Według doniesień portalu Daily Beast nawet po wybuchu afery związanej z rzekomymi wpływami Rosji na administrację prezydenta Donalda Trumpa, jego ludzie rozważali zniesienie sankcji wobec rosyjskich spółek naftowych.
Pomimo usunięcia gen. Michaela Flynna z funkcji doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego ze względu na oskarżenia, że znajdował się on pod wpływem Rosji, Biały Dom w marcu 2017 roku badał możliwość zniesienia sankcji wobec rosyjskiego sektora naftowego. Argumentem miała być konieczność obrony interesów spółek jak Exxon Mobil, które były zaangażowane w współpracę z Rosją.
W odpowiedzi na ten pomysł Departament Stanu USA ostrzegł, że zniesienie obostrzeń nie pomoże, ale zaszkodzi amerykańskiej gospodarce. Ponadto da Rosjanom korzyść bez konieczności ponoszenia przez nich żadnych kosztów i to pomimo utrzymywania okupacji Krymu i sił na wschodzie Ukrainy.
Sankcje USA wobec Rosji zostały wprowadzone równolegle do tych, które wprowadziła Unia Europejska w lipcu 2014 roku w odpowiedzi na nielegalną aneksję Krymu i agresję na wschodzie Ukrainy. Pomimo spekulacji medialnych o możliwości zniesienia sankcji przez Trumpa, który wypowiadał się o Rosji pochlebnie w toku kampanii wyborczej, nie doszło do tego.
W rozmowie z The Daily Beast przedstawiciel administracji nowego prezydenta przekonywał, że ocena możliwości zdjęcia sankcji wobec rosyjskiego sektora naftowego była elementem rutynowego przeglądu polityki wobec Rosji.
The Daily Beast/Wojciech Jakóbik
