icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Turkish Stream skazany na rywalizację o klienta

(Trend/Wojciech Jakóbik)

– Turcja już wybrała. TANAP będzie lekiem dla Turcji i Europy Środkowo-Wschodniej na problemy z niedoborami gazu z Rosji związane z krajami tranzytowymi – przekonuje dyrektor konsorcjum zarządzającego projektem budowy Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP), mającego dostarczać gaz z Azerbejdżanu do Europy. W przyszłości może nim płynąć surowiec z innych źródeł kaspijskich.

– Podpisaliśmy już umowę na tranzyt 16 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Turcja będzie nie tylko krajem tranzytowym ale i ważnym udziałowcem posiadającym 30 procent akcji – wskazuje Saltuk Duzyol.

– Turcja popiera Turkish Stream jako narzędzie do zmniejszenia ryzyka tranzytowego przez Ukrainę. Innymi słowy, chce pobierać tamtędy taką ilość gazu, jaką brałaby przez gazociągi przez Bałkany – mówi przedstawiciel TANAP o dostawach świadczonych przez Ukrainę, Węgry, Bułgarię i Grecję za pomocą tzw. Zachodniej Linii czyli Gazociągu Transbałkańskiego zbudowanego przez Rosjan w latach dziewięćdziesiątych.

Rosjanie ślą tamtędy do Turcji 8 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Tymczasem według ich deklaracji Turkish Stream miałby zapewniać rocznie 14 mld m3 gazu ziemnego do Turcji. Pozostała przepustowość z całkowitych 63 mld m3 miałaby trafiać dalej na rynek europejski. Jednakże Turcy odbierają także do 16 mld m3 gazu ziemnego rocznie przez Blue Stream, gazociąg pociągnięty po dnie Morza Czarnego. Aby zwiększać wykorzystanie Turkish Stream, a co za tym idzie jego rentowność, Moskwa będzie musiała walczyć o klientów z TANAP, który ma już podpisane umowy z europejskimi firmami.

– Turkish Stream może być rywalem dla TANAP tylko biorąc pod uwagę zwiększenie przepustowości tego drugiego gazociągu. Wtedy dostawcy gazu będą ze sobą rywalizować o rynek turecki i europejski. Wtedy jednak należy pamiętać, że Gazociąg Transanatolisjki daje nie tylko dywersyfikację szlaku dostaw, ale i jego źródeł – ocenił Duzyol.

Rozmówca agencji Trend przekonuje także, że TANAP ruszy zgodnie z harmonogramem. Dostawy dla tureckiego BOTAS-u rozpoczną się w 2018 roku a do Gazociągu Transadriatyckiego zaopatrzającego Europę w 2019 roku.

 

 

(Trend/Wojciech Jakóbik)

– Turcja już wybrała. TANAP będzie lekiem dla Turcji i Europy Środkowo-Wschodniej na problemy z niedoborami gazu z Rosji związane z krajami tranzytowymi – przekonuje dyrektor konsorcjum zarządzającego projektem budowy Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP), mającego dostarczać gaz z Azerbejdżanu do Europy. W przyszłości może nim płynąć surowiec z innych źródeł kaspijskich.

– Podpisaliśmy już umowę na tranzyt 16 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Turcja będzie nie tylko krajem tranzytowym ale i ważnym udziałowcem posiadającym 30 procent akcji – wskazuje Saltuk Duzyol.

– Turcja popiera Turkish Stream jako narzędzie do zmniejszenia ryzyka tranzytowego przez Ukrainę. Innymi słowy, chce pobierać tamtędy taką ilość gazu, jaką brałaby przez gazociągi przez Bałkany – mówi przedstawiciel TANAP o dostawach świadczonych przez Ukrainę, Węgry, Bułgarię i Grecję za pomocą tzw. Zachodniej Linii czyli Gazociągu Transbałkańskiego zbudowanego przez Rosjan w latach dziewięćdziesiątych.

Rosjanie ślą tamtędy do Turcji 8 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Tymczasem według ich deklaracji Turkish Stream miałby zapewniać rocznie 14 mld m3 gazu ziemnego do Turcji. Pozostała przepustowość z całkowitych 63 mld m3 miałaby trafiać dalej na rynek europejski. Jednakże Turcy odbierają także do 16 mld m3 gazu ziemnego rocznie przez Blue Stream, gazociąg pociągnięty po dnie Morza Czarnego. Aby zwiększać wykorzystanie Turkish Stream, a co za tym idzie jego rentowność, Moskwa będzie musiała walczyć o klientów z TANAP, który ma już podpisane umowy z europejskimi firmami.

– Turkish Stream może być rywalem dla TANAP tylko biorąc pod uwagę zwiększenie przepustowości tego drugiego gazociągu. Wtedy dostawcy gazu będą ze sobą rywalizować o rynek turecki i europejski. Wtedy jednak należy pamiętać, że Gazociąg Transanatolisjki daje nie tylko dywersyfikację szlaku dostaw, ale i jego źródeł – ocenił Duzyol.

Rozmówca agencji Trend przekonuje także, że TANAP ruszy zgodnie z harmonogramem. Dostawy dla tureckiego BOTAS-u rozpoczną się w 2018 roku a do Gazociągu Transadriatyckiego zaopatrzającego Europę w 2019 roku.

 

 

Najnowsze artykuły