icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szymański: Rosja sprawdza solidarność Unii Europejskiej

O komentarz na temat kryzysu ukraińskiego i możliwości przerwania dostaw gazu przez terytorium Ukrainy poprosiliśmy Posła do Parlamentu Europejskiego Konrada Szymańskiego.

– Rosja pamieta dobrze konsekwencje kryzysow gazowych z roku 2006 i 2008. Przyniosły one konsolidację UE w zakresie bezpieczeństwa dostaw, m.in. przyjecie rozporządzenia o bezpieczeństwie dostaw gazu, które teraz jest wdrażane. Więc nie sądzę, by ryzyko zablokowania dostaw do kilkunastu krajów UE nie było przez Kreml brane pod uwagę. Pozostaje oczywiście pytanie o poczytalność polityczną Kremla. Z całą pewnością Rosja chciałaby doprowadzić do kryzysu i chaosu na Ukrainie, ale jak najmniejszym kosztem na Zachodzie, bo to tworzy koniunkturę dla niekorzystnych dla Moskwy zmian w polityce energetycznej Europy – ocenia poseł.

– Rosja oczywiście stara się sprawdzić, jak dalece jest w stanie zdekomponować solidarność państw Unii Europejskiej. Dlatego podejmuje inicjatywy takie, jak list do wybranych przywódców europejskich. Naszą polską rolą w Europie jest przypominać wszystkim, że stawką w tym eksperymencie jest nie tylko sprawa ukraińska, ale też wiarygodność Brukseli, i specyficznie Berlina, w dalszym procesie integracji. Procesie, dalece wykraczającym poza sprawy energetyczne. świadomość tej stawki jest obecna w obu stolicach i to tworzy wielka koniunkturę dla naszych postulatów – mówi rozmówca BiznesAlert.pl.

O komentarz na temat kryzysu ukraińskiego i możliwości przerwania dostaw gazu przez terytorium Ukrainy poprosiliśmy Posła do Parlamentu Europejskiego Konrada Szymańskiego.

– Rosja pamieta dobrze konsekwencje kryzysow gazowych z roku 2006 i 2008. Przyniosły one konsolidację UE w zakresie bezpieczeństwa dostaw, m.in. przyjecie rozporządzenia o bezpieczeństwie dostaw gazu, które teraz jest wdrażane. Więc nie sądzę, by ryzyko zablokowania dostaw do kilkunastu krajów UE nie było przez Kreml brane pod uwagę. Pozostaje oczywiście pytanie o poczytalność polityczną Kremla. Z całą pewnością Rosja chciałaby doprowadzić do kryzysu i chaosu na Ukrainie, ale jak najmniejszym kosztem na Zachodzie, bo to tworzy koniunkturę dla niekorzystnych dla Moskwy zmian w polityce energetycznej Europy – ocenia poseł.

– Rosja oczywiście stara się sprawdzić, jak dalece jest w stanie zdekomponować solidarność państw Unii Europejskiej. Dlatego podejmuje inicjatywy takie, jak list do wybranych przywódców europejskich. Naszą polską rolą w Europie jest przypominać wszystkim, że stawką w tym eksperymencie jest nie tylko sprawa ukraińska, ale też wiarygodność Brukseli, i specyficznie Berlina, w dalszym procesie integracji. Procesie, dalece wykraczającym poza sprawy energetyczne. świadomość tej stawki jest obecna w obu stolicach i to tworzy wielka koniunkturę dla naszych postulatów – mówi rozmówca BiznesAlert.pl.

Najnowsze artykuły