Chorwacki bliźniak polskiego terminalu jest gotowy w 60 procentach

13 marca 2020, 06:15 Alert

Chorwacki minister środowiska i energii Tomislav Corić i dyrektor spółki odpowiedzialnej za budowę terminalu LNG na wyspie Krk LNG Hrvatska Barbara Dorić odwiedzili teren budowy obiektu. Projekt jest zaawansowany w 60 procentach.

Projekt FSRU na wyspie Krk w Chorwacji. Fot. Krk LNG
Projekt FSRU na wyspie Krk w Chorwacji. Fot. Krk LNG

Budowa trwa

Minister Corić wyraził zadowolenie z postępu i dynamiki prac budowlanych na terenie, na którym ma stanąć obiekt i instalacje do regazyfikacji. Prace mają zostać ukończone w październiku tego roku. Na początku 2021 roku ma tam dotrzeć pierwszy metanowiec z ładunkiem LNG.

Prace budowlane w części lądowej terminalu, składającej się z mola z urządzeniami pomocniczymi i gazociągu o długości 4,2 km, rozpoczęły się w połowie kwietnia ubiegłego roku i są obecnie w trakcie realizacji.

Do tej pory zakończyło się ponad 60 procent wszystkich prac budowlanych i technicznych. Po przycumowaniu jednostki regazyfikacyjnej do terminala w październiku rozpocznie się proces uzyskania wymaganej licencji operacyjnej. Jest ona niezbędna do rozpoczęcia eksploatacji komercyjnej terminalu od 1 stycznia 2021 roku.

Chorwacja a LNG

Chorwacja jest w stanie zabezpieczyć własne zapotrzebowanie na gaz w ok. 70 procentach. Importuje niewielkie ilości surowca od rosyjskiego Gazpromu. Terminal LNG w Chorwacji nastawiony jest więc głównie na rynki krajów ościennych. Dzięki połączeniu gazowemu między Chorwacją a Węgrami, będzie możliwe dostarczanie 1,5 miliarda m sześc. gazu rocznie przez węgierskie połączenie gazowe. Jeszcze jesienią tego roku ruszy eksploatacja tłoczni zbudowanej przez chorwackiego operatora Plinacro. Musi on również zbudować gazociąg łączący go z terminalem i odcinek głównego Gazociągu Zlobin-Rupa.

Czy będzie zapotrzebowanie?

Chociaż terminal będzie miał roczną moc regazyfikacyjną w wysokości 2,6 miliarda m sześc., do tej pory zostało zarezerwowane tylko 520 milionów m sześć.. Chorwacka spółka elektroenergetyczna HEP zarezerwowała 420 tysiące m sześc., a węgierska firma paliwowa INA – 100 tysięcy m sześc.. Węgierskie firmy energetyczne miały zarezerwować przepustowość w czasie procedury open season, ale Węgry wyraziły chęć przejęcia 25 procent udziałów jako warunek rezerwacji. W międzyczasie struktura finansowa terminalu i zamówionego statku została ustalona, więc oferta Węgier nie została przyjęta.

Koszty

Koszt Krk LNG jest niższy od przewidywań początkowych. Zamiast maksymalnie 383 mln euro, wyniesie on 233 mln euro. Najdroższy był zakup statku FSRU (Floating Storage and Regasification Unit – jednostka do magazynowania i regazyfikacji zwana pływającym gazoportem – przyp. red.). Początkowo na ten cel miało trafić 250 milionów euro, ale ostatecznie FSRU kosztował 159,6 miliona euro, zaś prace dokowe EPC – 58,5 miliona euro. Oszczędności pojawiły się również przy wykupie gruntów. Projekt jest dofinansowany ze wsparcia unijnego w wysokości 101 mln euro. 100 mln euro to wydatki z budżetu państwa, a pozostałe 32,2 mln euro pochodzą z dokapitalizowania przez HEP i Plinacro.

Energetika-net/Bartłomiej Sawicki

Sawicki: Chorwacki bliźniak polskiego gazoportu nabiera realnych kształtów