Tchórzewski: Polska radzi sobie z kryzysem dostaw węgla. Tej zimy go nie zabraknie

6 listopada 2017, 14:30 Energetyka

Minister energii Krzysztof Tchórzewski przyznaje, że przez falę remontów na kolei były problemy z dostawami węgla, o czym donosił Dziennik Gazeta Prawna.

Krzysztof Tchórzewski, fot. Ministerstwo Energii

– W drugim półroczu przyspieszyły roboty drogowe i kolejowe, i jednocześnie rośnie zaopatrzenie w węgiel. To wszystko powoduje, że Pani Premier musiała powołać międzyresortowy zespół koordynacyjny, aby to, co w danym momencie powinno być dowiezione zostało dowiezione, żeby gospodarka normalnie funkcjonowała. I jakoś sobie radzimy z tym – powiedział minister podczas konferencji prasowej w Gilowicach w pobliżu testowej instalacji PGNiG do pozyskiwania metanu z pokładów węgla.

– Roboty drogowe na torach kolejowych postępują i są problemy z ruchem kolejowym. Oczywiście mieliśmy kryzysowe sytuacje, że groziło nam zatrzymanie pracy kopalń w niektórych momentach, w związku z tym, że (niezrozumiałe). Natomiast teraz, po powołaniu zespołu międzyresortowego na każdy tydzień jest dokładnie przygotowywany plan tak, aby dowieziony był węgiel i kruszywo, jakie mają być pociągi, jakie pierwszeństwo – zapewnił Tchórzewski. – Kiedy wręcz trzeba poprosić o to, żeby zatrzymane były pociągi osobowe, w to miejsce wprowadzamy komunikację autobusową.

– Powstała psychoza braku węgla – twierdzi minister. – Tymczasem produkujemy taką samą ilość węgla konsumpcyjnego i w tym zakresie nic się nie stało, natomiast jest problem transportowy. Ta psychoza powoduje, że tego węgla się coraz więcej sprzedaje. Według wstępnej analizy, w ciągu trzech kwartałów sprzedane zostało 150 tysięcy ton więcej niż w zeszłym roku. Więc należy dodać też, że to jest mniej więcej w 50 proc. węgiel wydobywany w Polsce, a w 50 proc. z importu. Tutaj też pewne zacięcia były na granicy rosyjskiej przez słynne manewry (ćwiczenia wojskowe Zapad 2017 – przyp. red.). Tej zimy nikomu węgla nie zabraknie. Myślę, że w okresie zimowym będziemy mieć nadwyżki.

Słowa ministra to odpowiedź na rewelacje Dziennika Gazety Prawnej, który informował o nadchodzących strajkach w PGG i znaczących zaległościach w planach wydobycia węgla na potrzeby pojedynczych konsumentów.