Prezydent Donald Trump mnie nie posłuchał. Nie zamierza znieść sankcji wobec Iranu, ale przeciwnie – zaostrzy je. To zła wiadomość dla potencjalnych klientów na ropę irańską w Polsce. Okazuje się jednak, że taka polityka USA może skończyć się spadkiem cen ropy – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
USA nie zamierzają już wyłączać spod działania antyirańskich sankcji ośmiu krajów, którym takie preferencyjne traktowanie zapewniono jesienią 2018 r. – podał w poniedziałek Biały Dom. Sekretarz stanu Mike Pompeo sprecyzował, że nie będzie okresu karencji.
Chodzi o Japonię, Koreę Południową, Turcję, Chiny, Indie, Włochy, Grecję i Tajwan. Sprowadzały one ropę z Iranu korzystając z wyłączenia spod sankcji USA. Sugerowałem, że wyłączenie mogłoby zostać rozszerzone na przykład o Polskę, co dałoby szansę importerom jak Grupa Lotos czy PKN Orlen, na zwiększenie dywersyfikacji w stosunku do dominujących dostaw ciężkiej ropy Urals z Rosji za pomocą podobnej mieszanki z Iranu.
Ma jednak dojść do uszczelnienia reżimu sankcyjnego. Oznacza to, że Iran będzie miał jeszcze większe problemy z wypuszczeniem ropy na rynek. USA informują, że ewentualny niedobór zostanie uzupełniony przez zwiększoną podaż z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Trump napisał na Twitterze, że kraje OPEC zrekompensują spadki podaży ropy irańskiej „z nawiązką”.
To byłby prawdziwy dynamit rozsadzający porozumienie naftowe, które już teraz trzeszczy w szwach. Zakłada skoordynowaną redukcję wydobycia o 1,2 mln baryłek dziennie w celu podniesienia ceny ropy. Jeżeli zgodnie z deklaracją Trumpa największy producent OPEC – Arabia Saudyjska, a także kolejny istotny gracz – ZEA – zwiększą teraz szybko podaż, porozumienie może się załamać, a cena ropy szybko spadnie. Rosjanie szacują, że mogłaby osiągnąć poziom 40 dolarów za baryłkę w nadziei, że taki zatrzyma rewolucję łupkową w USA. Najwyraźniej Trump nie boi się takiego scenariusza. Faktem jest, że niektórzy wydobywcy amerykańscy są w stanie zejść z granicą opłacalności nawet w okolice 30 dolarów.
Okazuje się zatem, że – z punktu widzenia ceny ropy mającej wpływ na wzrost gospodarczy Polski – być może dobrze się stało, że Trump mnie nie posłuchał i zamierza zaostrzyć sankcje wobec Iranu, To oczywiście teza publicystyczna. Patrząc na sytuację analitycznie należy stwierdzić, że polityka USA wpędza Iran w ręce Chin i Rosji, utrudnia dywersyfikację dostaw ropy w Europie i dzieli wspólnotę transatlantycką. Najwięksi zwolennicy utrzymania porozumienia nuklearnego z Iranem zamiast sankcji to Francja, Niemcy i Wielka Brytania.
Jakóbik: Trump może obniżyć cenę ropy na świecie, ale nie chce