Technologia 5G zadomowiła się na rynku europejskim i światowym. Jeszcze zanim została wprowadzona, pojawiały się informacje o jej następcy. 6G powinna być szybsza, lepsza i bardziej wydajna. To pierwsza myśl, która pojawia się w głowie, ale jeśli nawet Chińczycy, którzy chcą być jej naturalnym prekursorem, nie są pewni sukcesu, to może jest na nią za wcześnie – pisze Jędrzej Stachura, redaktor BiznesAlert.pl.
Świat i technologia 6G
Huawei, największy producent urządzeń telekomunikacyjnych na świecie przewiduje, że technologia 6G będzie dostępna na rynku w 2030 roku. Prawdopodobnie jest za wcześnie, aby podać jej dokładną definicję.
6G, czyli system komunikacji bezprzewodowej szóstej generacji, jest następcą technologii komórkowej 5G. Eksperci przewidują, że nowa sieć będzie mogła korzystać z wyższych częstotliwości niż jej poprzedniczka, co umożliwi szybszą transmisję danych i znacznie większą łączną przepustowość.
Historia
Wdrażanie 5G rozpoczęło się w 2019 roku. Prognozy mówią o tym, że pozostanie główną technologią komunikacji mobilnej do co najmniej 2030 roku. 6G ma „wchodzić” na rynek w latach 2030–2035.
Warto przypomnieć, że poprzednie generacje dzieliły podobne, dziesięcioletnie odstępy czasowe. 1G było dostępne w latach 80., druga generacja pojawiła się w latach 90. a trzecia około 2003 roku. 4G narodziło się w latach 2008- 2009, a najnowsze 5G oczarowało świat w 2019 roku.
Oczekiwania
Oczekiwania rynkowe są spore. Pojawiają się informacje, że nowa technologia będzie obsługiwać komunikację o opóźnieniach wynoszących jedną mikrosekundę lub nawet poniżej, dzięki czemu przesyłanie danych będzie prawie natychmiastowe. Nawet tak potężna firma jak Huawei nie jest w stanie określić, na czym będzie polegać innowacyjność szóstej generacji. – Nadal nie wiemy, czym jest 6G – powiedział prezes Huawei Eric Xu podczas Huawei Global Analyst Summit 2021.
Oczywiście, sama idea wprowadzenia technologii 6G jest podyktowana nieustannym pościgiem za innowacjami i ulepszaniem dotychczasowych wynalazków. Przemysł skorzystał na 4G i 5G, więc nie inaczej ma być w przypadku szóstej generacji. Obecnie Huawei współpracuje z firmami z branży, aby określić, czym będzie 6G. Chińczycy zamierzają opublikować białą księgę, czyli raport zawierający analizę nowej usługi.
Czy 6G da nam coś nowego?
Już w lutym 2020 roku Chińczycy zakładali, że sieci 6G będą mogły zaoferować prędkość na poziomie 1 TB/sekundę. Według dr Mahyara Shirvanimoghaddama, profesora z Uniwersytetu w Sydney, nowa generacja mogłaby otworzyć kolejne drzwi do świata interfejsów umysł-komputer i umożliwić sterowanie urządzeniami za pomocą mózgu.
Przyziemnym przykładem pozytywnych aspektów wprowadzenia 6G może być Netflix. Nadawanie w najwyższej rozdzielczości na tej platformie wymaga możliwości przesyłania 56 gigabajtów danych na godzinę. Dzięki 6G możliwe będzie pobranie ponad 142 godzin wysokiej jakości treści co sekundę.
Istnieje jednak ryzyko, że młodsza siostra nie wniesie do rodziny nic odkrywczego. 5G jest bowiem na tyle wydajna, że może się okazać, iż kolejna generacja będzie nudną (szybszą, ale dalej nudną) kopią poprzedniczki. Prezes Huawei zapowiedział, że duża zmiana nie jest pewna i być może trzeba będzie poczekać na nowe pokolenie naukowców, którzy inaczej spojrzą na problem i znajdą konkretne rozwiązanie. – Młodzi mogą inaczej podejść do kwestii konsumpcji technologii, przeprowadzą burzę mózgów i wymyślą sposób użycia 6G. Wtedy pojawi się popyt – wyjaśnił Xu.
Słowa prezesa Huawei można interpretować dwojako. Z jednej strony mogą one lekko szokować, bowiem firma jest potentatem na rynku światowym od prawie 10 lat i wydaje się, że ich motto powinno brzmieć „impossible is nothing”. Tymczasem Xu mówi o suficie, który być może uniesie się dopiero wtedy, gdy na rynku pojawią się świeże umysły. Z drugiej strony, prezes daje do zrozumienia, że szybsze połączenia i mniejsze opóźnienia brzmią nudno i nie wymagają wprowadzania nowej generacji.
Iain Morris z Light Reading wyróżnia dwa sposoby podejścia do technologii 6G. Redaktor pisze o dwóch obozach: konserwatystów i rewolucjonistów. Ci pierwsi uważają, że nowa generacja powinna być ulepszeniem starszej i oferować użytkownikom większą przepustowość i szybsze połączenie. Drugie podejście kojarzy się bardziej z filmem futurystycznym, niż z realną wizją najbliższej przyszłości. Mówi ono o stworzeniu systemu bezprzewodowego, który pozwoli nam np. zjeść posiłek przesłany przez sieć z drugiego końca świata.
Chinokopter w ogniu
Chińskie ministerstwo przemysłu i technologii informacyjnych (MIIT) sygnalizuje, że Chiny chcą uzyskać przewagę w dziedzinie 6G. W związku z tym resort bezpośrednio inwestuje i monitoruje proces badawczo-rozwojowy. Rządzący nie podają jednak szczegółów projektu.
Spór ze Stanami Zjednoczonymi i częścią Europy może sprawić, że plany Chińczyków spalą na panewce. W 2021 roku obserwujemy zaostrzenie konfliktu technologicznego, który skutkuje znacznym pogorszeniem pozycji Chin w walce o prymat. Sankcje amerykańskie, oskarżenia o kradzież danych czy aresztowanie dyrektora Huawei to tylko wierzchołek góry lodowej.
Chińczycy chcą być obecni na każdym rynku. Nie ma jednak nic dziwnego w tym, że podmiot zewnętrzny spotyka konkurencję w miejscu, gdzie od pokoleń działają miejscowi. Amerykanie i niektóre państwa europejskie nie chcą słyszeć o technologii z Chin i jak do tej pory skutecznie wytrącają wiosła z rąk przybyszów. Przedstawiciele Huawei’a mówią o wzajemnym szacunku, po czym atakują technologię 5G i elektromobilność w USA, nakładając opłaty na Apple i grożąc Tesli stworzeniem konkurencyjnego samochodu autonomicznego.
Ofensywa Koreańczyków, Finów i Niemców
Istnieje kilka projektów technologii 6G. Państwa z całego świata ruszyły do ofensywy i chcą wyprzedzić peleton na samym starcie. Instytut Elektroniki i Telekomunikacji w Korei Południowej prowadzi badania nad pasmem terahercowym. Plan Koreańczyków zakłada, że 6G będzie sto razy szybsze niż 4G LTE i pięć razy szybsze niż sieci 5G.
Uniwersytet w Oulu, jedna z największych uczelni w Finlandii prowadzi badania pod nazwą 6Genesis. Projekt ma trwać co najmniej osiem lat i uwzględniać rozwiązania technologiczne do 2040 roku.
Niemcy również rozpoczęli badania nad technologią 6G. Ich nowy standard sieci mobilnych ma być sto razy szybszy od 5G. Niemiecka minister ds. badań Anja Karliczek przyznała, że rząd federalny będzie wspierał rozwój 6G i przeznaczy na ten cel 700 milionów euro do 2025 roku.
Niewątpliwie, temat technologii 6G będzie jednym z najgorętszych w tym dziesięcioleciu. Rynek technologiczny rozrasta się w niesamowitym tempie, a za tym idą wielkie pieniądze i potężne firmy, które chcą odkroić sobie jak największy kawałek tortu. 6G jest jeszcze w powijakach, ale już teraz można powiedzieć, że międzynarodowy wyścig wystartował.
Huawei chce pobierać opłaty od Apple za korzystanie z patentu 5G