Trusiewicz: Kolej ma wciąż dużą konkurencję. Przewoźnicy autobusowi oferują tańsze połączenia

22 grudnia 2014, 11:31 Infrastruktura

Dworce kolejowe, oprócz funkcji podstawowej stają się także miejscami handlowymi, a ich okolice są zabudowywane obiektami biurowymi. Agencja ISBnews w ramach ostatniej z cyklu debat eksperckich „Majątek byłych i obecnych państwowych spółek – co dalej?” postanowiła się przyjrzeć temu zjawisku oraz podyskutować w gronie ekspertów o przyszłości rynku nieruchomości oraz o możliwej współpracy między właścicielami majątku, deweloperami oraz potencjalnymi najemcami istniejących obiektów.

– Dworce to nie galerie handlowe. Kolej ma jednak swoje priorytety – ważniejsze niż klienci w galeriach. Musi stworzyć lepsze otoczenie istniejących dworców. Same galerie nie wszędzie się sprawdzają – zauważył podczas debaty mec. Rafał Trusiewicz, partner w kancelarii prawnej Trusiewicz/Siwko.

Z projektów deweloperskich z udziałem PKP, w obsłudze prawnej których uczestniczyła jego kancelaria do najważniejszych należą: Warszawa Gdańska, Warszawa Główna, dworzec główny we Wrocławiu i kilka dalszych na Dolnym Śląsku.

– Są jeszcze małe projekty deweloperskie, które chciałyby realizować PKP, ale staje się to coraz trudniejsze, bo często o ich powodzeniu decydują źle określone, zbyt wysokie czynsze – mówił dalej mec. Rafał Trusiewicz. – Trudno jest spinać biznesowo takie mniejsze projekty. Tym bardziej, że kolej ma dużą konkurencję. Przewoźnicy autobusowi oferują tańsze połączenia od kolejowych. Np. na niektórych trasach Polski bus.com jest czterokrotnie tańszy od PKP Intercity. Ponadto na samych dworcach musi być coś więcej niż tylko handel. Np. poczta czy urzędy i instytucje przydatne w życiu codziennym.

Trusiewicz zauważył, że wielu potencjalnych klientów otoczenia komercyjnego dworców już zaspokoiło swoje potrzeby zakupowe. Więc istnienie samego handlu na dworcach nie musi gwarantować sukcesu komercyjnego takich miejsc.

– Istnieją także negatywne przykłady współpracy PKP z innymi partnerami przy wspólnym zagospodarowywaniu nieruchomości przydworcowych – mówił dalej Rafał Trusiewicz. – Koleje chciały się np. dogadać w tym celu z autobusowym przewoźnikiem Polonus na warszawskim Dworcu Zachodnim. Niestety okazało się, że do działki zarządzanej przez Polonusa są roszczenia ponad 70. przedwojennych spadkobierców. Trzeba by wobec tego podzielić ją na dwie mniejsze. Gdyby doszło do planowanego wspólnego zagospodarowania całej nieruchomości przez obu partnerów mógłby tam już dawno powstać kompleks handlowo-biurowy. Na razie nic z tego nie wyszło i są małe szanse, ze kiedykolwiek wyjdzie. Zwłaszcza, gdy powstanie planowana galeria handlowa na terenie nieodległego Dworca Głównego – zakończył mec. Rafał Trusiewicz.