, a Biały Dom chce sprzedawać więcej gazu z USA za granicę. Zostanie to zaakcentowane do liderów na szczycie Trójmorza” – pisze BBC.
USA: Trump szuka przyjaznego europejskiego powitania w Polsce
Jak pisze „Washington Times”, Trump udaje się w drugą podróż do Europy i liczy na przyjazne powitanie w Polsce mimo „przewlekłego” sceptycyzmu do jego zaangażowania w NATO, pochwał adresowanych w stronę rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i jego decyzji o wycofaniu USA z porozumienia klimatycznego.
Dziennik przypomina, że Trump przyjeżdża do Polski na szczyt Trójmorza. Jednym z celów inicjatywy jest zmniejszenie zależność w sektorze energetyki od Rosji. – Nawet nie wspomni o Putinie czy Rosji wprost, samą wizytą Trump wysyła potężny sygnał – powiedział w komentarzu dla dziennika Jim Carafano, analityk polityki zagranicznej w Heritage Foundation, konserwatywnym think tanku. – Europa stara się osiągnąć niezależność energetyczną i szuka dostępnych rozwiązań rynkowych, a Polska jest w pośrodku korytarza energetycznego, więc to sprawia, że wizyta Trumpa ma sens, a sam prezydent będzie promować amerykańską politykę energetyczną – mówi ekspert.
Chorwacja zapewnia: Trójmorze nie jest wymierzone w Niemcy
– Szczyt Trójmorza, nie jest inicjatywą przeciwko polityce Niemiec czy Rosji. Nie jest także inicjatywą na rzecz wpuszczenia do Europy amerykańskiego konia trojańskiego – powiedziała prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović. Cytuje ją portal chorwackiej telewizji N1, której partnerem jest amerykański CNN. Serwis przypomina, że głównym celem Chorwacji w ramach tego projektu jest rozwój infrastruktury gazowej, w tym budowa terminalu na wyspie Krk oraz rozwój projektów drogowych i kolejowych na linii Rijeka-Budapeszt. Chorwaci podkreślają, że wszystkie projekty w ramach Trójmorza są dostosowane strategii Unii Europejskiej w dziedzinie energetyki i transportu. Chorwacja stara się kreować na jednego z dwóch, obok Polski inicjatorów Trójmorza.
Niemcy obawiają się podziału Europy
Niemiecki tygodnik „Die Zeit” ostrzegł, że Trójmorze może utrwalić polskich konserwatystów, a prezydent Donald Trump planuje wykorzystać podziały wewnątrz Unii Europejskiej, w szczególności w celu osłabienia nowo utworzonego porozumienia niemiecko-polskiego i zapobiec zbliżeniu UE i Rosji. Z kolei jak pisze Deutsche Welle, Trump w Warszawie spotyka się z „Nową Europą”. „Zwłaszcza rządy z Polski i Węgier są równie sceptyczne wobec liberalnej demokracji. Jednak wiele z tych krajów jest dziś zaniepokojonych niejednoznaczną postawą Trumpa wobec Rosji i NATO. Niemniej jednak polski rząd robi dobrą minę do dziwnej gry Trumpa” – czytamy na portalu.
„Może pojawić się nowa solidarność między Stanami Zjednoczonymi z jednej strony i „Nową Europą” z drugiej. Tym razem może być ona wzmocniona przez dwa nowe czynniki: dostawy LNG z Ameryki do Polski, które sprawią, że łatwiej będzie zrezygnować z ryzykownych politycznie dostaw rosyjskiego gazu. Drugi element to widoczna obecność wojsk koalicyjnych NATO w Polsce i krajach bałtyckich” – pisze portal.
Rosjanie: Waszyngton nad Wisłą
– Podczas szczytu w Warszawie Donald Trump otrzyma szansę przekonania do siebie 12 państw ,,Nowej Europy”, będących w opozycji do ,,starej”, która nie rozumie i nie lubi amerykańskiego prezydenta – uważa Andriej Kolesnikow, ekspert moskiewskiego Centrum Carnegie w komentarzu dla portalu RBK.
Jego zdaniem w ,,samoizalocji” jest wiele korzyści, zwłaszcza w oczach krajowej opinii publicznej, np. postrzeganie siebie jako bardzo silnego, niezależnego od nikogo i ,,nie handlującego suwerennością”. Zaznaczył przy tym, że istnieje ryzyko utraty inicjatywy w polityce międzynarodowej. Dzisiejsze władze Rosji mają nadzieję na skorzystanie na podziale Europy, wynikającym ze zwrotu kontynentu w stronę radykalnej prawicy. Ale na razie rozpadem Europy – wprost na oczach nic nie robiącej Rosji i zagubionej UE – zajął się Donald Trump.
Według eksperta Carnegie w Warszawie amerykańska administracja nie będzie szukała tylko sojuszniczej Polski, ale Polski w szerszym kontekście – równej prawie Europie Wschodniej.
– Teoretycznie państwa Grupy Wyszehradzkiej, a także inne państwa, który przystąpiły do poświęconemu głównie kwestiom energetycznym szczytowi Trójmorza, stanowią niemal cały były blok wschodni. Ponadto udział w szczycie weźmie Trump – mówił Kolesnikow.Jego zdaniem interesem amerykańskiego prezydenta jest stworzenie ,,swojej Europy”, która będzie stanowiła przeciwwagę dla nierozumiejącej go „Starej Europy”. Jak zaznacza Kolesnikow, w tym scenariuszu Rosja nie jest postrzegana jako gracz i pozostaje na marginesie.
Zgadza się również z poglądem, że obecna linia konkurencji w Europie przebiega na osi Macron-Orban. Przy czym do tej walki dołączył Trump. Jego zdaniem ,,Stara Europa” będzie bacznie przyglądać się jego działaniom w ,,Nowej Europie”. Według niego zaproszenia Putina przez Macrona na paradę z okazji Dnia Bastylii było ,,prewencyjnie przyjaznym działaniem”. – Czyja ręka okaże się mocniejsza – Macrona czy Kaczyńskiego? I co w tej konfiguracji oznacza ręka jaką Trump wyciąga w stronę Putina? – pyta ekspert.Zaznacza przy tym, że nie należy zbyt wiele oczekiwać po rozmowie Trumpa z Putinem, do której ma dojść w kuluarach szczytu G20, ponieważ obie administracje robiły wszystko, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.
Jego zdaniem w trakcie wizyty w Warszawie Trumpowi trudno będziepowiązać swoją sympatię do Putina z negatywnym stosunkiem do niego Polski, Zachodu oraz Ukrainy.Jak zaznacza Kolesnikow, tak jak poprzedni prezydenci USA Trump buduje oś Waszyngton-Warszawa. Możliwe, że trochę intuicyjnie przypisuje jej strategiczne znaczenie. Przy czym zarówno w Stanach Zjednoczonych tak i w Polsce zmienili się prezydenci, którzy są z innych niż dotychczas obozów politycznych. Jednak znaczenie wspomnianej osi pozostało.
Bartłomiej Sawicki/Piotr Stępiński