W piątek związki zawodowe podjęły decyzję o strajku okupacyjnym siedziby TK Telekom. Pod koniec dnia związkowcy opuścili budynek, ale zgody zarządu i strony społecznej nie ma. Związkowcy przeprowadzą referendum strajkowe, które pozwoli zorganizować legalny protest – podał Rynek Kolejowy.
– TK Telekom należy do Grupy PKP SA i jest 100-proc. spółką Skarbu Państwa. Jeszcze kilka lat temu zapewniała ona miejsca pracy dla kilka tysięcy pracowników. Dzisiaj pozostało ich tylko niecałe 500. Z tego, co informują związkowcy, wynika, że zarząd tej spółki robi wszystko, by kolejne setki ludzi z tej spółki zwalniać – informuje w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Szmit (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury.
Jego zdaniem jest to firma dochodowa i niemająca problemów z na rynku. Ponad 60 proc. jej oferty jej usług przekazywana jest na zewnątrz PKP – poza sektor PKP.
– A więc poradziła sobie na rynku teleinformatycznym – dodaje poseł. – A więc działała podobnie, co np. operatorzy telefoniczni. Nie jest żadną tajemnicą, jeśli powiem, że TK Telekom jest obecnie jedynym operatorem wysoko wyspecjalizowanym. Funkcjonuje całkowicie od niej zależny system odrębnej od powszechnego łączności kolejowej. Jest jeszcze jednocześnie akcent strategiczny działalności TK Telekom.
Zdaniem pos. Jerzego Szmita widać coraz mocniej, że zarząd chce tę spółkę sprzedać jak najszybciej, a będzie to miało bezpośredni wpływ na zarządzanie i funkcjonowanie transportu kolejowego w naszym kraju.
– W obecnej sytuacji załoga chce rozmawiać o jej przyszłości z zarządem, natomiast zarząd odmawia z nią rozmowy – twierdzi członek sejmowej komisji infrastruktury. – Zdaniem pracowników TK Telekom zarząd interesuje wyłącznie to, żeby jak najwięcej osób skorzystało z tzw. Programu Dobrowolnych Odejść (PDO). Związkowcy informowali posłów z sejmowej komisji infrastruktury, że były wywierane ogromne naciski na pracowników, by jak najwięcej z nich się do tego programu zgłosiło. Zarząd miał wyliczyć, ze łączne koszty zwolnień w ramach PDO wyniosłyby ok. 120 mln zł.
Zdaniem posła nawet po szybkim przeliczeniu okazuje się, że zarząd planuje zwolnić wszystkich.
– Zachodzi więc obawa, że zarząd chciałby sprzedać całą tę spółkę de facto jako infrastrukturę, bez pracowników, bez zobowiązań w stosunku do załogi – mówi Jerzy Szmit. – Zresztą sam zarząd nie ukrywa, że obecnie jego celem jest sprzedaż spółki. Wobec tego na zaproszenie pracowników trójka posłów: Andrzej Adamczyk, Bogdan Rzońca i ja przybyła 6 lutego do spółki, by przysłuchiwać się rozmowom zarządu ze związkowcami. Okazało się jednak wówczas, że zarząd nie zechciał kontynuować tych rozmów. Łącznie pracownicy czekali 24 godziny na rozmowy z zarządem firmy. Po czym półtorej godziny trwały rozmowy z zarządem.
Według Szmita kiedy pojawili się posłowie zarząd nie zszedł piętro niżej na rozmowy z załogą, która wspólnie z posłami oczekiwała na ich podjęcie. Pojawił się w końcu jedynie jakiś wyższy urzędnik, który jedyne, co powiedział, to zadał pytanie: w jakim charakterze są obecni posłowie?
– Wytłumaczyłem, że jesteśmy przedstawicielami Skarbu Państwa, zaś zarząd spółki nie jest wcale jej właścicielem, jak to często mylnie podaje – tylko reprezentują Skarb Państwa, są najętymi menedżerami i powinni działać w interesie tej spółki – opowiada dalej Szmit wydarzenia z ostatniego piątku w TK Telekom. – Nie doczekaliśmy się w końcu pojawienia się zarządu spółki, który powinien kontynuować rozmowy z załogą. Tymczasem wiadomo, że 19 lutego odbędzie się posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury. Podczas niego chcemy bardzo szczegółowo wypytać prezesów PKP, jakie są ich plany wobec TK Telekom, czy chcą ją po prostu sprzedać jak najszybciej i jak najtaniej?