13 stycznia Lai Ching-te z Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) wygrał wybory prezydenckie na Tajwanie, zapewniając swojej partii trzecią kadencję z rzędu. Jednak Chiny cały czas będą utrudniać samorządnej wyspie egzystencję, a Zachód jest wstrzemięźliwy w obronie wyspy.
Pyrrusowe zwycięstwo niepodległościowców
Należy wspomnieć, że Lai zdobył 40 procent głosów, pokonując Hou Yu-iha z partii Kuomingtang (33 procent) i Ko Wen-je z Tajwańskiej Partii Postępu (26 procent). Oznacza to, że 60 procent tajwańskiego społeczeństwa nie głosowała na kandydata DPP.
Co ważne, w wyborach parlamentarnych, które odbyły się tego samego dnia, DPP straciła większość. Po raz pierwszy od 16 lat Tajwan będzie miał rząd mniejszościowy.
Tajwan ma coraz mniej przyjaciół
Przytłaczająca państw na świecie nie uznaje rządów w Tajpej. Większość państw stosuje politykę „jednych Chin”, co oznacza, że utrzymują dyplomatyczne relacje tylko z Chińską Republiką Ludową. Jednak większość państw współpracuje z Tajwanem na polu gospodarczym i inwestycyjnym.
W ostatniej dekadzie Pekin zwiększył polityczną presję na samorządną wyspę, która powoli traci niewielu z pozostałych sojuszników. Obecnie Tajwan jest uznawany tylko przez 12 państw na świecie.
Dwa dni po zwycięstwie Lai’a wyspiarska Republika Nauru na Pacyfiku w zerwała stosunki z Tajwanem. Ponadto pojawiły się pogłoski, że Tuvalu również zamierza podążyć tą drogą, choć rząd kraju zaprzeczył takim doniesieniom.
Czy Tajpej może liczyć na Zachód?
Unia Europejska realizuje politykę „jednych Chin” i uznaje rząd Chińskiej Republiki Ludowej za jedyny legalny rząd Chin, UE i Tajwan rozwinęły solidne stosunki i ścisłą współpracę w wielu obszarach.
Jak podaje tajwańska Izba Handlu Międzynarodowego, Wspólnota 5. największym partnerem handlowym wyspy. W 2022 roku import produktów z Formozy wyniósł 49 mld euro, a unijny eksport osiągnął 35 mld euro.
Ważnym aspektem jest również podpisanie umowy handlowej UE-Tajwan, którą Komisja Europejska zapowiedziała po podpisaniu odpowiedniego dokumentu z Chinami. Należy wspomnieć, że pod koniec 2020 roku Komisja Europejska ogłosiła zakończenie negocjacji kompleksowego porozumienia inwestycyjnego (CAI) z Chinami. Jednak Pekin nałożył sankcje na kilkoro europosłów krytycznych wobec sytuacji w zakresie praw człowieka, co spowodowały, że Parlament Europejski w maju 2021 roku zamroził proces ratyfikacji porozumienia.
Obecnie nie ma żadnych przesłanek, że Pekin i Bruksela będą chciały wznowić rozmowy o reaktywowaniu umowy, a dyskusje o umowie handlowej z Tajwanem stoją w miejscu. Ewentualne podpisanie dokumentu dla Tajpej byłoby awansem w społeczności międzynarodowej, choć obecnie Komisja nie prowadzi takich rozmów.
Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, prezydent elekt deklaruje sojusz polityczny z Waszyngtonem i liczy na dalsze militarne wsparcie. Obecnie amerykańska administracja unika jawnych deklaracji o współpracy z Tajpej, choć nie oznacza to, że USA zerwą stosunków dyplomatyczne z Tajpej.
Należy wspomnieć, że prezydent Biden w 2022 roku deklarował, że siły amerykańskie będą bronić wyspy „jeśli rzeczywiście doszłoby do bezprecedensowego ataku”. Z kolei po wyborach na Tajwanie prezydent USA zadeklarował, że Stany Zjednoczone nie popierają niepodległości Tajwanu.
Lei będzie miał trudno
Kadencja prezydenta elektra będzie niezwykle trudna. Nie dość, że jego partia nie ma szans na samodzielne rządy, to będzie musiał je dzielić z Kuomintangiem, który w kwestii sojuszu z USA jest bardziej wstrzemięźliwy.
Do tego dochodzi również fakt, że coraz mniej państw uznaje samorządną wyspę, co z pewnością utrudni Tajpej pozycję w negocjacjach z Pekinem. Należy pamiętać, że chińska armia cały czas grozi wyspie inwazją i nieustannie dochodzi do poważnych naruszeń na wodach terytorialnych Tajwanu. Prezydenta Lai’s czeka trudna prezydentura, a Tajpej znajduje się w centrum geopolitycznych rozgrywek.
Jacek Perzyński