(Wojciech Jakóbik)
W rozmowie z magazynem Nowa Era minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan poinformował, że jego kraj planuje kupić od Rosjan do 1,5 mld m3 gazu ziemnego. Ten plan może zostać zrewidowany w zależności od pogody. Z kolei w pierwszym kwartale 2015 roku Ukraina zamierza importować z Rosji do 1 mld m3 surowca.
Pakiet zimowy, czyli tymczasowe porozumienie na dostawy gazu z Rosji obowiązujące od listopada tego roku do końca marca przyszłego roku nie uwzględnia klauzuli take or pay, a zatem Ukraina może zamówić wolumen według uznania. Mimo to Rosjanie próbowali już wystawiać faktury na ilości wyznaczone przez siebie. Ukraińcy odrzucili taką możliwość.
W czasach sprzed Euromajdanu Kijów sprowadzał z tego kierunku około 30 mld m3. Obecnie za priorytet uznał wykorzystanie rewersów na granicy z krajami Unii Europejskiej i sprowadzanie surowca z tamtego kierunku.
Szczegółowe zapisy pakietu zimowego uwzględniają dostawę do 114 mln metrów sześciennych gazu od Gazpromu dla Naftogazu dziennie przy założeniu, że Ukraińcy zamówią określony wolumen z dwudniowym wyprzedzeniem. Wtedy Gazprom jest zobligowany do realizacji nominowanej ilości surowca mieszczącej się w limicie wyznaczonym w pakiecie.
Strony nadal spierają się o cenę dostaw, którą wyliczają inaczej. Ostatecznym rozwiązaniem tego sporu może być wyrok Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie, w którym toczy się sprawa dotycząca dostaw gazu z Rosji na Ukrainę.