Szczyt Klimatyczny w Limie bez rewolucji

15 grudnia 2014, 08:25 Energetyka

Podczas szczytu klimatycznego ONZ w peruwiańskiej Limie przywódcy państw świata wezwali do bardziej intensywnej walki z globalnym ociepleniem.

W tekście przyjętym na szczycie proponują, aby poszczególne kraje przedstawiły propozycje swojego wkładu w redukcję emisji dwutlenku węgla przed ostatnim spotkaniem w ramach globalnych negocjacji na szczycie w Paryżu zaplanowanym na 2015 rok. Mają się zdecydować do marca przyszłego roku. Wtedy ONZ oceni, czy plan zatrzyma wzrost temperatur na kuli ziemskiej. Ekolodzy wskazują, że najtrudniejsze decyzje zostały nierozstrzygnięte, a plan jest za mało ambitny.

Kraje, które już teraz są zagrożone zmianami klimatu mają otrzymać rekompensaty w ramach mechanizmu loss and damage.

Jak wskazuje EurActiv.com tekst nie rozstrzyga podziału obciążeń ani nie wymusza na krajach obowiązku zapewnienia dokładnej informacji na temat ich celów redukcyjnych.

Oferty redukcji przedstawione przez Unię Europejską, USA i Chiny oraz powołanie Funduszu Klimatycznego stworzyły grunt pod negocjacje w Limie. Pomimo oporów negocjatorzy przygotowują tekst na szczyt w Paryżu. Główne spory dotyczyły źródeł finansowania nowego porozumienia. Jednakże stare podziały nie są już aktualne a liderzy światowe dochodzą do refleksji – ocenia Liz Gallagher z E3G pisząca do BiznesAlert.pl z Limy. – Peruwiańska prezydencja przedstawiła nowy tekst dotyczący wkładu krajów w ramach spodziewanego porozumienia w Paryżu. Plan nadal może pójść w dobrym albo złym kierunku ale warto w niego zainwestować. Kilka dni temu widziałam jak przywódcy Chile, Peru, Kolumbii i Meksyku opowiedzieli się stanowczo za walką ze zmianami klimat. Te kraje pokazują pozytywne podejście do problemu. Zmieniły dotychczasowe sojusze w ramach negocjacji.