(Trend/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)
Jak poinformowała telewizja TRT Haber, szef tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu zaproponował podłączenie gazociągu Turkish Stream do Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) przez który od 2020 roku będzie płynął azerski gaz do Europy.
Według niego przy pomocy Turkish Stream Ankara będzie rocznie sprowadzała dla swoich potrzeb tylko 16 mld m3 rosyjskiego gazu. Pozostały wolumen mógłby być eksportowany poprzez TANAP dzięki jego technicznemu połączeniu z Turkish Stream. TANAP ma dostarczać azerski gaz w ilości 16 mld m3 rocznie przez Turcję – 6 mld m3 ma trafić na rynek turecki, a 10 mld m3 do Unii Europejskiej. Rozważane jest podwojenie przepustowości gazociągu do 32 mld m3 rocznie i wpuszczenie kolejnych dostawców.
Największe szanse ma Turkmenistan, który razem z Azerbejdżanem i Turcją ma pod egidą Brukseli zorganizować do końca roku szczyt, na którym zapadnie decyzja o przyszłości projektu Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) przez Morze Kaspijskie, który miałby doprowadzić turkmeński gaz do infrastruktury Korytarza Południowego.
Rozważana jest także współpraca z dostawcami z Morza Śródziemnego – z Cyprem i Izraelem.
Odnosząc się do tureckiej propozycji Komisja Europejska podkreśliła swe przywiązanie do polityki dywersyfikacji źródeł, dostawców oraz tras dostaw gazu, które mają zmniejszyć nadmierną zależność od jednego dominującego dostawcy czy szlaku. – W ramach strategii Unii Energetycznej istnieje szczególne przywiązanie do polityki dywersyfikacji – stwierdził w rozmowie z agencją Trend anonimowy przedstawiciel Komisji Europejskiej.
– Komisja jest ukierunkowana na stworzenie bardziej zintegrowanych i konkurencyjnych rynków gazu w Europie z pomocą takich inicjatyw, jak projekt Południowego Korytarza Gazowego. Jeżeli chodzi o terminy, to wspieramy jego realizację zgodnie z harmonogramem, który przewiduje, że do 2020 roku kaspijski gaz trafi do Unii Europejskiej – powiedział rozmówca agencji.
Dodał, że Komisja Europejska jest zaznajomiona z wypowiedziami zarówno strony rosyjskiej jak i tureckiej po ostatnim spotkaniu w Petersburgu, ale nie może udzielić konkretnego komentarza w sprawie Turkish Stream. – Jedyne co mogę powiedzieć to, że jakakolwiek infrastruktura, w tym rurociągi, które będą realizowane na terytorium Unii Europejskiej, musi być w pełni zgodna z jej prawem – stwierdził rozmówca Trend.
Przypomnijmy, że 9 sierpnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przybył z wizytą do Petersburga, gdzie spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Przywódcy zadeklarowali chęć przyśpieszenia prac nad realizacją Turkish Stream. Rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak stwierdził, że jest przygotowywany projekt umowy międzyrządowej, która może zostać podpisana jeszcze w październiku.