EnergetykaGaz.

Jakóbik: Co dalej z dostawami gazu przez Ukrainę? Ani kryzys, ani sankcje tylko dobre regulacje

Flaga Ukrainy. Fot. Wikipedia/CC.

Flaga Ukrainy. Fot. Wikipedia/CC.

Nie będzie wojny gazowej ani sankcji wobec Nord Stream 2 o ile Waszyngton lub Moskwa nie dokonają niespodziewanych zwrotów politycznych. Trwa jednak wyścig z czasem o rozłożenie parasola ochronnego regulacji unijnych nad dostawami gazu przez Ukrainę – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prof. Alan Riley z Institute of Statecraft pisze o tym, że umowa przesyłowa Gazprom-Naftogaz wygasa pierwszego stycznia 2020 roku o godzinie 10.00 czasu moskiewskiego. – Jeżeli nie dojdzie do porozumienia o nowej umowie pod koniec 2019 roku, Unia Europejską może czekać trzeci kryzys gazowy, po tych z 2006 i 2009 roku – wieszczy prawnik i uznany komentator polityki gazowej. Tymczasem wygląda na to, że dojdzie do porozumienia, przynajmniej tymczasowego. Spotkanie prezydentów Ukrainy i Rosji otworzyło drogę do nowej umowy. Strony muszą jeszcze ustalić wolumen i długość obowiązywania nowej umowy.

W razie braku konsensusu możliwe jest porozumienie średnioterminowe, które nie da stabilności ukraińskiemu systemowi przesyłowemu, ale pozwoli przejść bez przerwy dostaw w sezonie grzewczym 2019/20. W najgorszym wypadku Gazprom może przestawić się na rezerwację przepustowości gazociągów ukraińskich za pomocą aukcji, jak na polskim odcinku Gazociągu Jamalskiego w razie braku porozumienia o przyszłości EuRoPol Gazu. Niezależnie od rozstrzygnięć w tej sprawie, które mogą się pojawić po kolejnym spotkaniu trójstronnym zaplanowanym na 19 grudnia, Gazprom i Naftogaz zgromadziły rekordowe zapasy gazu w magazynach i są przygotowane na przezimowanie z trudnymi negocjacjami w toku. Nie ma mowy o powtórce z 2006 i 2009 roku, kiedy kraje europejskie – Bułgaria i Słowacja – doświadczyły na własnej skórze przerwy dostaw gazu z Rosji. One także są lepiej przygotowane dzięki rewizji rozporządzenia o bezpieczeństwie dostaw (SoS) wzmacniającym mechanizmy solidarnościowe na wypadek problemów z gazem m.in. z inicjatywy Polski.

Rosjanie mają ograniczone pole manewru ze względu na opóźnienie Nord Stream 2, które sprawi, że gazociąg ma być gotowy wiosną (około kwietnia) i umożliwić rozpoczęcie dostaw do połowy 2020 roku. Nie będzie zatem do tego czasu stanowił argumentu jako alternatywny szlak dostaw w rozmowach gazowych z Ukrainą. Przyspieszenie działań administracji USA w sprawie sankcji wobec tego projektu może doprowadzić do przyjęcia ustawy budżetowej, która je zawiera jeszcze w tym roku, ale warunkiem ich skutecznego oddziaływania na Nord Stream 2 będzie szybkie określenie firm, które powinny zostać objęte sankcjami (wola Waszyngtonu może faktycznie przyspieszyć ten proces) oraz przejście przez 30-dniowy okres karencji, o którym pisze nasz autor Mariusz Marszałkowski. Sankcje amerykańskie mogą wpłynąć na projekt jeszcze przed jego ukończeniem, ale nawet jeśli wykluczą szwajcarski Allseas z prac, rosyjski Gazprom deklaruje gotowość do ukończenia budowy samotnie. Być może sankcje wejdą w życie po ukończeniu odcinka duńskiego (do końca roku), a przed połączeniem go z odcinkiem niemieckim. Jeżeli z jakichś powodów Niemcy zgodzą się na budowę łącznika zimą niezgodnie z wymogami środowiskowymi każącymi czekać do maja, to Nord Stream 2 może zostać ukończony przed zakończeniem okresu karencji sankcji amerykańskich. Oznacza to, że sankcje USA mogą mieć ograniczony wpływ na prawie ukończony Nord Stream 2 i nie przyniosą przełomowych zmian. Anonimowe źródło Bloomberga z kręgów dyplomacji amerykańskiej przyznaje, że sankcje nie zatrzymają projektu, bo zostaną prawdopodobnie wprowadzone zbyt późno.

Najbardziej istotna zmiana tej zimy będzie polegała na powstaniu niezależnego operatora gazociągów na Ukrainie o nazwie Ukraine GTS Operator (OGSTSU), którego certyfikacja została już zaopiniowana pozytywnie przez Wspólnotę Energetyczną. Pozwoli on wdrożyć przepisy unijne do nowej umowy przesyłowej, której OGTSU będzie stroną zamiast Ukrtransgazu zgodnie z przepisami o rozdziale właścicielskim. Jeżeli Ukraińcy nie pójdą na seperatystyczny układ z Gazpromem w zamian za rabat na dostawy gazu od Rosjan i porzucenie roszczeń sądowych przez Naftogaz, skuteczna współpraca z Komisją Europejską sprawi, że ukraińskie gazociągi zaczną działać na zasadach analogicznych do rynku gazu w Unii Europejskiej. Oznacza to integrację tamtejszego rynku gazu z europejskim z perspektywą inwestycji zachodnich w gazociągi i magazyny nad Dnieprem, które rozważają między innymi Polacy. To jednak będzie zależało od losu kontraktu przesyłowego z Gazpromem, który da sygnał o tym, czy ukraiński sektor gazowy będzie rentowny.

Wyścig Ukrainy i Nord Stream 2 z czasem po rozmowach gazowych


Powiązane artykuły

Enea przypomina: Ostatni dzwonek na informację o pomocy publicznej

Spółka przypomina o kończącym się czasie na złożenie u sprzedawcy energii informacji o pomocy publicznej lub pomocy de minimis. Termin...
Wizualizacja SMR. Grafika: Industria.

Włoski powrót do atomu. Rzym postawi na SMR

Włochy zamierzają wprowadzić ustawę umożliwiającą wykorzystanie nowoczesnych technologii jądrowych, w szczególności małych reaktorów modułowych (SMR). Dołączają również do europejskiego sojuszu...
Instalacje Grupy Orlen. For. Orlen

Orlen wdraża technologię Multifuel

Grupa Orlen jako pierwsza na świecie komercjalizuje technologię Multifuel, umożliwiającą produkcję energii elektrycznej i ciepła z wodoru, gazu ziemnego lub...

Udostępnij:

Facebook X X X