– Ostatnio sejmik województwa małopolskiego przegłosował 22 głosami „za”, 11 „przeciwko” i 5 „wstrzymującymi się” zakaz palenia w piecach węglem i drewnem oraz ciężkimi olejami opałowymi. Można będzie grzać gazem i lekkim olejem opałowym. Za pięć lat – pisze na portalu wPolityce.pl Maciej Świrski. – Jest to oczywiste szaleństwo, ponieważ radni sejmiku wojewódzkiego zdecydowali o konieczności poniesienia przez wyborców nakładów finansowych na wymianę istniejących pieców lub wybudowanie instalacji centralnego ogrzewania. Czyli to głosowanie znacząco zaingerowało w plany i cele życiowe obywateli, w dodatku na ich niekorzyść.
Jak pisze publicysta, zgodnie z danymi GUS w miastach 12,9 proc. mieszkań nie ma centralnego ogrzewania a na wsiach 28,6 proc. Jest to oczywiście zróżnicowane – np. w Skawinie 94,2 proc. mieszkań ma centralne ogrzewanie, a w Piwnicznej Zdroju – 59,9 proc.
– Nie wchodząc w bardziej szczegółowe analizy (w BDL GUS można znaleźć rozbicie na miasto i wieś oraz poszczególne miejscowości) i tak województwo małopolskie na tle Polski plasuje się bardzo podobnie do całej Polski – w miastach w Polsce centralne ogrzewanie ma 87,1 proc. zasobów mieszkaniowych (dokładnie tak jak w woj. małopolskim), a na wsi 70,5 proc. (woj. małopolskie 71,4 proc). To są bardzo zbliżone dane nie uprawniające przecież do tak drastycznej zmiany prawodawstwa, w dodatku ingerującego bardzo daleko chociażby w plany finansowe obywateli oraz w biznes – bo oprócz popytu na usługi instalacyjne i popyt na piece gazowe (o oleju opałowym przy tych cenach można zapomnieć) te zapisy prawne powodują upadek niektórych biznesów wytwarzających piece na paliwo stałe oraz całej branży węglowej – podkreśla Świrski.
– Tego rodzaju zakaz, który dotyka po pierwsze polskiej branży węglowej, będącej podstawą polskiej energetyki, a po drugie życia obywateli, wprowadzony na terenie województwa, którego wskaźniki wykorzystania paliw stałych w ogrzewaniu są bardzo podobne do ogólnopolskich, może być „rozpoznaniem bojem” przed zakazem opalania paliwami stałymi mieszkań w całym kraju. Może to być, pomimo ekologicznych uzasadnień, próba sprawdzenia reakcji społeczeństwa na próbę kolejnej regulacji prawnej ingerującej zasadniczo w życie obywateli, a pociągającej za sobą dla nich niekorzystne skutki finansowe, niekorzystne skutki dla polskiej branży węglowej, a co najważniejsze – poprzez uzależnienie od paliwa gazowego – dodatkowe, głębsze uzależnienie od rosyjskiego gazu. Spowodowanie, aby ci, którzy jeszcze byli poza systemem – żeby w nim byli – ocenia autor.
Źródło: wPolityce.pl