Tania ropa nie zabiła rewolucji łupkowej. Wzmocniła ją

1 marca 2016, 07:00 Alert

(Reuters/Piotr Stępiński)

Jak informuje agencja Reuters dla wiodących, amerykańskich spółek wydobywających ropę łupkową cena 40 dolarów za baryłkę jest nową granicą opłacalności wydobycia.

Blisko rok temu największe spółki łupkowe twierdziły, że potrzebują ceny ponad 60 dolarów za baryłkę, aby wydobywać więcej ropy. Obecnie niektóre z nich informują, że zgadzają na nawet na niższą cenę, byle zwiększyć wydobycie.

Ich ostatnie komentarze podkreślają dużą wytrzymałość branży, jednakże służą także jako ostrzeżenie dla konkurentów i traderów: ucieczka amerykańskich spółek z rynku, która może zmniejszyć nadpodaż i pomóc w powrocie cen ropy do wyższego poziomu, może okazać się bardziej krótkookresowa niż wielu oczekiwało.

Kierowana przez miliardera Harolda Hamma Continental Resources Inc, zamierza zwiększyć nakłady inwestycyjne jeżeli cena amerykańskiej ropy CLc1 osiągnie poziom 40 dolarów, co pozwoli w 2017 roku zwiększyć wydobycie o ponad 10 procent, uważa dyrektor ds. finansowych John Hart.

Konkurencyjny Whiting Petroleum Corp, największy wydobywca na złożu Bakken w Dakocie Północnej, do końca marca zmniejszy wykorzystanie szczelinowania hydraulicznego nowych odwiertów, jednakże będzie ,,rozważał możliwości doprowadzenia niektórych z nich do gotowości wydobycia ropy”, jeśli jej cena osiągnie 40-45 dolarów za baryłkę, uważa szef wspomnianej spółki Jim Volker. Niecały rok temu mówił, że może ona uruchomić więcej odwiertów w przypadku jeśli cena amerykańskiej ropy osiągnie 70 dolarów.

I chociaż te komentarze były formułowane z dozą ostrożności, niemniej służą jako przypomnienie o tym jak poważnego zmniejszenia wydatków i wysokiego wzrostu efektywności dokonała amerykańska branża łupkowa, która początkowo była postrzegana przez konkurencję jako mało rentowna i wysokokosztowa, a obecnie jest jednym z największych graczu na rynku.

Na chwilę obecną spółki łupkowe próbują złagodzić spadek cen ropy zmniejszając prawie o 70 procent wydobycie jednakże będą mogły szybko je zwiększyć jak tylko ceny surowca wzrosną. Ożywienie branży łupkowej ,,ogranicza wzrost cen”, uważa John Kilduff, partner w Again Capital LLC. Niektóre spółki już zaczęły zabezpieczać swoje wydobycie przy założeniu, że w 2017 roku cena ropy będzie wynosiła około 45 dolarów i zatrzyma przyszłą redukcję wydobycia.

Światowe ambicje

Ostry spadek cen ropy wydawał się być złym omenem dla spółek łupkowych pogrążonych w długach, jednakże spowodował zmniejszenie wydatków na szczelinowanie hydrauliczne oraz szybszy rozwój technologii frackingu. Na przykład w ubiegłym roku spółka Hess Corp., która wydobywa co 15 baryłkę w Północnej Dakocie, o 28 procent zmniejszyła wydatki na nowy odwiert na złożu Bakken.

Podczas gdy audytorzy i konsultanci Deloitte ostrzegali o tym, że amerykańskie spółki łupkowe mogą zbankrutować to jednak czołowi gracze branży mówią, że ich ambicje nie ograniczają się tylko do tego, by pokonać konkurentów na rodzimym rynku.

– Nie wystarczy być już po prostu niskokosztową spółką w sektorze horyzontalnych odwiertów łupkowych w USA – uważa szef EOG Resources Inc Bill Thomas dodając, że ,,celem EOG jest być konkurencyjną, nisko kosztową spółką wydobywającą ropę na światowym rynku”.

Nie określił jednak jaka cena ropy spowoduje wzrost wydobycia w tym roku ale poinformował, że spółka sporządziła wykaz 3200 odwiertów, które przy cenie 40 dolarów za baryłkę mogą o co najmniej 30 procent zwiększyć jej dochód.

Z kolei według prognoz Apache Corp w 2016 roku poziom wydobycia zmniejszy się o 11 procent jednakże spółka sądzi, że prawdopodobnie może dostosować wydobycie do poziomu północnoamerykańskich firm z 2015 roku jeśli w tym roku średnia cena ropy osiągnie 45 dolarów.

Jednym z powodów, dla których spółki łupkowe mogą szybko zwiększyć wydobycie jest wiele odwiertów, które już zostały wywiercone jednakże nie rozpoczęto z nich wydobycia.

W Północnej Dakocie, która stała się kolebką rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych w grudniu było 945 odwiertów w porównaniu z 585 w połowie 2014 roku kiedy to według danych Departamentu Zasobów Naturalnych USA ceny ropy osiągnęły swoje maksima.

Niektórzy ostrzegają, że niedokończone odwierty mogą zapewnić tylko krótkotrwały wzrost wydobycia a długoterminowy wzrost wymaga wykonania nowych i kosztownych odwiertów, a co za tym idzie wyższych cen ropy.

Na razie nie jest jasne czy w najbliższym czasie ceny surowca będą w stanie osiągnąć poziom 40 dolarów za baryłkę. Według prognoz Morgan Stanley oraz ANZ w ciągu roku średnia cena ropy utrzyma się w okolicach 30 dolarów.

Niektórzy analitycy ostrzegają także, iż wznowienie odwiertów może okazać się trudne, po tym jak spółki zredukowały zatrudnienie wstrzymując do końca 2014 roku blisko trzy czwarte odwiertów.