Czy ministerstwo pomyliło daty zatrzymania kopalń?

9 czerwca 2020, 15:45 Alert

Nie 9, a 12 czerwca w Polskiej Grupie Górniczej i 15 czerwca w Jastrzębskiej Spółce Węglowej staną kopalnie wyznaczone do zatrzymania z powodu pandemii koronawirusa. – Resort aktywów państwowych pomylił poniedziałki – mówią nasi rozmówcy. Ministerstwo nie zna powodów nowych dat zamrożenia fedrunku.

Korytarz kopalni. Fot. Bogdanka
Korytarz kopalni. Fot. Bogdanka

W niedzielę siódmego czerwca odbyła się narada z udziałem przedstawicieli ministerstwa aktywów państwowych (MAP), związków zawodowych i spółek węglowych w celu ustalenia kiedy i jakie kopalnie zatrzymać, by nie powstawały w nich nowe ogniska koronawirusa. – Chodziło najprawdopodobniej o poniedziałek 15 czerwca, by mieć czas na zatrzymanie ruchu zakładu, bo to niełatwy proces – twierdzą nasi rozmówcy znający sprawę. – PGG zatrzyma wskazane zakłady od piątku, JSW od poniedziałku 15 czerwca, kopalni nie da się zatrzymać z dnia na dzień o szóstej rano jakąkolwiek decyzją, ten proces trzeba rozłożyć w czasie – mówi BiznesAlert.pl Bogusław Ziętek, szef Sierpnia’80. Pytany o to, czy resort się pomylił powiedział, że nie wie, bo „nie siedzi w głowie ministra”.

Zapytaliśmy MAP dlaczego szef resortu wicepremier Jacek Sasin zapowiedział w poniedziałek na wspólnej konferencji z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, że wskazane wtedy zakłady stają od 9 do 30 czerwca, zwłaszcza, że dziś od rana TOK FM i „Gazeta Wyborcza” donosiły, że kopalnie z listy normalnie działają, a górnicy nie dostali żadnych wytycznych w tej sprawie. – Takie były ustalenia, byłem na niedzielnym spotkaniu, gdzie padło hasło „poniedziałek” i „choćby od jutra”. Nie znam decyzji spółek dotyczących zmian dat – mówi nam Karol Manys, rzecznik resortu przekonując, że nie ma mowy o pomyłce.

Tyle, że „Solidarność” już w poniedziałkowym liście do premiera wskazywała, że decyzja o zatrzymaniu fedrunku nie jest wynikiem konsensusu, co sugeruje, że porozumienia w tej sprawie nie było od początku.
We wtorek w PGG odbyła się kolejna narada ze związkami. Udało się ustalić, że żadna kopalnia może nie mieć postojowego, bo każda może się powołać na wyjątek o konieczności zabezpieczania frontów. Nasze źródła w PGG przyznają, że górnicy nie dostaną 100 procent pełnej pensji za postojowe, o czym zapewniał w poniedziałek minister Sasin. Górnicza pensja ma ponad 20 składowych i trudno to wyjaśnić w prosty sposób, ale można przyjąć, że średnio górnicy dostaną 100 procent pensji bez dodatków, czyli mniej więcej 60 procent wynagrodzenia na jakie mogliby liczyć, gdyby ich zakłady pracowały normalnie.

Karolina Baca-Pogorzelska