Budowa dwóch morskich nitek rosyjskiej części „Turkish Stream” została zakończona. Dalsze prace, które nadzoruje szwajcarska spółka – córka Gazpromu, firma South Stream Transport B. V., prowadzone są w tureckiej strefie ekonomicznej. Pioneering Spirit, największy na świecie statek do układania rur na morskim dnie musi jeszcze pokonać mniej niż 200 mil morskich, aby dotrzeć do brzegu Turcji w okolicach miejscowości Kıyıköy.
Budowę początkowego odcinka morskiego gazociągu rozpoczął 7 maja 2017 roku statek Audacia należący do firmy Allseas. Swoją działalność w płytkich rosyjskich wodach przybrzeżnych zakończył w lipcu. Na głębszych wodach Morza Czarnego prace kontynuowała jednostka Pioneering Spirit. Najpierw położyła ona do granicy rosyjskiej Strefy Ekonomicznej pierwszą nitkę, a następnie wróciła do Anapy, aby rozpocząć układanie drugiej rury. Dzięki rozdzieleniu zadań dwóm niezależnym jednostkom możliwe było wykonanie głównych prac na odcinku morskim podczas jednej kampanii.
Statek firmy Allseas kładzie około 4 km rur dziennie. Na początku listopada padł rekord szybkości — zbudowano 5,5 km w ciągu jednego dnia. Morze Czarne na granicy stref ekonomicznych Rosji i Turcji ma głębokość 2171 m. Najgłębsza część trasy „Turkish Stream” na Morzu Czarnym wynosi około 2200 metrów.
Turkish Stream
Budowa Turkish Stream rozpoczęła się 7 maja 2017 roku. Projekt zakłada budowę dwóch nitek gazociągu o przepustowości 15,75 mld m3 każda. Surowiec przesyłany pierwszą z nich ma być w pełni przeznaczony na potrzeby rynku tureckiego. Strona rosyjska wielokrotnie zastrzegała, że budowa drugiej nitki będzie zależała od zainteresowania Europy otrzymywaniem surowca trasą turecką oraz uzyskania od Brukseli odpowiednich gwarancji.
Państwa Europy Południowo – Wschodniej są zainteresowane zakupem gazu przesyłanego przez terytorium Turcji. Jednocześnie niepokoi je, że Rosja może wykorzystać ten projekt, aby utrudnić realizację unijnych planów dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Jednak nadal nie jest pewne, czy Gazprom zbuduje drugą nitkę Turkish Stream, która ma zapewnić dostawy surowca na rynek europejski. Nadal nie ma partnera po stronie europejskiej.
Prime/Roma Bojanowicz