icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szef BBN: Nord Stream 2 to warunek brzegowy dialogu Polski z Niemcami

W dzisiejszym programie Jeden na Jeden w TVN 24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch rozmawiał z prowadzącym Bogdanem Rymanowskim m.in. o relacjach polsko-niemieckich w kontekście wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o Nord Stream w trakcie poświęconej bezpieczeństwu konferencji w Monachium.

Na pytanie o to ,,czy słowa prezydenta Dudy o Nord Stream zrobiły na Niemcach wrażenie? Bo chyba na siedzącym obok Martinie Schulzu (szef Parlamentu Europejskiego – przyp. red.) tak.” szef BBN odpowiedział:

– No tak, Martin Schulz nie prezentuje rządu niemieckiego aczkolwiek oczywiście jego opinia jest w jakiś sposób reprezentatywna przynajmniej dla części elit niemieckich.

– Wypowiedź prezydenta o Nord Stream była w szerszym kontekście, a mianowicie pytanie było o to, jak my definiujemy, co oznacza dla nas partnerstwo z Niemcami. Prezydent powiedział, że to partnerstwo oznacza dostrzeganie tutaj wzajemnych interesów, które partnerzy posiadają. Zwrócił uwagę Niemców, że zarówno przy Nord Stream 1 jak i przy Nord Stream 2 interesy nie tylko Polski, ale krajów Europy Środkowej, nie były brane pod uwagę – dodał.

– Myślę, że to był apel Prezydenta o to, aby Niemcy traktowały nas po partnersku w całkiem konkretnej sprawie jaką jest Nord Stream 2. Jest ona nie zwykle ważna, w kontekście polityki energetycznej. To było po prostu zwrócenie uwagi na konkretną sprawę. Prezydent usiłuje jakby przeforsować słusznie, ze słusznych pozycji większe zaangażowanie władz niemieckich w tą sprawę ponieważ jest to troszeczkę przedstawiane jako kwestia biznesowa, ekonomiczna. Ona taką nie jest. To jest projekt polityczny, który idzie jakby w poprzek formalnym deklaracjom o tym, że stosunki między nami są partnerskie, że Niemcy chcą traktować nas po partnersku – powiedział Soloch zapytany o to czy dzisiaj Niemcy nie traktują nas po partnersku.

Przedstawiciel administracji prezydenta odpowiedział także na pytanie Bogdana Rymanowskiego o ocenę relacji Polski z Niemcami, o to czy mamy do czynienia z ociepleniem, czy ochłodzeniem. ,,Ja bym powiedział po środku. Gotowość do dialogu jest również ze strony Warszawy. Chyba Niemcy też do manifestują. Jest próba ustalenia pewnych warunków brzegowych. Tutaj prezydent sformułował jeden z warunków – Nord Stream 2.”

– Nie ma ekonomicznego powodu dla budowy gazociągu Nord Stream 2 – mówił w sobotę podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium prezydent Andrzej Duda. Podkreślał, że partnerstwo w Unii Europejskiej oznacza dla niego wzajemny szacunek dla interesów krajów.

Polski prezydent podczas tzw. debaty prezydenckiej w ramach 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa podkreślił, że Polska była przeciwko budowie pierwszego gazociągu Nord Stream, jednak ten sprzeciw pozostał bez odzewu.

„Teraz słyszymy, że to tylko problem prywatnego biznesu” – podkreślił.

W ocenie prezydenta kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego powodu, dla którego ta inwestycja powinna być realizowana. Zwrócił uwagę, że istnieją już połączenia gazowe między Rosją i Europą.

„Dlaczego Niemcy chcą budować kolejną inwestycję wbrew interesom Polski i innych krajów” – pytał. Zaznaczył, że prawdziwym partnerstwem jest szacunek dla interesów krajów.

W dzisiejszym programie Jeden na Jeden w TVN 24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch rozmawiał z prowadzącym Bogdanem Rymanowskim m.in. o relacjach polsko-niemieckich w kontekście wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o Nord Stream w trakcie poświęconej bezpieczeństwu konferencji w Monachium.

Na pytanie o to ,,czy słowa prezydenta Dudy o Nord Stream zrobiły na Niemcach wrażenie? Bo chyba na siedzącym obok Martinie Schulzu (szef Parlamentu Europejskiego – przyp. red.) tak.” szef BBN odpowiedział:

– No tak, Martin Schulz nie prezentuje rządu niemieckiego aczkolwiek oczywiście jego opinia jest w jakiś sposób reprezentatywna przynajmniej dla części elit niemieckich.

– Wypowiedź prezydenta o Nord Stream była w szerszym kontekście, a mianowicie pytanie było o to, jak my definiujemy, co oznacza dla nas partnerstwo z Niemcami. Prezydent powiedział, że to partnerstwo oznacza dostrzeganie tutaj wzajemnych interesów, które partnerzy posiadają. Zwrócił uwagę Niemców, że zarówno przy Nord Stream 1 jak i przy Nord Stream 2 interesy nie tylko Polski, ale krajów Europy Środkowej, nie były brane pod uwagę – dodał.

– Myślę, że to był apel Prezydenta o to, aby Niemcy traktowały nas po partnersku w całkiem konkretnej sprawie jaką jest Nord Stream 2. Jest ona nie zwykle ważna, w kontekście polityki energetycznej. To było po prostu zwrócenie uwagi na konkretną sprawę. Prezydent usiłuje jakby przeforsować słusznie, ze słusznych pozycji większe zaangażowanie władz niemieckich w tą sprawę ponieważ jest to troszeczkę przedstawiane jako kwestia biznesowa, ekonomiczna. Ona taką nie jest. To jest projekt polityczny, który idzie jakby w poprzek formalnym deklaracjom o tym, że stosunki między nami są partnerskie, że Niemcy chcą traktować nas po partnersku – powiedział Soloch zapytany o to czy dzisiaj Niemcy nie traktują nas po partnersku.

Przedstawiciel administracji prezydenta odpowiedział także na pytanie Bogdana Rymanowskiego o ocenę relacji Polski z Niemcami, o to czy mamy do czynienia z ociepleniem, czy ochłodzeniem. ,,Ja bym powiedział po środku. Gotowość do dialogu jest również ze strony Warszawy. Chyba Niemcy też do manifestują. Jest próba ustalenia pewnych warunków brzegowych. Tutaj prezydent sformułował jeden z warunków – Nord Stream 2.”

– Nie ma ekonomicznego powodu dla budowy gazociągu Nord Stream 2 – mówił w sobotę podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium prezydent Andrzej Duda. Podkreślał, że partnerstwo w Unii Europejskiej oznacza dla niego wzajemny szacunek dla interesów krajów.

Polski prezydent podczas tzw. debaty prezydenckiej w ramach 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa podkreślił, że Polska była przeciwko budowie pierwszego gazociągu Nord Stream, jednak ten sprzeciw pozostał bez odzewu.

„Teraz słyszymy, że to tylko problem prywatnego biznesu” – podkreślił.

W ocenie prezydenta kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego powodu, dla którego ta inwestycja powinna być realizowana. Zwrócił uwagę, że istnieją już połączenia gazowe między Rosją i Europą.

„Dlaczego Niemcy chcą budować kolejną inwestycję wbrew interesom Polski i innych krajów” – pytał. Zaznaczył, że prawdziwym partnerstwem jest szacunek dla interesów krajów.

Najnowsze artykuły