Elektrownie opalane gazem ziemnym nie będą klasyfikowane jako zrównoważona inwestycja w Europie, chyba że spełnią limit emisji, którego obecnie żadna z nich nie spełnia. Takie zapisy znalazły się w projekcie przepisów dot. zrównoważonych inwestycji Unii Europejskiej, czyli tak zwanej taksonomii, do których dotarł Reuters. Polska chce wykorzystać inwestycje gazowe do transformacji energetycznej.
Limit nie do spełnienia?
Zapisy taksonomii, a więc klasyfikacji inwestycji zrównoważonego rozwoju i ich dostępu do finansowania unijnego mają zostać przyjęte w tym roku. Instytucje finansowe będą zobowiązane od końca 2021 roku do oceny, które inwestycje spełniają kryteria klimatyczne, a zatem mogą być finansowane jako „zrównoważone”. Celem jest skierowanie miliardów euro ulokowanych w prywatnych funduszach na projekty niskoemisyjne, które mają pomóc Unii Europejskiej w osiągnięciu celów klimatycznych i ograniczyć tzw. greenwashing, czyli uznawanie inwestycji, które nie spełniają kryteriów, za zrównoważone.
Projekt przepisów stanowi, że aby elektrownie gazowe mogły zostać uznana za inwestycję zrównoważoną, muszą wnosić „znaczący” wkład w ograniczenie zmian klimatycznych. Oznacza to konkretnie, że nie mogą emitować więcej niż 100g/KWh. Według szacunków ośrodka Ember nawet najbardziej wydajne elektrownie gazowe w Europie wytwarzają ponad trzykrotnie więcej dwutlenku węgla na kilowatogodzinę. Mimo to elektrownie tego typu mogłyby wykorzystywać technologię wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) w celu dostosowania się do limitu z taksonomii. Obecnie żadne europejskie instalacje gazownicze tego nie robią, chociaż Equinor i Shell rozwijają lokalne projekty CCS.
Gazownicy protestują
Reuters podaje, że branża gazowa wzmogła wysiłki lobbingowe po tym, jak większość elektrowni opalanych gazem i gazociągów została wykluczona z tymczasowej listy inwestycji zrównoważonych opublikowanej w marcu. Firmy jak BP, Total i Equinor, podpisały w tym miesiącu list otwarty do liderów UE, w którym wzywają do umożliwienia finansowania inwestycji gazowych jako fundamentu transormacji energetycznej. Ostrzegają, że wykluczenie elektrowni gazowych z fiannsowania może oznaczać, że będą miały trudności z realizowaniem inwestycji mających na celu redukcję emisji.
Taki apel wystosowały także polskie firmy. Prezesi trzydziestu siedmiu polskich spółek gazowych oraz dziesięciu stowarzyszeń branżowych skierowali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i innych przedstawicieli unijnych. Pismo zawiera wiele technicznych odniesień, ale ich sens sprowadza się do jednego – apelu o uznanie gazu za ważny surowiec przejściowy w procesie transformacji energetycznej. Polska planuje wykorzystać nowe elektrownie gazowe do dekarbonizacji swego sektora energetycznego.
Zielone gazociągi
Propozycja nowego limitu w taksonomii jest bardziej rygorystyczna niż próg wynoszący 250 g CO2 na kWh wprowadzony przez Europejski Bank Inwestycyjny do kontroli inwestycji. EBI zaprzestanie finansowania nieobniżonych projektów z wykorzystaniem paliw kopalnych do końca 2021 roku. Projekt przepisów określa niektóre inwestycje w gazociągi przesyłowe jako zrównoważone. Chodzi na przykład o remonty pozwalające przesyłać przez nie więcej paliw alternatywnych, jak wodór, lub ograniczające wycieki metanu. Taksonomia ma w sprawie inwestycji w energetykę jądrową, na której także zależy Polsce, ma zostać dodana do projektu po analizie Komisji.
List europosłów
Kilkudziesięciu europosłów pięciu grup politycznych – EPL, EKR, Odnowić Europę, S&D i GUE – z inicjatywy europosła PiS Bogdana Rzońcy wystosowało pismo do KE ws. mechanizmów wsparcia dla wykorzystania gazu w procesie transformacji energetycznej w UE. Eurodeputowani wskazali w liście, że osiągnięcie celów w zakresie dekarbonizacji Europy będzie wymagało nieprzerywalnych źródeł energii. – Wiatr i fotowoltaika na lądzie zapewniają niestabilne przepływy energii, ich integracja wymaga przewidywalnych i niezawodnych technologii wytwarzania, które stanowią część ogólnego koszyka energetycznego – stwierdzili europosłowie. Według nich ze względu na nowy, bardziej ambitny cel klimatyczny, który wymaga szybkiego wdrożenia odnawialnych źródeł energii do 2030 r., wyjście z węgla nie powinno zagrozić stabilności systemów energetycznych. – Wysokowydajne wytwarzanie gazu może odgrywać ważną rolę w równoważeniu sieci, a elektrociepłownie gazowe mogą poprawić jakość powietrza w miastach w całej UE – przekonują w liście.
W związku z tym wezwali Komisję Europejską do stworzenia odpowiednich mechanizmów finansowania transformacji, które będą brały pod uwagę specyfikę poszczególnych regionów. – Odpowiednio zaprojektowane mechanizmy finansowania UE powinny umożliwić szybką zamianę węgla na gaz jako rozwiązanie przejściowe, kiedy inne możliwości są ograniczone, a także zlikwidować lukę inwestycyjną i technologiczną oraz pomóc regionom obecnie zależnym od węgla w ich transformacji w nadchodzących latach – podsumowali politycy. Pod listem spośród polskich europosłów podpisali się Jerzy Buzek i Jan Olbrycht (PO), z PiS: Jacek Saryusz-Wolski, Jadwiga Wiśniewska, Ryszard Legutko, Zbigniew Kuźmiuk, Grzegorz Tobiszowski, Andżelika Możdżanowska, Krzysztof Jurgiel, Beata Mazurek, Zdzisław Krasnodębski i Elżbieta Rafalska oraz Marek Balt z SLD.
Reuters/Polska Agencja Prasowa/Bartłomiej Sawicki
Bukowski: Taksonomia to nowy, zielony wymiar inwestycji, także w energetyce (ROZMOWA)
AKTUALIZACJA: 30 października 2020 r., godz. 8.25; dodano PAP