icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska firma ma pomysł jak zdekarbonizować branżę chemiczną

Synteza zielonego amoniaku z odnawialnego wodoru to jedna z dostępnych dziś dróg dekarbonizacji, m.in. przemysłu chemicznego – powiedział PAP prezes firmy Hynfra Tomoho Umeda. Hynfra planuje budowę serii fabryk zielonego amoniaku i ma już odbiorcę dla całej produkcji.

Tomoho Umeda o zielonym amoniaku

– Odnawialny, zielony wodór jest elementem, który umożliwi nam pełną dekarbonizację, brakującym ogniwem między niestabilnymi źródłami OZE, a zapotrzebowaniem na energię finalną – mówi PAP Umeda. Jak jednak wskazuje, problem z wodorem polega na tym, że dziś nie ma jeszcze prawdziwego rynku dla niego. Tymczasem dla instalacji produkcyjnych, powstających w najpopularniejszym modelu project finance, aby taki projekt był „bankowalny”, jego produkcja powinna być zabezpieczona kontraktem z odbiorcą, gwarantującym kwotę, potrzebną do zwrotu nakładów kapitałowych na inwestycję. – I takie kontrakty są już jak najbardziej możliwe w przypadku zielonego amoniaku – podkreśla Umeda. – Rynek ten jest bardzo dojrzały, bo w praktyce ma 100 lat, logistyka jest rozwinięta na całym świecie, istnieją globalne firmy tradingowe, itp. Zatem, jeśli trzeba zabezpieczyć jakiś projekt, w którym jest OZE i odnawialny wodór, to dziś najlepiej jest produkować amoniak – mówi prezes Hynfry.

Firma podpisała ostatnio porozumienie dotyczące odbioru całej produkcji z projektowanych instalacji z firmą Ameropa, jednym z największych światowych traderów amoniaku, z rocznymi obrotami rzędu 20 mld dolarów, własną flotą statków i własnymi zakładami azotowymi. Kontrakt z Ameropą gwarantuje Hynfrze odbiór całego amoniaku, wyprodukowanego w projektowanych instalacjach o łącznych nakładach inwestycyjnych 18 mld euro. Jako pierwsze mają powstać zakłady w Sines w Portugalii, w południowej Polsce i w Omanie, o łącznych nakładach 3,6 mld euro. Każda instalacja ma roczną zdolność produkcyjną 100 tys. ton amoniaku. Pierwsze wyprodukowane w Polsce partie amoniaku powinniśmy zobaczyć w 2026 roku – tłumaczy Umeda.

Synteza amoniaku to podstawowy proces wielkiej chemii. – Polska chemia jest tutaj najlepsza na świecie, efektywność produkcji w polskich zakładach jest najwyższa dzięki bardzo wysokiej optymalizacji wszystkich możliwych parametrów. W Europie Zachodniej kompetencje wytwarzania amoniaku zanikły jakiś czas temu, a Polska ma 100-letnią ciągłość produkcji. Mamy więc w kraju bardzo wysokie kompetencje i te kompetencje są również w Hynfrze – podkreśla prezes Hynfry.

– W projektowanych instalacjach wodór do syntezy amoniaku, zamiast z gazu ziemnego, wytwarzany jest w procesie elektrolizy przy użyciu zielonej energii. Następnie poddawany jest typowej syntezie, ale przy użyciu naszych własnych rozwiązań – wyjaśnia Umeda.

Jak dodaje Tomoho Umeda, jeżeli chodzi o same OZE, to są lokalizacje, w których nakłady na źródła odnawialne są stosunkowo niskie, jak np. PV w Omanie. „Ale tam dla odmiany bardzo droga jest woda do elektrolizy. Dodając do tego koszty transportu, to wiemy już, że taki amoniak wcale nie będzie istotnie tańszy od produkowanego na przykład w Polsce” – zaznacza.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński

Wodór jako „must have” nowej energetyki. Polska i Japonia o współpracy (RELACJA)

Synteza zielonego amoniaku z odnawialnego wodoru to jedna z dostępnych dziś dróg dekarbonizacji, m.in. przemysłu chemicznego – powiedział PAP prezes firmy Hynfra Tomoho Umeda. Hynfra planuje budowę serii fabryk zielonego amoniaku i ma już odbiorcę dla całej produkcji.

Tomoho Umeda o zielonym amoniaku

– Odnawialny, zielony wodór jest elementem, który umożliwi nam pełną dekarbonizację, brakującym ogniwem między niestabilnymi źródłami OZE, a zapotrzebowaniem na energię finalną – mówi PAP Umeda. Jak jednak wskazuje, problem z wodorem polega na tym, że dziś nie ma jeszcze prawdziwego rynku dla niego. Tymczasem dla instalacji produkcyjnych, powstających w najpopularniejszym modelu project finance, aby taki projekt był „bankowalny”, jego produkcja powinna być zabezpieczona kontraktem z odbiorcą, gwarantującym kwotę, potrzebną do zwrotu nakładów kapitałowych na inwestycję. – I takie kontrakty są już jak najbardziej możliwe w przypadku zielonego amoniaku – podkreśla Umeda. – Rynek ten jest bardzo dojrzały, bo w praktyce ma 100 lat, logistyka jest rozwinięta na całym świecie, istnieją globalne firmy tradingowe, itp. Zatem, jeśli trzeba zabezpieczyć jakiś projekt, w którym jest OZE i odnawialny wodór, to dziś najlepiej jest produkować amoniak – mówi prezes Hynfry.

Firma podpisała ostatnio porozumienie dotyczące odbioru całej produkcji z projektowanych instalacji z firmą Ameropa, jednym z największych światowych traderów amoniaku, z rocznymi obrotami rzędu 20 mld dolarów, własną flotą statków i własnymi zakładami azotowymi. Kontrakt z Ameropą gwarantuje Hynfrze odbiór całego amoniaku, wyprodukowanego w projektowanych instalacjach o łącznych nakładach inwestycyjnych 18 mld euro. Jako pierwsze mają powstać zakłady w Sines w Portugalii, w południowej Polsce i w Omanie, o łącznych nakładach 3,6 mld euro. Każda instalacja ma roczną zdolność produkcyjną 100 tys. ton amoniaku. Pierwsze wyprodukowane w Polsce partie amoniaku powinniśmy zobaczyć w 2026 roku – tłumaczy Umeda.

Synteza amoniaku to podstawowy proces wielkiej chemii. – Polska chemia jest tutaj najlepsza na świecie, efektywność produkcji w polskich zakładach jest najwyższa dzięki bardzo wysokiej optymalizacji wszystkich możliwych parametrów. W Europie Zachodniej kompetencje wytwarzania amoniaku zanikły jakiś czas temu, a Polska ma 100-letnią ciągłość produkcji. Mamy więc w kraju bardzo wysokie kompetencje i te kompetencje są również w Hynfrze – podkreśla prezes Hynfry.

– W projektowanych instalacjach wodór do syntezy amoniaku, zamiast z gazu ziemnego, wytwarzany jest w procesie elektrolizy przy użyciu zielonej energii. Następnie poddawany jest typowej syntezie, ale przy użyciu naszych własnych rozwiązań – wyjaśnia Umeda.

Jak dodaje Tomoho Umeda, jeżeli chodzi o same OZE, to są lokalizacje, w których nakłady na źródła odnawialne są stosunkowo niskie, jak np. PV w Omanie. „Ale tam dla odmiany bardzo droga jest woda do elektrolizy. Dodając do tego koszty transportu, to wiemy już, że taki amoniak wcale nie będzie istotnie tańszy od produkowanego na przykład w Polsce” – zaznacza.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński

Wodór jako „must have” nowej energetyki. Polska i Japonia o współpracy (RELACJA)

Najnowsze artykuły