– Musimy dbać o klimat i środowisko. To nie ulega dyskusji. Musimy jednak to robić odpowiedzialne i ewolucyjne. Zgodnie z polityką klimatyczno – energetyczną nakłady na transfromację będą bardzo wysokie. Musimy pamiętać z jakiego pułapu startujemy. To, co powinno nam przyświecać, to sprawiedliwa transformacja. Pozwoli ona zejść nam z węgla z 76 do 60 procent w 2030 roku. – powiedział wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podczas panelu o rynku energetyki odnawialnej w Polsce w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Przypomniał, że w styczniu zgodnie z oczekiwaniem Komisji Europejskiej, ministerstwo energii przygotowało Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu. – Razem ze strategią energetyczną do 2040 roku te dwa dokumenty są ze sobą kompatybilne. Cieszę, że pojawiło się tak dużo głosów podczas konsultacji społecznych. Pokazuje to wagę tego dokumentu. Plany przebudują miks energetyczny. Udział OZE w 2030 roku ma wynosić 21 procent. Tempo rozwoju OZE przyspieszy po 2025 roku. Wówczas dzięki technologiom pozwoli na bezpieczny dla systemu energetycznego przyrost OZE przy bezpiecznym, ekonomicznym poziomie. Przewidujemy, że morskie farmy wiatrowe mogą pojawić się w 2025 roku. W 2040 roku z wiatru na morzu ma być zgodnie z PEP 10 GW, co ma dać 41 Twh. Współczynnik wykorzystania mocy może przekroczyć 45 procent. Przełom magazynowania energii może się pojawić w 2030 roku – wymienił.
Do tego czasu mają być rozwijane lokalne źródła OZE i przy wykorzystaniu obecnych źródeł. Dodał, że rośnie znacząco także liczba mikroinstalacji. – Jeszcze w 2016 roku było to 16 tys., a w 2018 roku to 54 tys. To wynik, który rzadko spotykany jest w Europie. Mamy systemy wsparcia, jak Bank PKO. Dodał, że ważny będzie także atom po 2030 roku. – Rozwój tego żródła planujemy w 2033 roku, a najdalej w 2036 roku – dodał.
– Chcemy nadal rozwijać wiatr na lądzie. Wymaga to analiz pod kątem efektywności turbin wiatrowych i poziomu akceptacji przez społeczności lokalne. Jesteśmy w dialogu z tymi społecznościami i branżą. Udało się nam osiągnąć pewien konsensus, który może przekuć się w przyszłości na dalsze zmiany w prawie. – Nie ma planów likwidacji lądowej energetyki wiatrowej. Nikt w resorcie nie chce jej likwidować – podkreślił gość Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Czopek: Plany rządu ws. morskich farm są ambitne
Jak powiedział, plan jest „ambitny”, a resort, wskazując owe 10 GW pokazał, że „na dzisiaj” widzi takie zapotrzebowanie. „Słychać też głosy, że to wcale nie jest dużo, że można było (zaplanować – PAP) więcej. Ale to też będzie zależało do inwestorów” – podkreślił.
Piotr Czopek zastrzegł, że ze względu na odległy horyzont czasowy, „wiele się może zdarzyć”. „To może być więcej niż 10 GW, może być mniej” – będzie to zależało od zapotrzebowania na energię i rozwoju innych technologii – dodał. Wcześniej, również podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiadał, że będzie rekomendował, by ustawa umożliwiająca rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku została przyjęta jeszcze w tej kadencji Sejmu.
W Ministerstwie Energii trwają prace nad założeniami ram prawnych dla rozwoju morskich farm wiatrowych. „Z racji bardzo dużego potencjału na Bałtyku, bardzo poważnie myślimy o wykorzystaniu tego źródła energii. Jego potencjał wzrośnie jeszcze bardziej, gdy opracowane zostaną sposoby magazynowania energii, co powinno nastąpić po 2030 roku” – powiedział wiceminister energii. Współczynnik wykorzystania mocy w przypadku morskich farm wiatrowych może przekroczyć 44 proc.