icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Tauron kontynuuje prace nad sprzedażą kopalni Janina i urentownieniem wydobycia

Tauron będzie kontynuował prace nad sprzedażą kopalni Janina. Jednocześnie spółka chce doprowadzić do odzyskania rentowności przez segment wydobycia.

Rentowność wydobycia Taurona

– Było zainteresowanie zakupem kopalni Janina, ale ostatecznie nie wpłynęła żadna oferta. W związku z tym będziemy teraz prowadzić prace analityczne, które mają dać odpowiedź na pytanie co dalej. Niezależnie od tego trzeba powiedzieć, że trwają bardzo intensywne prace nad przygotowaniem programu optymalizacyjnego dla funkcjonowania Tauron Wydobycie, tak, aby poprzez pewne działania udało się możliwie jak najszybciej urentownić nasze zakłady górnicze – powiedział prezes Tauronu Filip Grzegorczyk w rozmowie z dziennikarzami.

W tym kontekście podkreślił, że posiadane przez spółkę zakłady górnicze mają strategiczne znaczenie dla jej funkcjonowania. – Na przykład kopalnia Sobieski, która wydobywa węgiel na potrzeby nowego bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Musimy pamiętać, że kopalnia Janina wydobywa surowiec dla bloku w Elektrowni Łagisza – powiedział. Grzegorczyk zaznaczył, że spółka prowadzi prace koncepcyjne nad tym, aby zakończyć proces zbycia kopalni Janina. – Chcieliśmy sprawdzić czy sprzedaż tego zakładu jest możliwa. Test wyszedł negatywnie. Musimy się do tego odnieść – dodał.

Pytany o rentowność segmentu wydobycia, prezes Taurona stwierdził, że to efekt zaniechań inwestycyjnych poprzedniego kierownictwa koncernu. – Ze względu na zaniechanie określonych inwestycji w przeszłości zredukowano koszty, pokazywano dobry wynik finansowy. Tylko że nie dokonano wystarczających inwestycji, w szczególności robót przygotowawczych. W efekcie po jakimś czasie okazuje się, że nie ma gdzie wydobywać węgla. Mamy bardzo wysokie koszty związane z szeroko zakrojonym procesem inwestycyjnym w Tauron Wydobycie, ale nie ma odpowiedniego poziomu wydobycia, które by je pokrywały – powiedział.

– Na rentowność trzeba patrzeć w kontekście poszczególnych zakładów górniczych. Możemy powiedzieć, że kopalnia Janina uzyska rentowność po zakończeniu inwestycji w poziom 800 m. W przypadku zakładu w Brzeszczach, odzyskanie przez niego rentowności to kwestia sześciu-dwunastu miesięcy. Natomiast kopalnia Sobieski odzyska rentowność w momencie oddania do eksploatacji szybu Grzegorz. Nie ma jednej daty dla całego segment – stwierdził.

Jak zaznaczył, nie zmienia to konieczności ograniczenia ekspozycji na węgiel. – To wynika z wielu różnych przyczyn. Chodzi nie tylko o sytuację finansową ale również o podejście instytucji finansowych do posiadanych przez nas aktywów i pytania o refinansowanie naszych zobowiązań – dodał.

Piotr Stępiński

Grzegorczyk: Tauron nie chce zamknąć kopalń

Tauron będzie kontynuował prace nad sprzedażą kopalni Janina. Jednocześnie spółka chce doprowadzić do odzyskania rentowności przez segment wydobycia.

Rentowność wydobycia Taurona

– Było zainteresowanie zakupem kopalni Janina, ale ostatecznie nie wpłynęła żadna oferta. W związku z tym będziemy teraz prowadzić prace analityczne, które mają dać odpowiedź na pytanie co dalej. Niezależnie od tego trzeba powiedzieć, że trwają bardzo intensywne prace nad przygotowaniem programu optymalizacyjnego dla funkcjonowania Tauron Wydobycie, tak, aby poprzez pewne działania udało się możliwie jak najszybciej urentownić nasze zakłady górnicze – powiedział prezes Tauronu Filip Grzegorczyk w rozmowie z dziennikarzami.

W tym kontekście podkreślił, że posiadane przez spółkę zakłady górnicze mają strategiczne znaczenie dla jej funkcjonowania. – Na przykład kopalnia Sobieski, która wydobywa węgiel na potrzeby nowego bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Musimy pamiętać, że kopalnia Janina wydobywa surowiec dla bloku w Elektrowni Łagisza – powiedział. Grzegorczyk zaznaczył, że spółka prowadzi prace koncepcyjne nad tym, aby zakończyć proces zbycia kopalni Janina. – Chcieliśmy sprawdzić czy sprzedaż tego zakładu jest możliwa. Test wyszedł negatywnie. Musimy się do tego odnieść – dodał.

Pytany o rentowność segmentu wydobycia, prezes Taurona stwierdził, że to efekt zaniechań inwestycyjnych poprzedniego kierownictwa koncernu. – Ze względu na zaniechanie określonych inwestycji w przeszłości zredukowano koszty, pokazywano dobry wynik finansowy. Tylko że nie dokonano wystarczających inwestycji, w szczególności robót przygotowawczych. W efekcie po jakimś czasie okazuje się, że nie ma gdzie wydobywać węgla. Mamy bardzo wysokie koszty związane z szeroko zakrojonym procesem inwestycyjnym w Tauron Wydobycie, ale nie ma odpowiedniego poziomu wydobycia, które by je pokrywały – powiedział.

– Na rentowność trzeba patrzeć w kontekście poszczególnych zakładów górniczych. Możemy powiedzieć, że kopalnia Janina uzyska rentowność po zakończeniu inwestycji w poziom 800 m. W przypadku zakładu w Brzeszczach, odzyskanie przez niego rentowności to kwestia sześciu-dwunastu miesięcy. Natomiast kopalnia Sobieski odzyska rentowność w momencie oddania do eksploatacji szybu Grzegorz. Nie ma jednej daty dla całego segment – stwierdził.

Jak zaznaczył, nie zmienia to konieczności ograniczenia ekspozycji na węgiel. – To wynika z wielu różnych przyczyn. Chodzi nie tylko o sytuację finansową ale również o podejście instytucji finansowych do posiadanych przez nas aktywów i pytania o refinansowanie naszych zobowiązań – dodał.

Piotr Stępiński

Grzegorczyk: Tauron nie chce zamknąć kopalń

Najnowsze artykuły