Gazociąg Transanatolijski (TANAP), który ma dostarczać surowiec kaspijski do Europy, będzie w przyszłości konkurować o rynek z Turkish Stream. Walka o klientów ruszy jednak dopiero w latach 30. tego wieku o ile magistrala z Rosji do Turcji powstanie i będzie słać gaz na Stary Kontynent.
– Surowiec z TANAP ma już klientów w Europie – stwierdził w rozmowie z agencją TASS szef rady dyrektorów konsorcjum TANAP Saltuk Duzyol, który bierze udział w odbywającym się Stambule Międzynarodowym Kongresie Energetycznym.
– W Europie jest już dziewięciu klientów na 10 mld m3 rocznie, które mają być przesyłane przez TANAP. To znaczy, że mamy gwarancje na zakup tego wolumenu na 15 lat naprzód. Ceny są określone, wolumen również – powiedział Duzyol, przypominając, że projektowa przepustowość gazociągu ma wynieść 31 mld m3 rocznie.
– W związku z tym projekt Turkish Stream nie stanowi dla naszego konkurencji. Przynajmniej przez pierwsze 15 lat, kiedy mowa jest o przesyle wspomnianych 10 mld m3. Jeżeli później wolumen wzrośnie do 31 mld m3, to wówczas będziemy konkurować – stwierdził prezes TANAP, dodając, że w przypadku zwiększenia dostaw „w poszukiwaniu klientów w Europie trzeba będzie walczyć z rosyjskim gazem”.
– TANAP stworzy nową alternatywę dla dostaw surowców energetycznych do Europy – powiedział prezydent Recep Tayyip Erdogan w trakcie swojego przemówienia w Stambule.
Według niego TANAP jest dla Europy bardzo ważnym projektem. Erdogan zwrócił uwagę na to, że Turcja jako państwo tranzytowe pomoże we wzmocnieniu bezpieczeństwa energetycznego Starego Kontynentu.
Projekt TANAP zakłada transport gazu ze złóż Szach Deniz w Azerbejdżanie od granicy gruzińsko-tureckiej do zachodniej granicy Turcji. Jest elementem Południowego Korytarza Gazowego wspieranego przez Komisję Europejską.
Początkowa przepustowość będzie wynosiła 16 miliardów m3 gazu w ciągu roku, z czego 6 miliardów będzie dostarczane do Turcji, reszta surowca – do Europy. Zwiększenie przepustowości będzie możliwe, jeżeli znajdą się dostawcy chętni do słania gazu Korytarzem do Europy. Kandydatem jest Turkmenistan, ale w grę wchodzą także kraje Bliskiego Wschodu, a także Izrael i Cypr, które posiadają znaczne złoża na Morzu Śródziemnym.
Uruchomienie dostaw z Azerbejdżanu jest planowane na 2020 rok, a zatem według słów przedstawiciela konsorcjum, konkurencja z Turkish Stream ruszyłaby dopiero w okolicach 2035 roku.
Nie wiadomo jednak, czy projekt Turkish Stream posłuży do dostaw na rynek europejski, gdzie ma klientów TANAP. Pierwsza nitka o przepustowości 15,75 mld m3 rocznie została uzgodniona w ramach umowy międzyrządowej Rosji i Turcji. Druga nitka, która miałaby słać analogiczną ilość rocznie do Europy, jest w fazie negocjacji, a Rosjanie już zastrzegają, że będzie wymagała: zainteresowania Europejczyków i zgody Komisji Europejskiej. Bez nich nie powstanie.
TASS/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński