Decyzja KE w sprawie gazociągu OPAL będzie testem jedności w europejskiej polityce energetycznej. Może ona bowiem wzmocnić pozycję Gazpromu w dostawach gazu do Europy z pominięciem Polski i Ukrainy – uważają eksperci cytowani przez PAP. O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Posła do Parlamentu Europejskiego Konrada Szymańskiego.
– To jest bardzo typowy przejaw podwójnej gry, jaką Niemcy często uprawiają w polityce europejskiej – na poziomie rządu federalnego ich stanowisko jest zwykle poprawne i europejskie, podczas, gdy instytucje landowe, Trybunał Konstytucyjny lub, jak w tym wypadku, administracja specjalistyczna podejmuje decyzje jawnie sprzeczne z tym kierunkiem – ocenia polityk.
– Decyzja Federalnego Urzędu ds. Sieci o dopuszczeniu Rosjan do pełnej przepustowości OPAL jest sprzeczna z architekturą rynku, która jest oczekiwana w III pakiecie energetycznym. Prawo UE oczekuje rozdzielenia działalności operatorskiej i produkcyjnej w celu wymuszenia większej konkurencji na rynku i przeciwdziałania praktykom monopolistycznym. Ta decyzja cofa nas z tej drogi. Tego m.in. dotyczy śledztwo w sprawie praktyk Gazpromu – podkreśla rozmówca BiznesAlert.pl.
– Komisja Europejska zachowuje się w tej sprawie pasywnie od samego początku. Powinna reagować już w momencie zmian własnościowych w OPAL-u. Nie jest wykluczone jednak, że na sprawę wpłynie pośrednio wynik śledztwa antymonopolowego przeciwko Gazpromowi. Jeśli KE myśli dziś o ugodzie z Gazpromem tym bardziej powinna włączyć tę sprawę do pakietu negocjacji. Sprawa będzie przedmiotem moich interpelacji do Komisji Europejskiej – deklaruje Szymański.
Komisja rozważa czy udzielić zwolnienia z reżimu trzeciego pakietu energetycznego dla naziemnej odnogi Gazociągu Północnego – rury OPAL. Obecnie Rosjanie wykorzystują połowę jej przepustowości (18 mld m3/rok) a reszta podlega systemowi aukcyjnemu zgodnie z zasadą wolnego dostępu do infrastruktury na terenie Unii, zawartej w pakiecie (third party access). Moskwa forsuje zwolnienie OPAL-u z tych regulacji, aby wykorzystać całą moc OPAL-u i słać więcej gazu przez Nord Stream. Dzięki temu będzie mogła przekierować część tranzytu z Ukrainy do rury omijającej Polskę i naszego wschodniego sąsiada.