Tobiszowski: W ciągu miesiąca rozstrzygnięcia ws. skutecznej kontroli grubości miałów

4 marca 2019, 12:15 Alert

Obecnie brak właściwych instrumentów, by precyzyjnie kontrolować grubość miałów oferowanych w składach węgla – potwierdził w poniedziałek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Zapowiedział, że rozwiązania w tym zakresie powinny być wypracowane w ciągu najbliższego miesiąca.

Węgiel. fot. Węglokoks
Węgiel. fot. Węglokoks

Kontrole w składach wynikają z obowiązujących od początków listopada ub. roku nowych regulacji dotyczących monitorowania i kontroli jakości paliw stałych. Nakładają one na sprzedawców węgla nowe obowiązki i zabraniają sprzedaży paliwa o niskiej jakości. To jeden z elementów działań antysmogowych, a także porządkujących rynek węgla.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się krytyczne opinie na temat działania nowych przepisów. Krytycy oceniają, że sytuacja na rynku węgla nie uległa istotnej zmianie, a paliwo najniższej jakości nadal jest powszechnie dostarczane gospodarstwom domowym. Najczęściej powtarzający się zarzut dotyczy tego, iż dotąd nie zakończono procedur przetargowych, mających wyłonić laboratorium przeprowadzające badanie jakości paliw – w konsekwencji kontrole jakości paliw obecnie ograniczają się do weryfikacji posiadanych przez dostawców dokumentów.

Wiceminister Tobiszowski przypomniał, że przed wprowadzeniem nowych przepisów jednym z dyskutowanych między resortami zagadnień była właśnie kwestia kontroli przestrzegania nowych przepisów. Ostatecznie zdecydowano się na zaostrzony model kontroli, obejmujący także uziarnienie sprzedawanego węgla, by sprawdzić, czy do obrotu nie trafiają np. wykluczone z rynku detalicznego muły czy niektóre miały.

„Zaostrzono kontrole, szczególnie jeśli chodzi o grubość miałów, i nie mamy dzisiaj instrumentu, aby tę grubość miałów tak precyzyjnie badać – dlatego, że węgiel, miał, ma swoje właściwości” – tłumaczył w poniedziałek wiceszef resortu energii podczas briefingu prasowego w Katowicach.

Jak mówił, w ostatnim czasie odbyło się spotkanie w tej sprawie, z udziałem podmiotów kontrolnych, a także prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (nadzoruje on Inspekcję Handlową, prowadzącą kontrole składów) oraz przedstawicieli Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.

„Spotkanie służyło temu, abyśmy zastanowili się i udrożnili element kontroli miałów – bo reszta funkcjonuje i myślę, że jest dobrze skonstruowana” – ocenił Tobiszowski, wskazując, iż problem tkwi w części technicznej pomiaru – odpowiednich sitach oraz laboratoriach, badających próbki węgla.

„Jest kłopot z konstrukcją takiego pomiaru, bo nie mamy przygotowanych stosownych laboratoriów, dlatego też w tej materii kontrola się opóźnia. Ale reszta elementów funkcjonuje i myślę, że w najbliższym miesiącu powinniśmy tę kwestię rozstrzygnąć, bo jesteśmy już po wstępnej naradzie” – podsumował wiceminister energii.

Nowe regulacje przewidują sankcje dla sprzedawców węgla za naruszenie wprowadzonych ograniczeń w obrocie paliwami stałymi lub niewłaściwe wykonanie obowiązków dokumentacyjnych. Grzywna od 10 tys. do 1 mln zł lub kara do 5 lat pozbawienia wolności grozi przedsiębiorcy, który sprzedaje opał niespełniający norm jakościowych, przewidzianych dla gospodarstw domowych lub instalacji o mocy poniżej 1 MW. Natomiast kara pieniężna w wysokości od 10 tys. do 100 tys. zł grozi sprzedawcy, który nie wystawi świadectwa jakości sprzedawanego paliwa, a także gdy świadectwo jakości zawiera błędne dane, albo gdy sprzedawca nie przekaże nabywcy kopii wystawionego świadectwa.

Świadectwo jakości paliw stałych, którego wzór został uregulowany w rozporządzeniu ministra energii, ma zawierać informacje o wymogach jakościowych dla danego rodzaju paliwa stałego oraz dane, w jakim przedziale parametrów mieści się sprzedawany towar. Podanie przez sprzedawcę informacji niezgodnych z rzeczywistością może skutkować karą pieniężną. Kopia świadectwa jakości, potwierdzona za zgodność z oryginałem przez sprzedawcę, musi być każdorazowo przekazana nabywcy, natomiast oryginał sprzedawca musi przechowywać przez dwa lata.

W przypadku sprzedaży paliw stałych przeznaczonych do instalacji o mocy cieplnej co najmniej 1 MW, nabywca musi przedstawić kopię zaświadczenia potwierdzającego prowadzenie tego rodzaju instalacji opalanej paliwem stałym. Zaświadczenia są wydawane np. przez starostów na wniosek podmiotów prowadzących takie instalacje. Zaświadczenie jest ważne przez rok od wystawienia. Kopie zaświadczeń przekazane przez nabywców muszą być przechowywane 5 lat.

W przypadku sprzedaży paliw do podmiotów zajmujących się obrotem nimi, nabywca musi przedstawić kopię dokumentu potwierdzającego prowadzenie działalności w tym zakresie – może to być np. kopia potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia o zamiarze rozpoczęcia prowadzenia działalności jako pośredniczący podmiot węglowy. Również kopie tych dokumentów należy przechowywać przez 5 lat.

Nowe regulacje wprowadziły normy jakościowe dla wielu rodzajów paliw stałych, w tym węgla kamiennego i koksu. Normy te mają zastosowanie przy sprzedaży paliwa na rzecz gospodarstw domowych oraz instalacji o mocy do 1 MW. Ich celem jest uregulowanie jakości paliw stałych i wyeliminowanie z obrotu paliw niskiej jakości. Ma to wpłynąć na poprawę jakości powietrza.

Obowiązujące od 4 listopada 2018 r. ograniczenia dotyczą dwóch grup paliw stałych – w pierwszej jest węgiel kamienny oraz brykiety lub pelety zawierające co najmniej 85 proc. tego surowca. W drugiej grupie są produkty przeróbki termicznej węgla kamiennego lub brunatnego, jak koks czy tzw. półkoks. Jeśli paliwo nie spełnia norm jakościowych określonych w rozporządzeniu ministra energii, nie może być sprzedawane z przeznaczeniem do użycia w gospodarstwach domowych i instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW.

Ponadto już od 12 września ub. roku nie można sprzedawać dla gospodarstw domowych i instalacji o mocy poniżej 1 MW mułów węglowych, flotokoncentratów, paliw stałych niesortowanych oraz mieszanin paliw zawierających mniej niż 85 proc. węgla kamiennego.

Polska Agencja Prasowa