Tania ropa uderza w stabilność państw naftowych

18 lutego 2016, 09:45 Alert

(Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Giełda w Sao Paulo. Fot. Wikimedia Commons
Giełda w Sao Paulo. Fot. Wikimedia Commons

Nie ma sygnałów o gotowości Iranu do przystąpienia do porozumienia naftowego o zamrożeniu produkcji ropy naftowej. Na razie Teheran pompuje jak najwięcej surowca przez swą infrastrukturę. Tymczasem nadpodaż ropy na rynku uderza w podstawy gospodarek państw uzależnionych od jej sprzedaży, która przynosi przez taniejącą baryłkę coraz mniejsze przychody.

Firma NIOC ogłosiła, że w dniach 15-16 lutego wyeksportowała ze swoich naftoportów w Zatoce Perskiej ponad 7,1 mln baryłek ropy. W ten sposób ustanowiła nowy rekord tempa eksportu. Po zniesieniu sankcji gospodarczych wobec Iranu, ten kraj zwiększa poziom eksportu, z którego 25-30 procent trafia na rynki w Azji, a reszta do Europy. NIOC zapowiada, że dzięki prowadzonej modernizacji infastruktury, poziom eksportu dodatkowo przyspieszy, bo spółka będzie mogła skorzystać z pracy 9 tankowców.

Eksport ropy z Iranu wzrósł o 1 mln baryłek i wyniósł w styczniu 2016 roku 1,3 mln baryłek dziennie. W marcu ma wynieść 1,5 mln baryłek.

Utrzymująca się nadpodaż sprawia, że cena ropy utrzymuje się na niskim poziomie. Uderza to w zyski ze sprzedaży surowca dla państw naftowych. Najmocniej doświadczona tym trendem jest Wenezuela, która wydobywa ropę drogo i nieefektywnie. Prezydent Nicolas Maduro zapowiedział, że rząd wprowadzi szereg rozwiązań ekonomicznych na rzecz zmniejszenia obciążeń budżetowych. Ma chodzić między innymi o usunięcie dopłat do cen benzyny. Do podwyżek nie dopuszczano przez ostatnie dwie dekady. Cena ma wzrosnąć o 1329 procent. Zmienić ma się także sposób zarządzania walutą – Bolivarem – który ma zostać zdewaluowany z 6,3 do 10 za dolara. Prezydent przyznał, że zmiany są niezbędne i wziął za ich powodzenie pełną odpowiedzialność polityczną. Reformy mają zlikwidować trzycyfrową inflację i niedobory towarów, w tym pożywienia, w wenezuelskich sklepach.

Agencja ratingowa Standard and Poor’s obniżyła rating kredytowy dla państw eksportujących ropę naftową. Arabia Saudyjska zanotowała dwupunktowy spadek z A+ do A-. Spadły wyceny Bahrajnu (o 2 miejsca do BB), Brazylii (z BB+ do BB), Kazachstanu i Omanu (do BBB-). Ratingi S&P dla Rosji i Kataru zostały podtrzymane.

Mimo to podjęte przez Rosję środki na rzecz ratowania budżetu w dobie taniej ropy, w tym prywatyzacja części aktywów, budzą obawy o wizerunek rosyjskich spółek za granicą. Rosja rozważa dalszą prywatyzację Rosnieftu, VTB, Aeroflotu, Alrosy i Sovcomflotu. Jak wskazuje Financial Times do sprzedaży dochodziłoby obecnie w najgorszych możliwych warunkach, co podkopałoby jej wartość, a co za tym idzie wiarygodność spółek na rynkach. Wartość rynkowa Rosnieftu w dolarach spadła o połowę w ostatnich 18 miesiącach. Sytuację pogarszają zachodnie sankcje ograniczające działania takich firm. Sprzedaż może zatem polegać na przekazaniu części akcji spółek bliskim współpracownikom Władimira Putina, która nie zostanie dobrze oceniona przez rynek. Kiedy ceny ropy wrócą do wyższych poziomów, oligarchowie Putina zarobią na posiadanych aktywach, a straci społeczeństwo rosyjskie, ze względu na wizerunek skorumpowanej gospodarki jego kraju.