Tureckie siły odpowiadają ogniem na ostrzał bojowników PI

24 lipca 2015, 07:55 Alert

(The Age/Patrycja Rapacka)

W czwartek (24.07) tureckie siły odpowiedziały ogniem na ostrzał bojowników Państwa Islamskiego w wyniku którego zginął jeden żołnierz a dwóch zostało rannych.  Do strzelaniny doszło dzień po samobójczym ataku islamskich radykałów, w skutek którego zginęły 32 osoby, w tym Kurdowie (w większości studenci) w tureckim mieście nadgranicznym.

Tureccy sojusznicy z NATO wyrazili zaniepokojenie w kwestii kontroli granicy z Syrią na odcinku, za którym znajdują się terytoria kontrolowane przez Państwo Islamskie. Poniedziałkowy zamach samobójczy w mieście Suruc ukazał, jak poważne są obawy o przeniesienie się konfliktu syryjskiego na terytorium Turcji.

Turecka armia przejęła kontrolę nad granicą w związku z intensyfikacją konfliktu między Kurdami, Państwem Islamskim i syryjskimi siłami bezpieczeństwa. – Tureccy żołnierze odpowiedzieli ogniem na ostrzał ze strony syryjskiej, kontrolowanej przez bojowników Państwa Islamskiego –  poinformowała turecka strona rządowa dodając, że zgodnie z zasadami prowadzenia walki, cztery tureckie czołgi otworzyły ogień po tym, jak zostały ostrzelane. Na stronie internetowej  tureckiej armii można przeczytać, że zginął jeden sierżant a dwóch żołnierzy odniosło rany. Straty po stronie IS to jeden zabity.

Z kolei inny urzędnik powiedział, że myśliwce przechwyciły jakieś samoloty nad granicą z Syrią. Jest ona patrolowana przez tureckie lotnictwo na długości 900 km.

– Do walk doszło na wschód od Kilis na pograniczu, gdzie PI transportuje wyposażenie i bojownikow do Syrii – powiedział Rami Abdulrahman, założyciel Syrian Observatory for Human Rights. Lokalne media twierdzą zaś, że walki miały miejsce niedaleko od wsi Elbeyli na wschód od Kilis. Tureckie wojska wysłały tam posiłki w ubiegłym tygodniu.

Do potyczki doszło dzień po tym, jak prezydenci USA i Turcji porozumieli się w sprawie powstrzymania napływu bojowników do PI oraz zabezpieczenia granicy.Turcja zgodziła się, żeby USA prowadziły naloty na cele bojowników Islamskich, używając bazy w tureckim Incirlik. Biały Dom nie potwierdził, czy takie porozumienie zostało rzeczywiście zawarte, podobnie nie potwierdza tego Pentagon.

Według stanowiska urzędu premiera, Turcja podejmie wszystkie potrzebne środki, by chronić porządek publiczny i bezpieczeństwo narodowe w związku z atakami Państwa Islamskiego i bojowników kurdyjskich.

Połowa pojazdów opancerzonych patrolujących turecka granicę znajduje się obecnie przy granicy z Syrią. Turcja stanowczo zaprzecza jakoby planowała prowadzenie działań na terytorium Syrii, ale uczyni wszystko co niezbędne dla ochrony granicy.

Południowo Wschodnia Turcja jest dotknięta falą przemocy od poniedziałku, kiedy islamski samobojca zabił 32 osoby, w większości studentów w nadgranicznym mieście.  Kurdyjscy milicjanci atakują tureckich policjantów, których podejrzewają o sprzyjanie Państwu Islamskiemu.