icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szubski: Zniesienie indeksowania cen gazu notowaniami ropy nie przejdzie

– Po publikacji raportu o kosztach energii w UE w Komisji Europejskiej trwa burza mózgów. Jak sprawić, by ceny prądu i gazu były niższe. Wg  Międzynarodowej Agencji Energii ceny gazu w Unii podbija to, że kupując z zewnątrz ok. 57 proc. zużywanego gazu, mamy słabszą pozycję niż dostawcy. Do tego dochodzą wyższe niż w innych częściach świata obciążenia podatkowe. Nieoficjalnie mówi się, że UE rozważa pomysł aby prawnie zakazać prawnie kontraktów na zakup gazu łączących ceny „błękitnego paliwa” z cenami ropy – czytamy.

Wg byłego prezesa PGNiG Michała Szubskiego, cytowanego przez portal Wysokienapiecie.pl,  indeksowanie cen gazu w kontraktach notowaniami ropy i jej pochodnych wciąż ma uzasadnienie biznesowe.

– Koncerny paliwowe, w tym PGNiG, poszukują, badają i eksploatują złoża. W przypadku projektów upstream nakłady są gigantyczne. Nie wyobrażam sobie, by firmy inwestowały w złoża ze świadomością, że będą sprzedawać surowiec wyłącznie na rynku spot, albo w kontraktach skonstruowanych tak, że przyszłych cen nie da się przewidzieć – mówi Szubski.

W opinii Michała Szubskiego bardziej wskazane byłoby budowanie przez UE pewnego miksu, w którym część gazu kupuje się w długoterminowych kontraktach, a część na rynku bieżącym. W jego ocenie leży to również w interesie państw i przedsiębiorstw, którym zależy na budowaniu bezpieczeństwa energetycznego.

– Jeżeli producenci zobaczą, że odbiorcy „uciekają” z indeksowanych kontraktów, to ograniczą wydobycie, by tworzyć presję na wzrost cen na rynku spot. Główny problem UE w tej kwestii polega na tym, że żaden z kluczowych dostawców gazu nie podlega unijnym regulacjom, bo ich wpływ kończy się na strefie Schengen. Sztuczne ingerowanie w rynek jest jak próba powrotu do gospodarki centralnie planowanej – wskazuje były prezes gazowego koncernu.

Zdaniem Michała Szubskiego, Europa sama się obciąża systemami takimi jak redukcja emisji CO2 czy wspieranie OZE.

– Wystarczyłoby więcej zdrowego rozsądku w tych kwestiach. Odgórne regulowanie rynku tutaj nie pomoże – podkreśla rozmówca portalu Wysokienapiecie.pl

Źródło: Wysokienapiecie.pl

– Po publikacji raportu o kosztach energii w UE w Komisji Europejskiej trwa burza mózgów. Jak sprawić, by ceny prądu i gazu były niższe. Wg  Międzynarodowej Agencji Energii ceny gazu w Unii podbija to, że kupując z zewnątrz ok. 57 proc. zużywanego gazu, mamy słabszą pozycję niż dostawcy. Do tego dochodzą wyższe niż w innych częściach świata obciążenia podatkowe. Nieoficjalnie mówi się, że UE rozważa pomysł aby prawnie zakazać prawnie kontraktów na zakup gazu łączących ceny „błękitnego paliwa” z cenami ropy – czytamy.

Wg byłego prezesa PGNiG Michała Szubskiego, cytowanego przez portal Wysokienapiecie.pl,  indeksowanie cen gazu w kontraktach notowaniami ropy i jej pochodnych wciąż ma uzasadnienie biznesowe.

– Koncerny paliwowe, w tym PGNiG, poszukują, badają i eksploatują złoża. W przypadku projektów upstream nakłady są gigantyczne. Nie wyobrażam sobie, by firmy inwestowały w złoża ze świadomością, że będą sprzedawać surowiec wyłącznie na rynku spot, albo w kontraktach skonstruowanych tak, że przyszłych cen nie da się przewidzieć – mówi Szubski.

W opinii Michała Szubskiego bardziej wskazane byłoby budowanie przez UE pewnego miksu, w którym część gazu kupuje się w długoterminowych kontraktach, a część na rynku bieżącym. W jego ocenie leży to również w interesie państw i przedsiębiorstw, którym zależy na budowaniu bezpieczeństwa energetycznego.

– Jeżeli producenci zobaczą, że odbiorcy „uciekają” z indeksowanych kontraktów, to ograniczą wydobycie, by tworzyć presję na wzrost cen na rynku spot. Główny problem UE w tej kwestii polega na tym, że żaden z kluczowych dostawców gazu nie podlega unijnym regulacjom, bo ich wpływ kończy się na strefie Schengen. Sztuczne ingerowanie w rynek jest jak próba powrotu do gospodarki centralnie planowanej – wskazuje były prezes gazowego koncernu.

Zdaniem Michała Szubskiego, Europa sama się obciąża systemami takimi jak redukcja emisji CO2 czy wspieranie OZE.

– Wystarczyłoby więcej zdrowego rozsądku w tych kwestiach. Odgórne regulowanie rynku tutaj nie pomoże – podkreśla rozmówca portalu Wysokienapiecie.pl

Źródło: Wysokienapiecie.pl

Najnowsze artykuły