Były premier Wielkiej Brytanii wyraził swoją opinię na temat panującego kryzysu energetycznego. Podzielił się także swoimi pomysłami na przetrwanie trudnego czasu i napisał kilka zaleceń. Znalazło się w nich między innymi ograniczenie zużycia energii, wsparcie dla najbiedniejszych gospodarstw domowych oraz zwiększenie rodzimej produkcji energii.
– Musimy zamrozić ceny energii, a jeśli będzie to niezbędne, sprowadzić dostawców do sektora prywatnego – stwierdził Gordon Brown, były premier Wielkiej Brytanii w czasopiśmie The Guardian.
– Bez nagłych działań rodziny doświadczą jedynie bólu. Kryzys nie oszczędza nikogo. Kraj stoi w obliczu wzrostu kosztów życia, a decyzje nie mogą zostać podjęte ze względu na okres przejściowy trwający do 5 września, pozostawiając biedne rodziny bez wsparcia. Limit cen energetycznych musi zostać zawieszony przed 26 września. Przed dniem w którym przewidywany wzrost cen energii wyniesie około 80 procent.
Zamrożenie cen energii
– Komputery ministerstwa pracy i emerytur, które dostosowują kredyty i dbają o odziedziczone korzyści majątkowe muszą zostać przeprogramowane w przeciągu kilku następnych dni, jeśli pomoc ma zostać przekazana dla wszystkich, którzy jej potrzebują w obliczu zbliżającego się wzrostu cen 1 października. Dobrowolne ograniczenia zużycia energii są dobre dla naszych ekologicznych celów. Musimy je wyznaczyć teraz, gdy warunki są dobre, aby uniknąć przymusowego racjonowania energii gdy się pogorszą. Przepływy gotówki takie jak nieoczekiwane zyski i premie muszą zostać opodatkowane, zanim pieniądze wypłyną z kraju. – pisze Brown.
– Kandydaci na premiera, obecny premier i kanclerz powinni spotkać się i podjąć wiele istotnych decyzji, takich jak zawieszenie i zmiana wprowadzanych reform dotyczących limitów cen energii. Ustalić kwoty jakimi w październiku będą wspierane osoby, których nie stać na ogrzewanie, korzystać z alternatywnych zagranicznych źródeł energii i odpowiednio przechowywać je w kraju. Uzgodnić dobrowolne zmniejszenie zużycia energii. Wesprzeć opłacanie tych działań, za pomocą odpowiednich podatków nałożonych między innymi na firmy energetyczne. Wszystkie te działania powinny opierać się na przejrzystych zasadach takich jak to, że prawo do posiadania ogrzewania we własnym domu jest prawem człowieka, powinniśmy robić najwięcej dla tych, którzy mają najmniej. Żaden producent energii nie powinien zarabiać na kryzysie energetycznym – dodaje.
Kryzys najbardziej dotknie najbiedniejszych
Według analizy przeprowadzonej przez Jonathana Bradshawa i Antonię Keung, ponad połowę brytyjskich gospodarstw domowych (54 procent) w październiku dotknie ubóstwo energetyczne, a dwie trzecie z nich (66 procent) w styczniu. Sześć milionów gospodarstw to zatrważająca liczba, która będzie zmuszona do płacenia 25 procent swoich przychodów na pokrycie kosztów materiałów do ogrzewania, a 4,4 mln będzie musiało zmierzyć się wydaniem, dla wielu nieosiągalnych, 30 procent swoich zarobków, aby zapewnić sobie ogrzewanie.
– Tak więc, rząd powinien wstrzymać dalsze podnoszenie cen energii, ocenić rzeczywiste koszty dostaw cen energii sprzedawanej konsumentom przez największe firmy oraz dokonać badań i utrzymać stałe opłaty, a także dostosować program taryf socjalnych do panujących warunków. Państwo powinno wynegocjować specjalne umowy z firmami, aby utrzymać niskie ceny, a także współpracować z przedsiębiorstwami w celu ograniczenia zużycia energii, tak jak dzieje się to we Francji i w Hiszpanii, gdzie zostały nałożone limity na ceny energii kierowane możliwościami ludzi, a nie aktualnymi cenami gazu na rynku. Jeśli firmy nie dostosują się do nowych wymagań, powinniśmy rozważyć wszystkie opcje których użyliśmy wobec banków w 2009 roku, czyli gwarantowane pożyczki, dodatkowe finansowanie, a jeśli to zawiedzie świadczenie podstawowych usługi z sektora publicznego, dopóki kryzys się nie zakończy – pisze były premier.
Zawodność partnerów handlowych
– Podczas gdy Norwegia, jeden z naszych głównych dostawców gazu, dąży do przeznaczenia swojego gazu na użytek własny, Francja już teraz kończy negocjacje z nami, ze względu na swoje własne problemy z reaktorami nuklearnymi. Kończy nam się czas na negocjacje z pozostałymi międzynarodowymi dostawcami. Brakuje nam dodatkowych zasobów z Kataru, które trafiły do państw europejskich znajdujących się na kontynencie. Musimy zwiększyć produkcję krajową i wprowadzić program izolacji, taki sam, jaki wprowadziliśmy podczas programu szczepień – dodaje Brown.
The Guardian/Jakub Sadowski
Kryzys energetyczny podsycany przez Rosję opóźnia sankcje naftowe wobec niej