Turecki statek znów wypłynął na badania geologiczne wód Morza Śródziemnego pod kontrolą Grecji. Ateny domagają się sankcji Unii Europejskiej. Porozumienie z Ankarą widoczne na horyzoncie znów się oddala.
Statek Oruc Reis znów bada dno Morza Śródziemnego na wodach greckich w poszukiwaniu złóż. Ministerstwo spraw zagranicznych Grecji uznało ten ruch za „poważną eskalację i bezpośrednie zagrożenie dla pokoju w regionie”. Statek pływa w pobliżu greckiej wyspy Kastellorizo znajdującej się niedaleko wybrzeża Turcji. Wrócił tam po wycofaniu się we wrześniu, kiedy Ankara ustąpiła partnerom europejskim w celu wspólnego poszukiwania kompromisu. Turcy twierdzą obecnie, że Grecja nie może zabronić im prac na spornych wodach, bo są prowadzone na tureckim szelfie kontynentalnym.
Francja zadeklarowała, że oczekuje od Turcji realizacji zobowiązań z wcześniejszych rozmów. Uznała nowe ruchy Oruc Reis za prowokację, domagając się nowych dowodów dobrej woli. Prezydent Turcji Recep Erdogan poinformował przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, że Grecja eskaluje napięcie pomimo dobrej woli tureckiej. Apelował ponownie o zwołanie konferencji o przyszłości politycznej regionu Morza Śródziemnego.
Reuters/Wojciech Jakóbik