Do końca półrocza ustawa o rynku mocy powinna znaleźć się na Radzie Ministrów zadeklarował w rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Z początkiem grudnia ubiegłego roku resort energii rozpoczął konsultacje publiczne projektu ustawy o rynku mocy, który zakłada, że wytwórcy energii otrzymają wynagrodzenie nie tylko za sprzedaną energię, ale również za gotowość do jej wytwarzania. Według szacunków ministerstwa koszty wdrożenia tego rozwiązani sięgną 2-3 mld zł rocznie.
W dzisiejszej rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister energii zadeklarował, że ustawa powinna trafić na Radę Ministrów do końca pierwszego półrocza. Później ma się rozpocząć procedura legislacyjna i jednocześnie notyfikacja w Komisji Europejskiej.
Jak tłumaczy Tchórzewski w dzienniku, chodzi o to, by w czasie prac parlamentarnych można było nanosić poprawki wynikające z procesu notyfikacyjnego.
W rozmowie z „Rz” mister zaznacza również, że wprowadzenie rynku mocy jest ukłonem nie tylko w kierunku energetyki konwencjonalnej, ale również źródeł OZE. – Rynek mocy to także wsparcie dla OZE. Bloki konwencjonalne stojące w rezerwie nie byłyby potrzebne, gdyby OZE zawsze produkowały energię – tłumaczy szef resortu energii w dzienniku.
Rzeczpospolita/CIRE.PL