Trump przedstawia kandydatów do ekipy prezydenckiej

10 listopada 2016, 14:00 Alert

Prezydent-elekt Donald Trump nie ma wprawdzie budowanego przez lata zaplecza politycznego, jak jego poprzednicy. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy, w toku kampanii wyborczej zebrał wokół siebie grupę wybitnych przemysłowców oraz konserwatywnych działaczy, z pośród których zapewne stworzy jedną z najciekawszych, a zdaniem przeciwników jedną z najbardziej kontrowersyjnych administracji w historii USA.

Wśród tych osobistości znajdą się zapewne wypróbowani politycy, którzy stali murem za kandydatem Republikanów w bardzo trudnej walce o miejsce w Białym Domu. Są to takie tuzy Partii Republikańskiej, jak Newt Gingrich, Rudy Giuliani i Chris Christie. Sam Trump jeszcze nie zabrał głosu na temat składu swojego przyszłego gabinetu. Jednak media zaczęły spekulacje na ten temat, zauważają też, że Trump przewiduje udział w swoim rządzie dwóch lub trzech działaczek Partii Republikańskiej, ale nikt jeszcze nie wymienił nazwisk kobiet, które mogłyby być brane pod uwagę.

Donald Trump. Źródło: Flickr

Sekretarz Stanu

Najpewniejszym kandydatem na to stanowisko wydaje się być Newt Gingrich, znany konserwatysta, doświadczony kongresmen i polityk Republikanów. W latach 1979-1999 zasiadał w Izbie Reprezentantów. Uważany za jednego z głównych autorów zwycięstwa Republikanów w wyborach do Kongresu w roku 1994, w wyniku których zdobyli większość w Izbie Reprezentantów po okresie dominacji Partii Demokratycznej trwającym od 1954. Przez następne cztery lata był spikerem Izby Reprezentantów. Miał wiodącą rolę w próbie impeachmentu wobec Billa Clintona, a wobec fiaska tej akcji wycofał się z działalności parlamentarnej. Gingrich był przez wielu uważany za jednego z najbardziej wpływowych spikerów w historii Stanów Zjednoczonych, albowiem nie tylko przewodniczył Izbie Deputowanych, ale uchodził za czołowego lidera większości w całym Kongresie, oraz za czołową postać Partii Republikańskiej. Pozostali ewentualni kandydaci to Bob Corker (senator z Tennessee) oraz były ambasador Stanów Zjednoczonych w ONZ, John Bolton.

Sekretarz Obrony

Jako możliwych przyszłych sekretarzy obrony w administracji Trumpa wymienia się Stephena Hadley’a, byłego doradcę do spraw bezpieczeństwa. Na nieoficjalnej liście jest też były senator Jimmy Talent. Wymieniany jest również emerytowany generał Mike Flynn, były szef agencji wywiadu wojskowego (Defense Intelligence Agency). Z jego kandydaturą jest jednak pewien problem, wg przepisów USA sekretarz obrony musi spędzić co najmniej siedem lat w cywilu po wyjściu ze służby wojskowej. Tymczasem gen. Flynn ledwie dwa lata temu zakończył służbę i potrzebowałby zgody Kongresu, aby móc objąć stanowisko sekretarza obrony. Z czym pewnie będzie problemu, Republikanie mają większość w parlamencie. Flynn jest oficjalnie członkiem Partii Demokratycznej. Na liście kandydatów na sekretarza obrony jest także republikański polityk, senator z Kalifornii, Duncan Hunter.

Sekretarz Energii

Szef znanego koncernu naftowego Continental Resource Divercy Harold Hamm jest najmocniejszym kandydatem na stanowisko sekretarza energii. Hamm jest czołowym amerykańskim nafciarzem, zdecydowanym zwolennikiem gazu i ropy z łupków. W czerwcu 2016, Hamm został przez magazyn Forbes uznany za 39 na liście najbogatszych osób w USA oraz za 98 na wśród najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek szacuje się na ponad 11,3 mld. dol. Jest od lat zaprzyjaźniony z Donaldem Trumpem, miał duży wpływ na jego program wyborczy w segmencie energii. Jeśli Hamm nie zostanie sekretarzem energii, to może nim być inny biznesmen Robert E.Grady, ze stanu Wyoming, uważany także za kandydata na szefa innych Departamentów. Grady związany jest z rynkiem finansowym, obecnie jest m.in. partnerem w Gryphon Investors. Jest też dyrektorem firmy Maxim Integrated Products ( jeden z wiodących na świecie producentów analogowych półprzewodników).

Szef Agencji Ochrony Środowiska

Podczas kampanii wyborczej Trump początkowo zapowiadał likwidację Agencji Ochrony Srodowiska (EPA). Jednak we wrześniu br. zmienił zdanie. Uznał, że Agencja ma podstawową misję zapewnienia społeczeństwu czystego powietrza i zdrowej wody pitnej. Najpewniejszym kandydatem na szefa Agencji jest Myron Ebell , znany z bardzo sceptycznego stanowiska wobec teorii globalnego ocieplenia klimatu. Bardzo krytycznie ocenia Porozumienie Paryskie. Jest też z tego powodu nieustannie atakowany przez grupy ekologiczne. Inni potencjalni kandydaci to: Joe Aiello, dyrektor Departamentu Ochrony Srodowiska w stanie New Jersey, Carol Comer rzecznik Departamentu Ochrony Środowiska w stanie Indiana oraz Leslie Rutledge, prokurator generalny w stanie Arkansas.

Fox News/Politico/Teresa Wójcik