Wójcik: Nabucco-bis, czyli gaz rosyjski dla Trójmorza

18 marca 2020, 07:30 Bezpieczeństwo

Okazało się, że dawno zarzucony program Nabucco niejako został zrealizowany jako Nabucco-bis przez czterech przywódców – Putina, Erdogana, Borysowa i Vuczića. Źródła BiznesAlert.pl przekonują, że gaz z Turkish Stream może trafić na rynek krajów Trójmorza dzięki zaangażowaniu Bułgarii – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

Uroczystość uruchomienia Turkish Stream fot. Kremlin.ru
Uroczystość uruchomienia Turkish Stream fot. Kremlin.ru

Tysiące migrantów dążących z Turcji do Europy stara się siłowo sforsować granicę grecką. Jednak zupełnie nie interesują się granicą bułgarską. Choć jest łatwiejsza do pokonania i dłuższa. Przyczyna jest prosta – władze tureckie dowożą zmotoryzowanym transportem masy migrantów wyłącznie do zamkniętej granicy z Grecją. Erdogan nie posyła migrantów do Bułgarii z powodu przyjacielskich relacji z Bojko Borysowem, bułgarskim premierem. Tak powiedział sam turecki przywódca podejmując uroczyście w Ankarze Borysowa trzeciego marca. Trzy dni po rozpoczęciu ataków migrantów na greckiej granicy przy wsparciu komandosów tureckiej policji, których około 1 tys. skierowano do granicy z Grecją.

Ważna rola Bułgarii

Jednak „przyjacielskie relacje”  Erdogana z Borysowem nie sprowadząją  się do osobistych sympatii. W grę wchodzą gaz i geopolityka. Gazprom już transportuje 3 mld m. sześc. gazu ziemnego do Bułgarii przez Turk Stream, zastępując poprzednią trasę tranzytową przez Ukrainę i Rumunię. Docelowo ma to być 15,75 mld m sześć. rocznie  do krajów Europy Środkowej z możliwością położenia drugiej nitki o takiej samej przepustowości. Od granicy z Bułgarią gazociąg – akceptowany przez Unię Europejską – przechodzi w gazociąg Balkan Stream, który wymaga niewielkich instalacji, aby rosyjski gaz popłynął z  Bułgarii do Serbii i Węgier, a docelowo do Austrii. Władze Bułgarii planują, że gaz popłynie do Serbii pod koniec maja 2020 roku. Balkan Stream ma być gotowy do końca bieżącego roku.

Balkan Stream jako Nabucco-bis

Okazało się, że dawno zarzucony program Nabucco niejako został zrealizowany jako Nabucco-bis przez czterech przywódców – Putina, Erdogana, Borysowa i Vuczića. Nabucco był projektem unijnym zakładającym dostawy gazu z Azerbejdżanu, przez Turcję, do Unii Europejskiej. Został zarzucony z braku woli politycznej w Europie i alternatywy w postaci South Stream, którego następcą jest Turkish Stream. Dwaj z wspomniani przywódcy to czołowi politycy państw członkowskich NATO, Turcji i Bułgarii, do tego ta druga należy do Unii Europejskiej, a pierwsza ponownie chce aspirować do UE. Cała czwórka – Rosjanin, Turek, Bułgar i Serb – wzięła udział w uroczystej ceremonii 8 stycznia tego roku  w Istambule z okazji oddania do użytku drugiej nitki Turkish Stream. Gazociąg o długości 930 km rozpoczyna się na rosyjskim wybrzeżu Morza Czarnego, po dnie morskim dochodzi do wybrzeża europejskiej części Turcji i do granicy Bułgarii, gdzie ten sam gazociąg otrzymuje nazwę Balkan Stream i wchodzi na obszar Unii Europejskiej. Obecnie Turkish Stream to dwie rury, każda o przepustowości 15,75 mld m sześc. gazu ziemnego. Łączna przepustowość obu wynosi 31,5 mld m sześc. Jedna rura ma dostarczać gaz na rynek turecki, druga – do krajów europejskich. Jednak ponieważ Turcja zamierza rozpocząć za 3 – 4 lata wydobycie gazu ze złóż na szelfie cypryjskim , szacując na początek wielkość produkcji na 20 mld m sześc., większość gazu przesyłanego drugą rurą może być także skierowana do Balkan Stream.

Putin i lojalni patnerzy

Turkish Stream dodatkowo jest korzystnym rozwiązaniem dla Rosji. Pozwala ominąć od południa tradycyjny szlak tranzytowy gazu do Europy przez Ukrainę. Do tego być może oficjalnie będzie to gaz przesyłany przez Turcję, nie przez Rosję, taki przynajmniej wariant biorą pod uwagę Moskwa i Ankara. – Turkish Stream powstaje w wyniku przyjacielskiej współpracy z korzyścią dla naszego narodu, dla narodu Turcji, mieszkańców całej Europy, i ludzi na całym świecie – podkreślił Władimir Putin podczas ceremonii w Istambule.

Ustawa Kongresu USA wprawdzie nakłada sankcje zarówno na Nord Stream 2, jak i Turkish Stream, jednak ta druga inwestycja z powodzeniem została zakończona i rozpoczęła przesył gazu. Putin jako pierwszy zrealizował koncepcję południowego szlaku przesyłu gazu do Europy. Zawdzięcza to lojalnym partnerom – Erdoganowi i Borysowowi.

Erdogan i Borysow spotkali się – jak wspomniałam – w Ankarze 3 marca i w kilkugodzinnej rozmowie w cztery oczy omówili sytuację w regionie oraz program podjęcia środków, które „przyczynią się do zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji w sąsiedztwie obu państw”. Trzeba mieć na uwadze, że oba te państwa są sojusznikami w NATO. Odbyły się także rozmowy z udziałem ministrów towarzyszących premierowi Bułgarii w kontekście stosunków bułgarsko-tureckich „w oparciu o zasady dobrego sąsiedztwa, równości i wzajemnych korzyści.”

Trójmorze i gaz rosyjski

Zdaniem obu przywódców – Bułgaria i Turcja mają „podobne interesy geopolityczne”. Źródła BiznesAlert.pl w Sofii podkreślają, że Bułgaria jest ważnym partnerem w równej mierze dla Turcji, jak i dla Rosji. Jest uczestnikiem inicjatywy Trójmorza, w przyszłym roku Sofia będzie gospodarzem kolejnego szczytu „Dwunastki”. Jednym z podstawowych założeń Trójmorza, jak wiadomo, jest bezpieczeństwo energetyczne i wertykalny Korytarz Gazowy Północ – Południe. -Ponieważ chorwacka południowa flanka Korytarza, pływający terminal na Krku, jest wciąż niepewną inwestycją, Sofia zamierza promować Balkan Stream jako jedyne zabezpieczenie energetyczne dla Trójmorza- ocenia nasz rozmówca. Bułgaria wydaje się być najbardziej pożądanym partnerem Rosji i Turcji także dlatego, że jedyne, co jest potrzebne, aby dostarczać rosyjski gaz do serca Europy – do Austrii –  to budowa 100 km gazociągu łączącego Bułgarię z Serbią, a następnie interkonektory z Węgrami i ewentualnie z Chorwacją.

Groźba konfliktu zbrojnego

Wojna w Syrii znacznie osłabiła oś Moskwa – Ankara, co budzi pewne nadzieje na Zachodzie. Jednak to nie pierwszy raz sprzeczne interesy na Bliskim Wschodzie zaostrzają relacje Rosji i Turcji. 24 listopada 2015 roku rosyjski samolot Su-24 został zestrzelony przez tureckie rakiety. Rosja ogłosiła, że zrywa kontakty wojskowe z Turcją, ale na groźbach się skończyło. Było jeszcze kilka mniejszych incydentów. Turcję wciąż jednak łączą z Rosją liczne interesy: handlowe, turystyczne, zbrojeniowe. Rosjanie budują także Turkom pierwszą elektrownię atomową.

Turecka agencja Anadolu podała 17 marca, że prawie gotowa jest transakcja z Rosją na zakup drugiego systemu S-400. Pomimo nacisków Białego Domu, aby Ankara zwróciła Moskwie już zakupiony i dostarczony system S-400. Jednocześnie USA do pewnego stopnia uznają racje Erdogana w walkach z reżimem Assada w Syrii. Obawiają się też, że ostrzejsze reakcje na agresywne dążenia Turcji do zdobycia panowania nad całym wschodnim regionem Morza śródziemnego ostatecznie wypchną Turcję z NATO. Waszyngton rozbudowuje w Grecji bazy wojskowe w Souda, Aleksandropolis, Preveza, Stefanovikeio. Co będzie jednak, gdy taranowanie granicy greckiej przez tysiące uchodźców w połączeniu z tureckimi prowokacjami doprowadzi do starcia zbrojnego?