icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szewczak: Polska nie będzie chodzić do Brukseli na kolanach po pomoc dla górnictwa

KOMENTARZ

Janusz Szewczak

Poseł na Sejm RP

Prawo i Sprawiedliwość

Czy jest szansa na zaakceptowanie przez Brukselę programu reformowania polskiego górnictwa węgla kamiennego – spytaliśmy finansistę, posła na Sejm RP, Janusza Szewczak.

– W tej sprawie na pewno trzeba rozmawiać i to bardzo stanowczo, konieczne jest twarde stanowisko polskiego rządu. Choć obecnie wydaje się, że trudno liczyć na dobrą wolę niektórych polityków z Brukseli. Są tacy biurokraci brukselscy, są niemieccy politycy, którzy najchętniej by nas wykopali z Unii Europejskiej. Wracając finansowania programu ratowania górnictwa, to  trzeba przypomnieć, że gdy obliczymy, ile nas kosztowało dotychczas członkostwo w Unii, o ile wzrósł nasz dług publiczny  (bo zaciągaliśmy kredyty na należności unijne) – to okaże się, że to o wiele więcej, niż owe 350 mld euro, które otrzymaliśmy z UE.

Generalnie, jeśli chodzi o pomoc publiczną – niezbędną jak się zdaje dla przeprowadzenia  reformy polskiego górnictwa węglowego – to nie jest zdaniem naszego rozmówcy tak, że nie da się nic zrobić.

Przypomina on, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Jest co najmniej kilka przykładów zrealizowanej pomocy publicznej dla ratowania swoich przedsiębiorstw i branż przez państwa członkowskie UE. – Niemcy przez pomoc publiczną uratowali swój przemysł stoczniowy, – mówi poseł Szewczak – Francuzi wspierają  swój przemysł samochodowy, omijając bardzo zręcznie zakaz pomocy publicznej. Znów Niemcy – wsparli zakłady Volkswagen. Odstępstwa od przestrzegania prawa unijnego, jeśli tego wymaga interes gospodarki niektórych państw,  są drastyczne. Niemcy wbrew przepisom trzeciego pakietu energetycznego UE, wbrew wspólnym zasadom unii energetycznej dążą do realizacji projektu Nord Stream-2.

– To nie jest tak, że nic nie da się zrobić. Tylko my dotychczas mieliśmy polityków, którzy do Brukseli chodzili na kolanach. Mam nadzieję, że po wyborach będziemy twardo negocjować nasze najważniejsze potrzeby. Każdy ma prawo walczyć o własne interesy. Jeśli tego nie robi – to mamy tak, że u nas dopuszczono do zniszczenia całych sektorów polskiej gospodarki. Ne można pozwolić, aby górnictwo było kolejnym takim sektorem – kwituje Szewczak.

KOMENTARZ

Janusz Szewczak

Poseł na Sejm RP

Prawo i Sprawiedliwość

Czy jest szansa na zaakceptowanie przez Brukselę programu reformowania polskiego górnictwa węgla kamiennego – spytaliśmy finansistę, posła na Sejm RP, Janusza Szewczak.

– W tej sprawie na pewno trzeba rozmawiać i to bardzo stanowczo, konieczne jest twarde stanowisko polskiego rządu. Choć obecnie wydaje się, że trudno liczyć na dobrą wolę niektórych polityków z Brukseli. Są tacy biurokraci brukselscy, są niemieccy politycy, którzy najchętniej by nas wykopali z Unii Europejskiej. Wracając finansowania programu ratowania górnictwa, to  trzeba przypomnieć, że gdy obliczymy, ile nas kosztowało dotychczas członkostwo w Unii, o ile wzrósł nasz dług publiczny  (bo zaciągaliśmy kredyty na należności unijne) – to okaże się, że to o wiele więcej, niż owe 350 mld euro, które otrzymaliśmy z UE.

Generalnie, jeśli chodzi o pomoc publiczną – niezbędną jak się zdaje dla przeprowadzenia  reformy polskiego górnictwa węglowego – to nie jest zdaniem naszego rozmówcy tak, że nie da się nic zrobić.

Przypomina on, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Jest co najmniej kilka przykładów zrealizowanej pomocy publicznej dla ratowania swoich przedsiębiorstw i branż przez państwa członkowskie UE. – Niemcy przez pomoc publiczną uratowali swój przemysł stoczniowy, – mówi poseł Szewczak – Francuzi wspierają  swój przemysł samochodowy, omijając bardzo zręcznie zakaz pomocy publicznej. Znów Niemcy – wsparli zakłady Volkswagen. Odstępstwa od przestrzegania prawa unijnego, jeśli tego wymaga interes gospodarki niektórych państw,  są drastyczne. Niemcy wbrew przepisom trzeciego pakietu energetycznego UE, wbrew wspólnym zasadom unii energetycznej dążą do realizacji projektu Nord Stream-2.

– To nie jest tak, że nic nie da się zrobić. Tylko my dotychczas mieliśmy polityków, którzy do Brukseli chodzili na kolanach. Mam nadzieję, że po wyborach będziemy twardo negocjować nasze najważniejsze potrzeby. Każdy ma prawo walczyć o własne interesy. Jeśli tego nie robi – to mamy tak, że u nas dopuszczono do zniszczenia całych sektorów polskiej gospodarki. Ne można pozwolić, aby górnictwo było kolejnym takim sektorem – kwituje Szewczak.

Najnowsze artykuły