Według wiceministra spraw zagranicznych ds. europejskich Konrada Szymańskiego gazociąg Nord Stream 2 nie powinien powstać. Komentuje on ten temat na łamach portalu Poilitico.eu.
– To zła oferta dla Unii Europejskiej i Ukrainy. Nie powinna dojść do skutku – pisze Szymański. Przypomina, że dyskusja na temat Nord Stream 2 skupia się obecnie wokół losu dostaw przez terytorium Ukrainy, a kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że sprawa ma także aspekt polityczny.
– Nie powinniśmy jednak przekształcać debaty o Nord Stream 2 w targi nad poziomem dostaw, który uczyniłby projekt akceptowalnym dla Unii Europejskiej. Kiedy gazociąg ruszy, a Gazprom zyska techniczną przepustowość potrzebną, by mógł świadczyć usługi klientom z Europy Zachodniej bez wykorzystania ukraińskiego systemu przesyłowego, jakikolwiek układ będzie zależny tylko i wyłącznie od rosyjskiej dobrej woli, co trudno uznać za żelazne gwarancje – przekonuje polski minister.
Szymański wspomina także o reformach gazowych na Ukrainie, których powodzenie jest kluczowe dla stabilności gospodarczej i politycznej kraju, a zależy w istotnej mierze od losu przesyłu gazu przez jej terytorium. Z tego powodu Polska popiera rozmowy trójstronne z udziałem Komisji Europejskiej, Ukrainy i Rosji na ten temat. – Jednakże ślepa ufność w to, że Gazprom wypełni swoje zobowiązania byłaby naiwnością – podkreśla Polak. Jako przykład przypomina memorandum budapesztańskie, na mocy którego Ukraina zrezygnowała z broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, których udzielili między innymi Rosjanie. Także oni dokonali nielegalnej aneksji Krymu w 2014 roku wbrew własnym gwarancjom.
Szymański twierdzi, że negatywny wpływ Nord Stream 2 wykracza poza Ukrainę. Gazociąg ma zwiększyć zależność Unii Europejskiej od gazu z Rosji i stworzyć „quasi-monopol” jednego szlaku dostaw. – Ponadto, zwiększona koncentracja na rynku w Niemczech wpłynie niekorzystnie na inne rynki, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej – ostrzega. Utrzymuje, że dzięki Nord Stream 2 rosyjskiemu Gazpromowi będzie łatwiej stosować praktyki monopolistyczne, których stosowanie w przeszłości potwierdziła Komisja Europejska w toku śledztwa antymonopolowego.
– Pomogą regulacje liberalizujące rynek gazu, które pozwalają na wolny przepływ surowca w Unii Europejskiej, ale może się stać fizycznie niedostępna możliwość zapewnienia odpowiedniego wolumenu w kierunku wschodnim – przestrzega Szymański. Jego zdaniem, zamiast godzić się na Nord Stream 2, Europa powinna doprowadzić do ukarania Gazpromu za praktyki monopolistyczne. Tymczasem według nieoficjalnych doniesień śledztwo antymonopolowe ma zakończyć się ugodą.
Konrad Szymański opowiada się za rewizją dyrektywy gazowej zaproponowaną przez Komisję Europejską. – To niezbędne do zapewnienia adekwatnej konkurencji i bezpieczeństwa dostaw. Jeśli nie będziemy w stanie zaaplikować własnych regulacji wobec Nord Stream 2, projektu kluczowego dla naszego rynku i ewidentnie szkodliwego dla naszego ważnego partnera Ukrainy, nasza wiarygodność jako Unii zostanie poważnie podkopana – napisał autor tekstu.
– W dynamicznie zmieniającym się otoczeniu międzynarodowym wydajemy miliardy euro z Unii Europejskiej i budżetów narodowych na zwiększanie bezpieczeństwa energetycznego. Jeśli pozwolimy na to, aby Nord Stream 2 wzmacniał pozycję dominującą Gazpromu, wszelkie nasze wysiłki spełzną na niczym – ostrzega Szymański. – Nawet jeśli gazociąg wyda się opłacalny dla Niemiec i Rosji w krótkim terminie, Europa jako całość ostatecznie na nim straci, a zwycięzcą okaże się Rosja.