icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Perzyński: Co Biden chce osiągnąć na kwietniowym szczycie klimatycznym?

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaprosił 40 światowych przywódców na szczyt Leaders Summit on Climate, który odbędzie się 22 i 23 kwietnia. Wirtualny szczyt klimatyczny będzie transmitowany na żywo, a każdy chętny będzie miał możliwość śledzić rozmowy. Zostali zaproszeni na niego między innymi najwięksi rywale USA, czyli Chiny i Rosja. Czy oznacza to wyciągnięcie ręki przez Waszyngton? A może polityka klimatyczna jest tym obszarem, w którym Amerykanie chcą wzmocnić swój prym na świecie? – zastanawia się Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Co się będzie działo na szczycie klimatycznym?

Szczyt przywódców w sprawie klimatu ma podkreślić pilną potrzebę – i korzyści gospodarcze – z bardziej zdecydowanych działań w dziedzinie walki ze zmianami klimatu. Według Waszyngtonu, ma być to kamień milowy na drodze do Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP26), która odbędzie się w listopadzie w Glasgow. – W ostatnich latach naukowcy podkreślali potrzebę ograniczenia ocieplenia planety do 1,5 stopnia Celsjusza, aby powstrzymać najgorsze skutki zmiany klimatu. Kluczowym celem zarówno szczytu Leaders Summit, jak i COP26 będzie katalizowanie wysiłków, które utrzymają ten 1,5-stopniowy cel w zasięgu. Szczyt podkreśli również przykłady tego, jak zwiększone ambicje klimatyczne stworzą dobrze płatne miejsca pracy, rozwiną innowacyjne technologie i pomogą wrażliwym krajom dostosować się do skutków klimatycznych. Do czasu szczytu Stany Zjednoczone ogłoszą ambitny cel w zakresie emisji do 2030 roku jako nowy, ustalany na szczeblu krajowym wkład w ramach porozumienia paryskiego. W swoim zaproszeniu prezydent Biden wezwał przywódców do wykorzystania szczytu jako okazji do nakreślenia, w jaki sposób ich kraje również przyczynią się do zwiększenia ambicji klimatycznych – podaje Biały Dom.

Flisowska: Biden pokazuje, że nie ma na co czekać w polityce klimatycznej (ROZMOWA)

Tematami szczytu ma być między innymi pobudzanie wysiłków głównych gospodarek świata w celu zmniejszenia emisji w tej dekadzie, aby utrzymać w zasięgu granicę ocieplenia o 1,5 stopnia Celsjusza, czy mobilizacja finansów sektora publicznego i prywatnego w celu przyspieszenia przejścia do gospodarki zeroemisyjnej i udzielenia pomocy krajom podatnym na zagrożenia w radzeniu sobie ze skutkami klimatycznymi. Przedmiotem dyskusji będą również potencjalne ekonomiczne korzyści płynące z działań na rzecz klimatu, z silnym naciskiem na tworzenie miejsc pracy, oraz znaczenie zapewnienia wszystkim społecznościom i pracownikom korzyści z przejścia na nową czystą gospodarkę energetyczną oraz wdrażanie technologii, które mogą pomóc w ograniczeniu emisji i przystosowaniu się do zmiany klimatu, jednocześnie tworząc ogromne nowe możliwości gospodarcze i budując przemysł przyszłości. Ponadto przewidziana jest prezentacja podmiotów lokalnych i niepaństwowych, które są zaangażowane w ekologiczną odbudowę i sprawiedliwą wizję ograniczenia ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza oraz ściśle współpracują z rządami krajowymi w celu zwiększenia odporności, i omówienie możliwości wzmocnienia ochrony przed skutkami zmiany klimatu oraz rozwiązań opartych na przyrodzie w osiąganiu celów zerowych netto do 2050 roku.

Rola Rosji i Chin

O szczycie zrobiło się głośniej po informacji, że Xi Jinping i Władimir Putin znaleźli się wśród 40 światowych przywódców zaproszonych na szczyt klimatyczny 22-23 kwietnia. Prezydent USA Joe Biden powiedział, że jeszcze nie rozmawiał o tym z przywódcami Rosji i Chin, „ale wiedzą, że są zaproszeni”. USA uważają, że w obszarze zmian klimatu współpraca z Chinami i Rosją jest możliwa, pomimo głębokich różnic w wielu innych kwestiach. W zeszłym roku ministerstwo rozwoju ekonomicznego Rosji przekazało do rządu projekt strategii rozwoju niskoemisyjnego gospodarki do 2050 roku. Nie zawiera on jednak postulatu osiągnięcia neutralności klimatycznej w przeciwieństwie do planów Unii Europejskiej i Chin. Zakłada za to aktualizację dotychczasowego planu na rzecz gospodarki niskoemisyjnej. Uwzględnia plany działania na poziomie centralnym i regionalnym w odpowiedzi na zmiany klimatu, opisując zręby rosyjskiej polityki klimatycznej. Scenariusz bazowy zakłada redukcję intensywności węglowej Produktu Krajowego Brutto Rosji o 9 procent do 2030 roku i o 48 procent do 2050 roku w porównaniu z poziomem obecnym. Jeśli chodzi o Chiny, to już we wrześniu 2020 roku przewodniczący Xi Jinping ogłosił, że Chiny osiągnie szczytową emisję CO2 przed 2030 rokiem i neutralność klimatyczną w 2060 roku. Xi Jinping zadeklarował także, że Chiny będą wspierać bardziej ambitne działania na rzecz „zielonej odbudowy” gospodarki globalnej po pandemii koronawirusa.

Perzyński: Ofensywa klimatyczna Bidena w pierwszych dniach w Białym Domu

Polityka

Zwołanie szczytu klimatycznego przez Bidena ma przede wszystkim wymiar polityczny, który pozwoli mu osiągać cele zarówno w polityce wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Jeśli chodzi o politykę wewnątrzamerykańską, Biden z pewnością chce utwierdzać zielony kurs swojej administracji i całej Partii Republikańskiej. Organizacje ekologiczne i naukowcy entuzjastycznie reagowały na decyzje Bidena w sprawie zmian klimatycznych w pierwszych dniach jego prezydentury.  Obliczenia z 2021 roku pokazują, że aby dać światu 50 procent szans na uniknięcie wzrostu temperatury o 2 stopnie lub więcej, Stany Zjednoczone powinny zwiększyć swoje zobowiązania klimatyczne o 38 procent. Aby mieć 95 procent szans, powinno to zwiększyć zobowiązania o 125 procent. Aby mieć szansy na utrzymanie się poniżej 1,5 stopnia, Stany Zjednoczone powinny zwiększyć swoje zobowiązania o 203 procent, więc jeśli chodzi o politykę Waszyngtonu, ciężko przesadzić z ambicjami, jeśli chodzi o ochronę klimatu. Polityka ta jednak spotykała się ze zdecydowaną krytyką ze strony Republikanów, którzy obawiali się utraty miejsc pracy w związku z odchodzeniem od paliw kopalnych. Sam Biden odpierał, że jego polityka w rzeczywistości stworzy miejsca pracy. Niektórzy obawiają się również, że zakaz nowych wierceń ropy naftowej i gazu na terenach federalnych nie zmniejszy emisji gazów cieplarnianych, ponieważ w rzeczywistości wykorzystuje się mniej niż połowę istniejących zezwoleń. Jednak Biden nakazał również przegląd aktualnych pozwoleń. Istnieje również obawa, że ​​zmiany klimatu mogą zlikwidować o wiele więcej miejsc pracy niż działania klimatyczne Bidena. Według Energy Innovation, program osiągnięcia zerowej emisji do 2050 roku może pozwolić zaoszczędzić USA 3,5 biliona dolarów, jeśli zacznie być wdrażany teraz, w porównaniu ze scenariuszem, w którym zacznie być wdrażany w 2030 roku.

Być może też Bidenowi zależy na tym, by ochrona klimatu stała się pewnego rodzaju polem rywalizacji pomiędzy mocarstwami – sądząc po rosnącej presji ze strony opinii publicznej na bardziej zdecydowane działania w polityce klimatycznej, ale także patrząc na sam rachunek ekonomiczny, dążenie do gospodarek niskoemisyjnych będzie ścieżką, na którą zdecydują się wiodące globalne mocarstwa, więc koszulka lidera będzie niosła ze sobą wartość nie tylko wizerunkową, ale także polityczną i ekonomiczną. W zamierzchłej przeszłości mówiło się, że wojna rodzi postęp – powiedzenie te straciło ważność w czasach, gdy ludzkość dysponuje bronią jądrową, i wojna nie rodziłaby postępu, tylko w mgnieniu oka zabiłaby nas wszystkich. Wypadałoby raczej powiedzieć, że rywalizacja rodzi postęp, i ma to zastosowanie w walce ze zmianami klimatu. Koniec końców, to dobrze dla planety.

RAPORT: USA Bidena wracają do gry o klimat

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaprosił 40 światowych przywódców na szczyt Leaders Summit on Climate, który odbędzie się 22 i 23 kwietnia. Wirtualny szczyt klimatyczny będzie transmitowany na żywo, a każdy chętny będzie miał możliwość śledzić rozmowy. Zostali zaproszeni na niego między innymi najwięksi rywale USA, czyli Chiny i Rosja. Czy oznacza to wyciągnięcie ręki przez Waszyngton? A może polityka klimatyczna jest tym obszarem, w którym Amerykanie chcą wzmocnić swój prym na świecie? – zastanawia się Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Co się będzie działo na szczycie klimatycznym?

Szczyt przywódców w sprawie klimatu ma podkreślić pilną potrzebę – i korzyści gospodarcze – z bardziej zdecydowanych działań w dziedzinie walki ze zmianami klimatu. Według Waszyngtonu, ma być to kamień milowy na drodze do Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP26), która odbędzie się w listopadzie w Glasgow. – W ostatnich latach naukowcy podkreślali potrzebę ograniczenia ocieplenia planety do 1,5 stopnia Celsjusza, aby powstrzymać najgorsze skutki zmiany klimatu. Kluczowym celem zarówno szczytu Leaders Summit, jak i COP26 będzie katalizowanie wysiłków, które utrzymają ten 1,5-stopniowy cel w zasięgu. Szczyt podkreśli również przykłady tego, jak zwiększone ambicje klimatyczne stworzą dobrze płatne miejsca pracy, rozwiną innowacyjne technologie i pomogą wrażliwym krajom dostosować się do skutków klimatycznych. Do czasu szczytu Stany Zjednoczone ogłoszą ambitny cel w zakresie emisji do 2030 roku jako nowy, ustalany na szczeblu krajowym wkład w ramach porozumienia paryskiego. W swoim zaproszeniu prezydent Biden wezwał przywódców do wykorzystania szczytu jako okazji do nakreślenia, w jaki sposób ich kraje również przyczynią się do zwiększenia ambicji klimatycznych – podaje Biały Dom.

Flisowska: Biden pokazuje, że nie ma na co czekać w polityce klimatycznej (ROZMOWA)

Tematami szczytu ma być między innymi pobudzanie wysiłków głównych gospodarek świata w celu zmniejszenia emisji w tej dekadzie, aby utrzymać w zasięgu granicę ocieplenia o 1,5 stopnia Celsjusza, czy mobilizacja finansów sektora publicznego i prywatnego w celu przyspieszenia przejścia do gospodarki zeroemisyjnej i udzielenia pomocy krajom podatnym na zagrożenia w radzeniu sobie ze skutkami klimatycznymi. Przedmiotem dyskusji będą również potencjalne ekonomiczne korzyści płynące z działań na rzecz klimatu, z silnym naciskiem na tworzenie miejsc pracy, oraz znaczenie zapewnienia wszystkim społecznościom i pracownikom korzyści z przejścia na nową czystą gospodarkę energetyczną oraz wdrażanie technologii, które mogą pomóc w ograniczeniu emisji i przystosowaniu się do zmiany klimatu, jednocześnie tworząc ogromne nowe możliwości gospodarcze i budując przemysł przyszłości. Ponadto przewidziana jest prezentacja podmiotów lokalnych i niepaństwowych, które są zaangażowane w ekologiczną odbudowę i sprawiedliwą wizję ograniczenia ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza oraz ściśle współpracują z rządami krajowymi w celu zwiększenia odporności, i omówienie możliwości wzmocnienia ochrony przed skutkami zmiany klimatu oraz rozwiązań opartych na przyrodzie w osiąganiu celów zerowych netto do 2050 roku.

Rola Rosji i Chin

O szczycie zrobiło się głośniej po informacji, że Xi Jinping i Władimir Putin znaleźli się wśród 40 światowych przywódców zaproszonych na szczyt klimatyczny 22-23 kwietnia. Prezydent USA Joe Biden powiedział, że jeszcze nie rozmawiał o tym z przywódcami Rosji i Chin, „ale wiedzą, że są zaproszeni”. USA uważają, że w obszarze zmian klimatu współpraca z Chinami i Rosją jest możliwa, pomimo głębokich różnic w wielu innych kwestiach. W zeszłym roku ministerstwo rozwoju ekonomicznego Rosji przekazało do rządu projekt strategii rozwoju niskoemisyjnego gospodarki do 2050 roku. Nie zawiera on jednak postulatu osiągnięcia neutralności klimatycznej w przeciwieństwie do planów Unii Europejskiej i Chin. Zakłada za to aktualizację dotychczasowego planu na rzecz gospodarki niskoemisyjnej. Uwzględnia plany działania na poziomie centralnym i regionalnym w odpowiedzi na zmiany klimatu, opisując zręby rosyjskiej polityki klimatycznej. Scenariusz bazowy zakłada redukcję intensywności węglowej Produktu Krajowego Brutto Rosji o 9 procent do 2030 roku i o 48 procent do 2050 roku w porównaniu z poziomem obecnym. Jeśli chodzi o Chiny, to już we wrześniu 2020 roku przewodniczący Xi Jinping ogłosił, że Chiny osiągnie szczytową emisję CO2 przed 2030 rokiem i neutralność klimatyczną w 2060 roku. Xi Jinping zadeklarował także, że Chiny będą wspierać bardziej ambitne działania na rzecz „zielonej odbudowy” gospodarki globalnej po pandemii koronawirusa.

Perzyński: Ofensywa klimatyczna Bidena w pierwszych dniach w Białym Domu

Polityka

Zwołanie szczytu klimatycznego przez Bidena ma przede wszystkim wymiar polityczny, który pozwoli mu osiągać cele zarówno w polityce wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Jeśli chodzi o politykę wewnątrzamerykańską, Biden z pewnością chce utwierdzać zielony kurs swojej administracji i całej Partii Republikańskiej. Organizacje ekologiczne i naukowcy entuzjastycznie reagowały na decyzje Bidena w sprawie zmian klimatycznych w pierwszych dniach jego prezydentury.  Obliczenia z 2021 roku pokazują, że aby dać światu 50 procent szans na uniknięcie wzrostu temperatury o 2 stopnie lub więcej, Stany Zjednoczone powinny zwiększyć swoje zobowiązania klimatyczne o 38 procent. Aby mieć 95 procent szans, powinno to zwiększyć zobowiązania o 125 procent. Aby mieć szansy na utrzymanie się poniżej 1,5 stopnia, Stany Zjednoczone powinny zwiększyć swoje zobowiązania o 203 procent, więc jeśli chodzi o politykę Waszyngtonu, ciężko przesadzić z ambicjami, jeśli chodzi o ochronę klimatu. Polityka ta jednak spotykała się ze zdecydowaną krytyką ze strony Republikanów, którzy obawiali się utraty miejsc pracy w związku z odchodzeniem od paliw kopalnych. Sam Biden odpierał, że jego polityka w rzeczywistości stworzy miejsca pracy. Niektórzy obawiają się również, że zakaz nowych wierceń ropy naftowej i gazu na terenach federalnych nie zmniejszy emisji gazów cieplarnianych, ponieważ w rzeczywistości wykorzystuje się mniej niż połowę istniejących zezwoleń. Jednak Biden nakazał również przegląd aktualnych pozwoleń. Istnieje również obawa, że ​​zmiany klimatu mogą zlikwidować o wiele więcej miejsc pracy niż działania klimatyczne Bidena. Według Energy Innovation, program osiągnięcia zerowej emisji do 2050 roku może pozwolić zaoszczędzić USA 3,5 biliona dolarów, jeśli zacznie być wdrażany teraz, w porównaniu ze scenariuszem, w którym zacznie być wdrażany w 2030 roku.

Być może też Bidenowi zależy na tym, by ochrona klimatu stała się pewnego rodzaju polem rywalizacji pomiędzy mocarstwami – sądząc po rosnącej presji ze strony opinii publicznej na bardziej zdecydowane działania w polityce klimatycznej, ale także patrząc na sam rachunek ekonomiczny, dążenie do gospodarek niskoemisyjnych będzie ścieżką, na którą zdecydują się wiodące globalne mocarstwa, więc koszulka lidera będzie niosła ze sobą wartość nie tylko wizerunkową, ale także polityczną i ekonomiczną. W zamierzchłej przeszłości mówiło się, że wojna rodzi postęp – powiedzenie te straciło ważność w czasach, gdy ludzkość dysponuje bronią jądrową, i wojna nie rodziłaby postępu, tylko w mgnieniu oka zabiłaby nas wszystkich. Wypadałoby raczej powiedzieć, że rywalizacja rodzi postęp, i ma to zastosowanie w walce ze zmianami klimatu. Koniec końców, to dobrze dla planety.

RAPORT: USA Bidena wracają do gry o klimat

Najnowsze artykuły