Tragedia w kopalni na Śląsku. Morawiecki: Sytuacja jest bardzo ciężka

20 kwietnia 2022, 15:33 Alert

– Wiemy już, że pięć osób nie żyje, siedmiu górników jest uwięzionych pod ziemią. Potężny wybuch doprowadził do zawalenia części chodników, jednak ratownicy wciąż prowadzą akcję ratunkową. Sytuacja jest bardzo ciężka – powiedział premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do wydarzeń na Śląsku.

Kopalnia Pniówek fot. Wikimedia
Kopalnia Pniówek fot. Wikimedia

– Słowa grzęzną w gardle, bo wiemy już, że pięć osób nie żyje, siedem jest jeszcze uwięzionych w chodnikach kopalni. Prócz tego ponad 20 osób znajduje się w szpitalu z ciężkimi poparzeniami – mówił podczas konferencji premier. I przekazał, że wśród ofiar jest także jeden z ratowników.

W środę w kopalni Pinówek na Śląsku doszło do dwóch wybuchów nagromadzonego pod ziemią metanu. W wyniku wybuchu na chwilę obecną zginęło pięć osób. Od samego początku poszukiwania dotyczyły trzech górników, potem utracono łączność z wysłanymi na pomoc siedmioma ratownikami.

– Ratownicy poszli na pomoc tym osobom, które zostały uwięzione, ale niestety potem, gdzieś około godz. 3 w nocy nastąpił drugi wybuch, i ten wybuch odciął kilku ratowników i doprowadził do wielu ran, oparzeń wśród wielu górników – relacjonował szef rządu.

Obecnie ratownicy górniczy budują tamy przeciwwybuchowe. Na miejscu obecnych jest też 13 zastępów strażaków. W sztabie akcji są przedstawiciele zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego.

Sławomir Starzyński, rzecznik JSW, pytany o perspektywy dalszego przebiegu akcji zastrzegł, że zależy to od warunków pod ziemią. – One są ekstremalnie trudne – podkreślił. Przyznał, że stężenie metanu w kopalnianej atmosferze w rejonie akcji ostatnio spadało. Zastrzegł, że ratownicy pracują w warunkach po zakończeniu pożaru, który miał tam miejsce.

Onet/Mariusz Marszałkowski